od 2017-02-28
ilość postów: 156
Cześć Dziewczyny,
Patka, nic mądrego nie dodam, ciężko mi napisać cokolwiek, tak jak już Agnieszka powiedziała, nie jest przesądzone czy coś jest dalej.jakoś będzie. Trzymam kciuki, za Ciebie i za Twoje plany:*ściskam mocno
Ja dziś byłam na konsultacji u doktora, bardzo przyjemny człowiek. Blisko pół godziny rozmawialiśmy, wszystko mi po kolei wytłumaczył dał skierowanie do szpitala na biopsje, zapisał na karteczce gdzie mam dzwonić (CO w Wa-wie) zaproponował LEEP, tak rozmawialiśmy i temat zszedł na mojego synka, mówił mi, że pracował też jako ginekolog położnik i w swojej karierze nie spotkał się jeszcze z takim przypadkiem(na moje oko pan około 60 lat).
Co więcej, jak wiecie wszystkie noworodki są poddawane badaniom przesiewowym na rzadkie metaboliczne choroby. Udało mi się odzyskać wyniki. Jeżeli chodzi o choroby uwzględniane w badaniu, to mój mały był zdrowy. Są już wyniki sekcji, jednak musi się jeszcze zebrać konsylium dopiero nam wydadzą protokół. Nieoficjalnie Pani z Instytutu powiedziała, że hiperamonemia u mojego syna nie była chorobą tylko skutkiem, czego nie wiem, podobno w ciągu tygodnia ma się zebrać to konsylium. Biurokracja mnie po prostu przeraża, nawet nie wiecie jak parszywie się czuje, mając świadomość, że oni znają przyczynę śmierci mojego dziecka a nie podadzą mi jej dopóki się wszyscy pod tym nie podpiszą. Wściekłość mnie ogarnia..
Cześć Dziewczyny, czy któraś z Was miała do czynienia z dr. Krzysztofem Gawrychowskim z Warszawy? Możecie mi coś o nim powiedzieć? Niby czytałam opinie o nim na znanylekarz, ale wiecie jak tam jest z opiniami,często są jakby to ująć "ukoloryzowane".
Widzisz Aga właśnie dzwonie tylko niekoniecznie wiem gdzie uderzać u mnie w Siedlcach robią tylko w jednym miejscu. W Warszawie na Ursynowie(teoretycznie tylko to miejsce znam, to samo- koniec stycznia) później 2-3 tygodnie na wyniki i się robi rok od parszywej cytologii i kolposkopii a ja nadal w ciemnej d..... :(
Cześć Dziewczyny, z tą moją biopsją to wielka jedna lipa, owszem skierowanie mam z tym, że terminy na koniec stycznia! 10 miesięcy od wstępnej diagnozy a ja nie mam nawet biopsji.Po prostu żal odwłok ściska. Teraz pytanie do Was, może jest jakaś dziewczyna z Warszawy, która wie gdzie można szybko zrobić kolposkopie z biopsją celowaną na NFZ?
Czyli jednak wolałabym szpital zobaczymy co mój gin na to i jak on to widzi.
Na to licze, już wolałabym w szpitalu, przynajmniej jakoś po ludzku by było..
Ech, w lutym minie rok od parszywej kolposkopii i na przełomie grudnia i stycznia mam mieć wycinki, tak sobie wczoraj przypomniałam. Jeśli mam być szczera to jakoś nie napawa mnie to optymizmem. W znieczulenie miejscowe nie wierze, inteligentna p. doktor do szycia po porodzie tak mnie znieczuliła, że najpierw ukłucia igieł były bardzo nie przyjemne a później szycie normalnie czułam, więc na dobrą sprawę to całe pseudo znieczulenie mogła sobie darować, przynajmniej nie musiałaby mnie dziubać.
Cześć Dziewczyny,że tak zapytam z innej beczki. W jakich warunkach miałyście robione wycinki do histopatu?Ambulatoryjnie, czy moze trzeba stawić się na oddział i czy znieczulają w jakiś sposób czy skubią na żywca?