Ostatnie odpowiedzi na forum
Czytałam ostatnio o psychicznym podłożu naszej choroby, o tym, że rak piersi to wynik głęboko skrywanych pretensji i urazów do kogoś lub samej siebie, poczucia winy. Wyleczenie zależy od przebaczenia, pozytywnego nastawienia i pewności siebie.
Co o tym myślicie?
Jak Wy to robicie, że potraficie myśleć pozytywnie? Macie jakieś techniki by panować na tymi czarnymi myślami?
Dziękuję za Wasze słowa :-), że jesteście.
Dziękuję Olusia, fizycznie czuję się bardzo dobrze! Narazie wycieli mi tylko wartownika i guzołka, ręka jest zatem sprawna. Ale strasznie spuchła mi pacha :-( i wyczuwam powiększone węzły tam gdzie normalnie są włoski pod pachą. Bardzo mnie to niepokoi i nie pozwala wierzyć w dobry wynik wartownika :-(. Także pewnie będzie "docinka" :-(. Psychika niezbyt dobrze. Znów czekanie.
Masz rację olusia! :-) Tak właśnie będzie! :-)
Krysiu!
Dziękuję za radę! Dziś znów mam dzień niepokoju i rozpaczy, ciekawe co będzie ze mną za rok... Musimy dać radę. Zdrowych Świąt!
Olusia, czuję się całkiem, całkiem, choć źle zniosłam narkozę. Trochę dziwnie też z taką raną, dochodzi problem z myciem, mam wątpliwości czy ranę można moczyć.
Teraz oczekiwanie na wynik. Boję się co będzie dalej, ale co by nie było trzeba przetrwać :-)
Wesołych Świąt dziewczyny! Ja dziś wróciłam ze szpitala, teraz 2 tygodnie oczekiwania na wynik węzła wartownika. Zobaczymy co dalej, ważne, że święta w domciu :-). Serdeczności!
A ja jutro idę do szpitala... kurcze, boję się! Ale nie tracę nadziei. Musi być dobrze!
Pozdrawiam Was serdecznie!
Sto lat kucia15! Mnóstwo szczęścia i zdrowia!
Dziękuję Krysiu! Trzymam się jakoś, bliscy mnie wspierają, a teraz odpoczywam na wsi i zbieram siły na ciężką walkę. Staram się widzieć dobre strony, przede wszystkim to ilu mam przyjaciół wokół, to niesamowite!
Krysiu, a jakie badania oprócz krwi robią tuż przed operacją? Jeszcze raz mammografię i usg?