Ostatnie odpowiedzi na forum
A ja wam powiem, że od czasu choroby "zaprzyjaźniłam" się z melisą i bardzo mi z tym dobrze!
I bądź tu mądry i pisz wiersze....
Ja myśle ze każdy jednak indywidualnie przechodzi swoją chorobę Każdy ma inne potrzeby z nią związane ze strony innych ludzi. Ale ci którzy nas otaczają muszą to wyczuć i niestety nie zawsze im się udaje.
Niepokój jest zawsze- to normlane czeka was przeciez decyzja co dalej Ale obojętnie jaki będzie wynik musicie walczyć. Dobrze że tata ma takie nastawienie do leczenia na pewno bedzie mu łatwiej a sam fakt że go tak wspieracie też nie jest bez znaczenia.
Olu spokojnie nie panikujcie. Myśle że cięzko będzie znaleźć na forum kogoś z tym schorzeniem z Bydgoszczy ale być może ktoś sie odezwie. Na razie najważniejsze są badania aby ustalić stan zaawansowania choroby. jeśli przedtem teść nie odczuwal żadnych objawów to jesrt nadzieja że jest to wczesna sprawa! Głowa do góry!
Joanno każdy dzień to zwycięstwo! Powoli przyzwyczicie sie do tej sytuacji choć na pewno jest ona trudna dla was obu. Mama mysłi pewnie bardziej o tobie że stanowi dla ciebie problem w tej sytuacji, a ty martwisz się o mame. Wierze że dacie rade i psychiką i z workami.
Makro spróbuj naparu-inhalacji z ziół ostrożenia czyli tzw czarciego żebra / jest w aptece kosztuje grosze/.Taka inhalacja po dwóch dniach ci wyleczy katar.
Super Ewa jaki fantastyczny wpis. Ale masz nowy napęd do walki. Powodzenia!!
Ewcia pij jak najwięcej to szybciej wypłuczesz to paskudztwo z siebie.
Do Bajki 54 -jak twoje starania o poprawe wyników krwi udało się coś poprawić?