ebanita, Wygrał

od 2013-06-28

ilość postów: 78

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak szyjki macicy (leczenie bez operacji) a skutki ubocznymi leczenia

11 lat temu
Weroniko, a jak czuje się mama? Ostatnio byłaś pełna obaw ...?!

Rak szyjki macicy (leczenie bez operacji) a skutki ubocznymi leczenia

11 lat temu
Cześć Dziewczyny! Czy to forum jeszcze żyje? Powymiatało Was całkiem i już nikt nie pisze?! Postanowiłam przełamać ten impas i pobudzić Was do aktywności.
Napiszcie, jak się czujecie, co porabiacie i w jakich nastrojach jesteście. Ja trochę zaczynam panikować, bo zbliża się kolejna kontrola, ale trzeba będzie do tych strachów przywyknąć i oby na strachu się kończyło.
Nika36, Basia, Agnieszka1987 co u Was? Kończyłyśmy terapię prawie w tym samym czasie ... jak się czujecie? U mnie wszystko ok i bywa, że zapominam o chorobie. Czasem tylko, a właściwie często ogarnia mnie fala paniki i ledwo daję radę nad tym zapanować. Ostatnio wymyśliłam sobie, że zapiszę się na jogę i wyciszę trochę złe emocje. Co tym myślicie?
Tolla, napisz coś kobieto - ty jesteś naszym wzorem do naśladowania!!! Pozdrawiam. Anita.

Rak szyjki macicy (leczenie bez operacji) a skutki ubocznymi leczenia

11 lat temu
Witaj Agnieszko! Lekkie krwawienia po naszym leczeniu w takich okolicznościach, to chyba nic niepokojącego. Każda z nas ma mniejsze, bądź większe zwężenie pochwy i trzeba brać pod uwagę różne niedogodności - oczywiście w normie. Jeśli ból jest zbyt dotkliwy, a krwawienia duże i długotrwałe, należy skonsultować się z lekarzem. Ja przy okazji następnej wizyty zamierzam spytać o ekspander pochwowy. Jest chyba nawet rodzaj terapii - pessaroterapia (jakoś tak to brzmi), która pozwala rozwiązać problem, a przynajmniej złagodzić dolegliwości.
Powinnas tez zapytać o globulki dopochwowe regenerujące i nawilżające błonę śluzową - ja mam zapisaną cic atridinę do dłuższego stosowania. Można kupić bez recepty i o ile wiem nie ma żadnych przeciwskazań do stosowania.
A tak w ogóle dziewczyny nie odzywacie się wcale. Ostatnio tylko Tolla zagląda?!
Mam pytanie do Taterniczki. Wspominałaś wcześniej na forum, że zdarzyły Ci się upławy i spanikowałas trochę. Potem okazało się, że tak może być i wszystko gra. Możesz napisac, jak skomentował to Twój lekarz? Przytrafiło mi się to samo, a nie chciałabym wpadać w popłoch. Wizytę mam dopiero we wrześniu.
Pozdrawiam gorąco (u mnie, jak w piekle - chyba ze 40 stopni ...)Anita.

Rak szyjki macicy (leczenie bez operacji) a skutki ubocznymi leczenia

11 lat temu
Witajcie Dziewczyny, dziękuję za informację. Jesteście niezastąpione. Mam zlecane te wszystkie badania, bo oprócz onkologa radioterapeuty jestem tez pod opieką ginekologa onkologa - kobietka jest wspaniała - niestety trafiłam do niej póżniej, niż bym chciała. Mój poprzedni lekarz okazał się ignorantem i przetrzymał mnie z diagnozą o wiele za długo. Zatem moja pani ginekolog robi wszystko i by mnie uspokoić zaleca, co może.
Kasia73, dziękuję za pozytywne wieści. Informacja o tym, że ktoś pokonał raka 21 lat temu, kiedy nota bene leczenie było dużo bardziej dotkliwe i okaleczające, żyje i ma się świetnie jest naprawdę budujące i pokrzepia, jak dobry koniak.
Weroniko, pytasz o klirens. To wskaźnik pozwalający ocenić pracę nerek. Jest wypadkową poziomu kreatyniny we krwi. Niestety cisplatyna uszkadza miąższ nerkowy, dlatego każda z nas powinna badać poziom kreatyniny i mocznika we krwi. Przy oznaczaniu tych parametrów oznaczany jest również wskaźnik eGFR(klirens). powinien być większy niż 60.
Co do spraw damsko-męskich - fakt, jest to pewien problem, ale trzeba ćwiczyc Wizyta w sexshopie tez zalecana - to byłoby wyuzdanie usprawiedliwione i na receptę.
Dziewczyny, mam już wyniki markerów. Są ok. Ściskam Was. Anita.

Rak szyjki macicy (leczenie bez operacji) a skutki ubocznymi leczenia

11 lat temu
Cześć dziewczyny! Mam pytanie. Kiedy pierwszy raz po terapii badano Wam markery? Od razu miałyście dobre wyniki, czy trwało trochę zanim wróciły do normy? Pytam, bo czekam na wyniki i już się boję, co zastanę. A jak z klirensem? Na jakim poziomie się utrzymuje?
Pozdrawiam. Anita.

Rak szyjki macicy (leczenie bez operacji) a skutki ubocznymi leczenia

11 lat temu
Taterniczko, nie byłam jeszcze na wizycie u urologa - wybieram się po wakacjach, ale wypytam go o wszystko i podzielę się z wami informacjami. Tymczasem słyszałam, że na infekcje pęcherza bardzo dobrze robi wit C i duże ilości żurawiny - soku, bądź suszu - to też wit c, tylko w naturze.
Tak bardzo chciałabym żyć normalnie i bez strachu, tylko czy to możliwe po takich przejściach, jak nasze ...?! Przepraszam Was, ale dziś mam zły dzień - dopada mnie strach i melancholia ... potworność.
Przeczytałam Twój ostatni wpis Taterniczko i uderzył mnie Twój sceptycyzm. Dowiedziałaś się przecież, że wszystko jest ok, a jednak nie potrafisz cieszyć się tak naprawdę ... ta niepewność czająca się w tle ... horror.
Dziewczyny, potrzebuje szybko przykładów cudownych, a raczej normalnych ozdrowień!!!
Uściski. Anita.

Rak szyjki macicy (leczenie bez operacji) a skutki ubocznymi leczenia

11 lat temu
Cześć Dziewczyny! Takie dziwne to nasze leczenie - trochę, jak czary-mary. Niby zakończone, a na efekty trzeba długo czekać .... ?! Śledząc forum zauważyłam, że schemat leczenia przeprowadzany jest różnie. Nika36, o ile pamiętam pisałaś, że brachyterapie miałaś skumulowane na końcu kuracji - ciekawe dlaczego, bo to przecież dużo bardziej obciążające niż gdyby sesje były rozłożone na tygodnie.
Ja miałam 28 tele, 6 brachy i 6 chemii, brachy i chemie rozłożone co tydzień. Dwie chemie trochę rozjechały się w czasie ,bo wyniki miałam słabe.
Taterniczko, ciekawa jestem jak wygląda Twoja morfologia po prawie trzech latach od zakończenia leczenia. Ja ostatnio robiłam i poza zaniżoną hemoglobiną i leukocytami reszta jakoś wygląda. Mój lekarz zlecił mi też badanie poziomu mocznika i kreatyniny - to najlepsze wskaźniki do kontroli pracy nerek - powinnaś sprawdzać co jakiś czas.
Dziewczyny - mam jeszcze jedno pytanie. Słyszałam, że dolegliwości związane z terapią mogą nasilać się wraz z upływem czasu (zwłóknienia tkanek wywołane promieniowaniem) - czy macie takie odczucia? To pytanie do starszych stażem na forum. Podobno największe problemy pojawiają się właśnie z pęcherzem. Czy któraś z Was rozmawiała o tym z urologiem? Można temu jakoś przeciwdziałać, czy leczenie jest tylko objawowe?
Pozdrawiam ciepło. Anita.

Rak szyjki macicy (leczenie bez operacji) a skutki ubocznymi leczenia

11 lat temu
Taterniczko, cieszę się razem z Tobą. Jakoś tak to jest, że każda dobra wiadomość na tym forum dodaje otuchy wszystkim. Pozytywnych informacji potrzebujemy, jak tlenu.
Co do Twojej terapii, trochę się zdziwiłam, choć moi doktorzy też twierdzili, że radiochemioterapia często jest wybierana również w przypadkach operacyjnych, jako alternatywna metoda leczenia.
Masz rację ,że zaufałaś fachowcom. W końcu nikt nie chce naszej krzywdy.
Mam pytanie do wszystkich dziewczyn na forum. Czy zlecano wam rezonans magnetyczny, jako badanie kontrolne i po jakim czasie po leczeniu?
Pozdrawiam. Anita.
Acha, i jeszcze jedno. Wiele z was pisze, że ma problemy jelitowe. Polecam probiotyk Ssanprobi. Drogi, ale pomaga. Odbudowuje florę bakteryjną. Ja stosowałam i odpukać, nie mam żadnych problemów.

Rak szyjki macicy (leczenie bez operacji) a skutki ubocznymi leczenia

11 lat temu
Cześć dziewczyny! Basiu, to ciśnienie, to może jeden z efektów menopauzy ...? Poza tym pamiętaj, żeby cały czas dużo pic.Trzeba pilnować nawadniania.
A nie wiecie przypadkiem, co się dzieje z Taterniczką? W środe miała mieć badanie kontrolne?! Nie melduje się - straszy nas ...
Anita.

Rak szyjki macicy (leczenie bez operacji) a skutki ubocznymi leczenia

11 lat temu
Witajcie dziewczyny! Tolla, Ty choć młoda wiekiem, jesteś chyba najstarsza doświadczeniem i zdrowiem na tym forum, a zatem musisz przyjąć na swoje barki rolę autorytetu w nurtujących nas kwestiach. Mam nadzieję, że wszystkie tu obecne wygramy z chorobą i strachem i pewnego dnia spotkamy się, jako leciwe staruszki na kieliszeczku wiśniówki. Przecież to możliwe, prawda?
Taterniczko, jeszcze raz życzę powodzenia, choć to tylko formalność. Zostałaś przecież wyleczona! Koniecznie zamelduj się w środę. Pozdrowienia. Anita.