ebanita, Wygrał

od 2013-06-28

ilość postów: 78

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak szyjki macicy (leczenie bez operacji) a skutki ubocznymi leczenia

11 lat temu
Anno droga - strach, to normalka. musisz to zaakceptować.Ja tuz po leczeniu byłam w dużo gorszym stanie psychicznym, niż w trakcie terapii. Teraz podobnie, jak pozostałe dziewczyny staram się żyć normalnie i zapomnieć o chorobie. Dolegliwości, które masz najprawdopodobniej związane są ze stresem. Pierwsze dwa lata po leczeniu są o tyle ważne, że własnie w tym czasie najczęściej powstają powikłania popromienne w obrębie jelit - stąd to ciągle przypominanie o diecie. To tzw. dmuchanie na zimne, bo wcale nie jest powiedziane, że muszą wystapić jakiekolwiek powikłania. Rak, to dziwna choroba - sami lekarze nie zawsze potrafią wytłumaczyć reakcje organizmu na taki stres. Zdarzają się odejścia w mało zaawansowanych stadiach i nieprawdopodobne wyzdrowienia w bardzo zaawansowanej chorobie. Musimy to zaakceptować i nauczyć się żyć z tą świadomością. Wszystkie na tym forum byłyśmy leczone z zamiarem całkowitego wyleczenia, a to znaczy że z dużym prawdopodobieństwem mamy szansę wyzdrowieć. Sama wspominałaś, że terapia przebiegała prawidłowo i jeszcze w trakcie leczenia nastąpiła remisja guza, czyli wszystko zgodnie z planem. Wyniki masz dobre, a strach ... na tego demona sama musisz znależć sposób. W zachowaniu dobrego nastroju nie pomaga nam tez sztucznie wywołana menopauza - w tym przypadku mogą pomóc ci hormony.
Specyfiką tego leczenia jest tez jego działanie w sposób ciągły i przesunięty w czasie. Mimo,że skończyłyśmy już naświetlania proces zdrowienia wciąż trwa. Aniu, żaden onkolog nie da ci gwarancji na życie, ale pomyśl sobie, że wychodząc rano z domu też nie masz gwarancji, że do niego wrócisz.
Poczytaj sobie posty od Tolli - ona żyje już 14 lat po diagnozie i ma się dobrze!!! Tez mamy szanse! Pozdrawiam. Anita.

Rak szyjki macicy (leczenie bez operacji) a skutki ubocznymi leczenia

11 lat temu
Cześć Dziewczyny! Nika, ja podobnie ,jak dziewczyny - krwawić przestałam jeszcze w trakcie terapii (naświetlania zbiegły mi się z miesiączką - i to była ostatnia miesiączka. Tego akurat mi nie żal, cha!cha!) Uderzenia gorąca pojawiły się jakoś miesiąc po leczeniu. W ciągu dnia nie są takie straszne, ale noce poty ... szkoda słów - codziennie nowa piżama, na poduszkę kładę ręcznik i mam dodatkowe prześcieradło. No co tu dużo mówić - jest to niedogodność, ale da się przeżyć. Oprócz tych potów nie mam innych dolegliwości. Pytałam lekarza - mówił, że taki stan może potrwać do roku, maksymalnie do dwóch lat. Zapytaj o terapię hormonalną, jesli czujesz bardzo duży dyskomfort. O ile wiem nie ma przeciwskazań.
Kobietki, mam jeszcze jedno pytanie. Zapewne badacie przed każdą wizytą poziom kreatyniny - jak to u was wygląda? Ja mam podwyższoną, a to świadczy o nie najlepszej pracy nerek (efekt chemioterapii) .Mój onkolog twierdzi, że nie ma co panikować i mówi, że trzeba dać organizmowi jeszcze trochę czasu na regenerację. Jednak z nerkami nie ma żartów - ciekawa jestem, jak wasi lekarze podchodzą do tematu i czy któraś z was zasięgała porady nefrologa.
Nika, my właściwie kończyłyśmy terapię w tym samym czasie dlatego nasze problemy i dolegliwości są pewnie podobne. Dziel się proszę wszystkimi spostrzeżeniami i niepokojami.
Pozdrawiam was wszystkie. Anita.

Rak szyjki macicy (leczenie bez operacji) a skutki ubocznymi leczenia

11 lat temu
Dziewczyny, no widze,że nie przejmujecie się zbytnio dietami - może i słusznie. Tez mam wrażenie, że trochę przesadzam, ale za to nie mam żadnych sensacji. Poza tym mój onkolog, to raczej z tych, co straszą, a już na pewno nie pocieszają - zresztą pisałam już o tym. Za każdym razem przypomina o diecie i przytacza dość drastyczne przykłady powikłań popromiennych, które mogą się zdarzyć, gdy człowiek pofolguje sobie z jedzeniem. Z drugiej strony muszę przyznać, że polubiłam to swoje lekkostrawne jedzenie - czuje się po nim lżejsza.
Agnieszko, przepraszam Cię za te uwagę o mężu, ale z twojego poprzedniego postu wywnioskowałam, że nie do końca mąż akceptuje obecną sytuację. Faktycznie, czasem potrzeba więcej czasu, by uporać się z problemami.
Nika, rozumiem twoje uniki szpitalne - ja już nawet badania robię prywatnie, by nie zaglądać do szpitala, a całą dzielnicę omijam wielkim łukiem. Obym już nigdy nie oglądała tamtego miejsca. Obyśmy wszystkie tu obecne świętowały po latach powrót do zdrowia i mogły wspierać swoim przykładem inne kobiety. Wypiję za to lampkę wina. Zróbcie to samo.Pozdrawiam. Anita.

Rak szyjki macicy (leczenie bez operacji) a skutki ubocznymi leczenia

11 lat temu
Tolla, dziękuję. Słowo daje, jesteś aniołem tego forum i przykładem do naśladowania. Szkoda, że nie mamy "na składzie" innych kobiet, które podobnie jak Ty wygrały z rakiem dawno temu i mają się dobrze. To podbudowałyby nas wszystkie na starcie do całkowitego wyzdrowienia.
Zadaję te wszystkie pytania, bo mój onkolog jest tak strasznie ostrożny i tak skąpo rozdaje optymizm ... czasem mam wrażenie, że chce wystopować mój optymizm i wymusić bardziej racjonalne spojrzenie na rzeczywistość - jakbym nie wiedziała co znaczy rak?!
Co do diety - stosuje ją cały czas i dużo piję (wody naturalnie) -pewnie dlatego nic mi nie dokucza. A propos picia - pozwalacie sobie czasem na lampkę wina? Acha, jeśli lubicie nabiał, a wam nie służy - spróbujcie przetwory kozie. Te nie zawierają laktozy, a zawsze to mleko i trochę wapnia więcej.
Wanren123, witaj na forum. Piszesz, że skończyłaś leczenie w czerwcu. To naprawdę niedawno i na lepsze samopoczucie musisz jeszcze trochę poczekać. Ja ostatnie zabiegi miałam w kwietniu i tak naprawdę dopiero w lipcu wróciłam do pełnej formy. Morfologię zrób sobie juz teraz, ale nie spodziewaj się rewelacyjnych wyników - raczej nie będą takie. Na to tez trzeba więcej czasu.
Wspominałaś, że leczyłaś się w Szczecinie. Większość z nas przechodziła terapię na Śląsku. Ciekawa jestem, jak oceniasz szpital i jaki miałaś plan terapeutyczny. W różnych ośrodkach leczenie przebiega różnie - też ciekawe. Sporo kobiet zagląda na to forum szukając najlepszych ośrodków terapeutycznych i doświadczonych lekarzy naturalnie.
Marcin2 - pytasz o dietę i herbatki - ja pijam głównie zieloną (ma dużo polifenoli) i żurawinową. Dietę trzymam lekkostrawną - żadnych potraw smażonych i pikantnych, unikam surowych warzyw i owoców (poza bananami, brzoskwiniami, morelami i pomidorami bez skórki - te można). O kapuście, ogórkach kiszonych i fasoli można zapomnieć.No i z krowim mlekiem ostrożnie .
No dobra, dalej czekamy na wieści od Taterniczki. Pozdrowienia. Anita.

Rak szyjki macicy (leczenie bez operacji) a skutki ubocznymi leczenia

11 lat temu
Dziewczyny - forum się ożywiło, fajnie! Nadal mamy niekompletną listę obecności, ale to pewnie tylko wakacyjne lenistwo. Jestem po kolejnej kontroli i wszystko gra. Trochę dziwne te badania - w sumie tylko macanko i tyle. Kolejną mam w grudniu.
Któraś z Was pytała o dodatkowe badania - ja na każdą wizytę mam przychodzić z morfologią, mocznikiem i kreatyniną, USG brzucha co pół roku i RTG płuc co rok - taki jest plan. O antygen SCC pytałam, ale mój onkolog nie bardzo widzi sens sprawdzania jego poziomu, ponieważ nie sprawdzałam go przed diagnozą.
Dziewczyny, co do cytologii, to jest zdecydowanie przereklamowana. Ja przy moim IIB miałam cytologię prawidłową ... dopiero wycinek histo ujawnił prawdę. Zaalarmowały mnie obfite, bolesne miesiączki i bóle podbrzusza niezależne od cyklu, o których zresztą informowałam swojego ginekologa, a on je zbagatelizował?! Czasem komentarze ginekologów o zaniedbaniu są krzywdzące i na wyrost. To badanie po prostu jest niedokładne, a czasem sam lekarz nawali - vide ja i mój przypadek.
Mam pytanie do dziewczyn, które pokonały potwora już parę lat temu - jak to jest z waszymi tzw. póżnymi objawami popromiennymi ze strony pęcherza i jelit - podobno z czasem stają się bardziej dokuczliwe - prawda to? jakie są wasze spostrzeżenia?
Agnieszko, jeszcze parę słów dla Ciebie. Jesteś naprawdę dzielna, szczególnie że - jak czytam między wierszami - nie masz szczególnego wsparcia w mężu ... za to masz dwójkę małych dzieci i to powinna być Twoja największa motywacja i pewnie jest. Trzymaj się myśli o nich. To podobno dodaje siły i wyzwala moce ozdrowieńcze.
Ja postanowiłam mysleć o raku już tylko w czasie przeszłym i wierzę, że tak pozostanie. Też mam doły, ale nie daję się. Taterniczko, gdzie jesteś? Niepokoimy się. Anita.

Rak szyjki macicy (leczenie bez operacji) a skutki ubocznymi leczenia

11 lat temu
Hej! Anno, zamiast czekac na wizytę bezczynnie i w nerwach, zrób sobie RTG płuc i z gotowym prześwietleniem idz na kontrolę. Po co czekać, a pewnie i tak dostałabyś skierowanie i może jeszcze OB,jesli będzie trzeba coś więcej, dowiesz się od lekarza. Warto tez zrobić USG jamy brzusznej. Postaraj się nie myślec o najgorszym - teraz każdy ból przeraża i jest spotęgowany strachem, a może okazac się całkiem banalną dolegliwością.
Głowa do góry! Anita.

Rak szyjki macicy (leczenie bez operacji) a skutki ubocznymi leczenia

11 lat temu
Tolla, miałam dotychczas dwie wizyty kontrolne po leczeniu i za każdym razem dostałam receptę na opakowanie do całkowitego zużycia z zaleceniem - jeden czopek dopochwowo wieczorem przed spaniem - inaczej zresztą sobie nie wyobrażam, bo jak to czopek - rozmydla się i wycieka. Lekarz wspomniał tez, że gdybym odczuwała suchość lub swędzenie - mogę kupić lek bez recepty i stosować w razie potrzeby bez szczególnych zaleceń w dawkowaniu, ale raczej nie częściej niż raz dziennie.A.

Rak szyjki macicy (leczenie bez operacji) a skutki ubocznymi leczenia

11 lat temu
Witajcie. Marta, na biegunki to chyba tyko dieta i stoperan, a najlepiej zasięgnij porady gastrologa radiologa. Może są bardziej radykalne środki?!Żurawina, to raczej dla dobra pęcherza, żeby zapobiec infekcjom. Generalnie bakterie zasiedlające się w pęcherzu nie cierpią wit.C, a tej w żurawinie jest bardzo dużo.
Jesli chodzi o suchość pochwy, to podobno najlepsze są czopki Cicatridine i można je stosować przewlekle. Są bez recepty. Ja stosuje i nie odczuwam żadnych dolegliwości.
Marta, jaki miałaś plan leczenia - ile brachy, i chemii ?
Uściski dla wszystkich. Anita.

Rak szyjki macicy (leczenie bez operacji) a skutki ubocznymi leczenia

11 lat temu
Witam wszystkie obecne. No nareszcie meldujecie się na forum. Ta lista obecności, to ważna rzecz dla nas. Nika36, miło zastać Cie w tak dobrej formie! A jeszcze nie tak dawno narzekałaś na słabość - też szczęśliwie omijają mnie tzw. efekty uboczne i oby tak już zostało! Jesieni jeszcze u nas nie widać, ale temperatura trochę niższa, jak dla mnie idealna. Jak pisałam - trochę się denerwuję. W poniedziałek wybieram się na kolejną kontrolę - dam znać po.
Dziewczyny, musimy podnieść na duchu Agnieszkę1987! Agnieszko, przychodzą takie momenty, gdy myśli krążą wokół najgorszego, ale trzeba je odpędzać wszelkimi możliwymi sposobami. Jeszcze sama nie wiem jak to robić, ale próbuję znależć złoty środek.Zawsze, gdy opuszcza mnie wiara w wyzdrowienie - takie ostateczne - czytam posty Tolli i zaczynam wierzyć, że to może się udać - ona jest najlepszym dowodem.
Byłoby fajnie, gdyby zameldowało się na naszym forum więcej kobiet z długoletnim stażem przeżycia,ale z drugiej strony rozumiem, że najlepiej byłoby zapomnieć o chorobie i wspomnienia o niej schować do najgłębszej dziury i niech by tam zostały.
Agnieszko, pomyslałam sobie, że może powinnaś zajrzeć na stronę "Kwiatu Kobiecości". To fundacja pomagająca takim pechowcom, jak my ... znajdziesz tam bezpłatną pomoc psychologa, jeśli tego Ci trzeba.
Nika36, czy Twoja terapia przebiegała planowo, jakie miałas wyniki podczas leczenia i ile kursów radio-, brachy- oraz chemii dostałaś? Pytam, bo schematy leczenia w różnych ośrodkach są inne - ciekawe czemu? Zapytam swojego lekarza. Miałaś IIB - prawda? Mogłybyście dziewczyny napisać, w których ośrodkach się leczyłyście i jak przebiegała wasza terapia? Piszcie proszę o wszystkich uwagach waszych onkologów po kontrolach, taka wiedza może się przydać nam wszystkim. To trochę jak zasięganie opinii drugiego lekarza.
Z dobrych rad mogę wskazać już kilka: dużo wody, lekkostrawna dieta, suszona żurawina, profilakttycznie witC, dla odbudowania flory bakteryjnej jelit probiotyk Ssanprobi (drogi, ale skuteczny), a jesli lubicie kawkę z mlekiem, to polecam kozie lub sojowe.
Pozdrawiam ciepło. Anita. Ps. Taterniczko, gdzie jesteś?

Rak szyjki macicy (leczenie bez operacji) a skutki ubocznymi leczenia

11 lat temu
Weroniko, Agnieszko, a więc jednak ktoś tu zagląda ... super! Wakacje już się kończą, zatem zbliżają się terminy wizyt kontrolnych - ja mam za tydzień i mimo dobrego samopoczucia boję się, jak każda z nas, którą to dotknęło.
Agnieszko, rozumiem co czujesz, bo sama panikuje, choć nic mnie nie boli. Jestem od Ciebie sporo starsza, ale gdy patrzę na mojego syna (jest już pełnoletni), myślę o sobie przede wszystkim w jego kontekście - bardzo chciałabym widzieć, jak wchodzi w dorosłość i układa sobie życie i być na miejscu gdy będzie mnie potrzebował. To chyba pragnienie każdej normalnej matki.
Agnieszko, jeśli boli Cie cokolwiek, nie czekaj na wizyty kontrolne, tylko zrób sobie dostępne badania. Skoro podejrzewasz, że to płuca - zrób prześwietlenie, przed każdą wizytą u lekarza zlec morfologię i badanie moczu. To podstawowe badania, nie kosztują dużo, a mogą być bardzo pomocne w ocenie sytuacji. Teraz to już tak będzie - kazdą przypadłość będziemy odnosić do raka, ale ... wcale nie musi tak być, prawda?
Agnieszko, z tego co pisałaś - Twój przypadek jest trochę inny i byłaś leczona wyjątkowo intensywnie. Brałaś przed naświetleniami ostrą chemię?!Masz prawo czuć się żle jeszcze długo, zanim organizm się zregeneruje - pamiętaj o tym. A jak sprawy łóżkowe ... jest poprawa?
Weroniko, Twoja mama - jak czytam, nie może usiedzieć na miejscu. Najwyrażniej postanowiła zdobywać świat - to chyba dobrze świadczy o jej samopoczuciu, choć nie powinna przesadzać z intensywnością.
Dziewczyny, mimo skończonego leczenia - pamiętajcie o diecie - do dwóch lat po terapii trzeba bardzo uważać na jelita.
Trzymajcie się dzielnie. Anita.