Ostatnie odpowiedzi na forum
viola2406 kogo pytasz o diagnozę po pobraniu wycinka??
Witaj Basiia:)Ja podobnie jak kogo12 nie bardzo rozumiem na co w ostateczności leczą u Twojego tatę. prostatę, pęcherz czy nerki?Wszstko podlega pod urologię, ale trzeba konkretnie wiedziec z czym trzeba walczyc. Ja tez bym poszła na prywatną wizytę do specjalisty. Samo badanie krwi to chyba troche za mało. Jeśli ktos będzie chciał namiary na świetnego lekarza w Warszawie to chetnie podam.Pozdrawiam :)
viola2406 na pewno wszytko bedzie dobrze i święta też będą udane:), w końcu będziedzie wszyscy razem:)). Tylko niech mama nie da po sobie poznać, że aż tak się martwi i nie przesadzajcie z nadopiekuńczością:). Traktujcie tatę normalnie oczywiście z pewnymi ulgami:).
Pozdrawiam :)
Dziewczyny głowa do góry:) Musi byc dobrze i nie można myśleć inaczej. U Was jest odwrotnie jak było ze mną, u mnie to ja musiałam wszystkim mówić, że będzie dobrze, wszystkich pocieszać i jak ktoś by mnie zobaczył w szpitalu to nie uwierzył by, że jestem chora, oczywiście przed operacją:)), potem , wyglądało trochę inaczej:)). Jak do mnie przychodziła córka to żeśmy się smiały, opowiadałyśmy sobie o wszystkim, ale o chorobie nie, bo po co:). Na prawdę dużo zalezy od nas samych, wiara czyni cuda i tak jest:). Myślałam co prawda, że zakończę leczenie po 5 latach, wydłużyło się do 10, ale jest dobrze i mam kontrole w szpitalu już co roku:)) Zawsze byłam i jestem wesołą kobietką, lubię się śmiać i dowcipkować , a chwila przygnębienia trwała bardzo krótko i tylko dlatego, że nie wiedziałam jak powiedzieć o tym rodzinie. Potem było juz normalnie:)) Nie powiem, żeby się nie martwili, ale po co na zapas się zamartwiać:))
Pozdrawiam :))
Rokowania są zawsze viola2406, ja miałam 3 duże guzy. Teraz jest wszystko ok. W lutym będzie 5 lat od usunięcia pęcherza, a wcześniej przez 5 lat miałam usuwane guzy kilkanaście razy. Nigdy nie zwątpiłam w to, że bedę zdrowa. Fakt, że rakowcy nawet po "wyleczeniu" muszą co roku chodzić na kontrolę, ale uważam, że jestem zdrowa:)). Pozdrawiam
Witajcie:)
Też o tym myslałam, nie wiem tylko jak i gdzie mogliby spotykać się tacy ludzie jak my. Ja bardzo chetnie pomoge, wesprę takie osoby, ale z Warszawy i okolic bo mieszkam w Warszawie. Myślałam, że na początek można sie spotkać nawet w kawiarni i poprostu porozmawiać. Jeśli ktos cgciałby to bardzo proszę. Potem można pomyśleć o czymś innym. A może macie jakieś propozycje???
Pozdrawiam:)
Spokojnie viola2406, w poniedziałek tata bedzie w domu:)
Pozdrawiam:)
Nie musisz drukować wszystkiego tylko wybrane wypowiedzi. Ja też żałuję, że mieszkacie tak daleko, ale nic na to nie poradzimy.
Pozdrawiam i głowa do góry:))
kogo12 przykro mi , ale mieszkamy tyci daleko:(, szkoda, na pewno rozmowa by pomogła. Może w szpitalu popytaj, a może jednak wypowiedzi na forum pomogą. Można wydrukować i dać tacie do poczytania..
Pozdrawiam serdecznie:)
Witaj kago12.
Nigdy nie korzystałam z psychologa, ale skoro tata lepiej znosi to po rozmowach z osobą która też jest chora , to może zorganizuj taki spotkanie:). Moę są takie spotkania , dowiedz się w szpitalu. Nie wiem gdzie mieszkasz bo chętnie porozmawia bym z Twoim tatą :). Na siłę nic się nie da, to On powinien przede wszystkim chcieć być zdrowy i z tym walczyć. Może niuech poczyta to forum?
Pozdrawiam:)