Ostatnie odpowiedzi na forum
Ja staram się używać mąki żytniej, gryczanej, czasem sięgam po mąkę z ciecierzycy której ogólnie jemy dużo w domu.Do tego kasze: jaglaną i gryczaną:) Cukru nie używam prawie wcale jedynie niecałą łyżkę do wypieku chleba ;) miałam to szczęście, że nie słodziłam ani kawy ani herbaty więc nie musiałam się zbytnio poświęcać ;) za to uwielbiam soki z warzyw i owoców i te sobie robię i piję -więcej cukru mi nie potrzeba. Generalnie staram się jeść produkty nieprzetworzone :) Soli używam ale w ilościach symbolicznych. ;) Wydaje mi się że możliwość przyznania przed samą sobą że zrobiło się "wszystko" co w swojej mocy jest bardzo ważna :)
Masz rację Kuma, że większość ludzi nie chce nic zmienić w swoim podejściu do zdrowia. To dziwne, bo choroba powinna zmotywować chorych do świadomego odżywiania.Ja noszę w sobie przekonanie, że odżywianie w naszym przypadku stanowi podstawę powrotu do zdrowia. Ja osobiście zmieniłam całkowicie dietę na prostą i pierwotną:) Praktycznie wszystko co jem z rodziną to wyroby swoje. Piekę chleb, zdobyłam mleko , jajka,masło i robię sery :) warzywka z ogrodu mięsko też załatwiłam. Trzeba poszukać popytać ale chcieć to móc. Jak do tej pory dieta mnie nie zawodzi :) :):)
Wiem, że moje znajome też odrzucili ze względu na złą krzepliwość lub anemię.,,:(
Witam :) avastin to lek, przy którym mogą występować krworoki i o ile pamiętam zatory mogące skończyć się tragicznie.Słabo goją się rany i nie wolno przeprowadzać podczas przyjmowania żadnych najmniejszych zabiegów. Stąd jednym z dyskwalifikacji do dostania leku są złe wyniki didimerów i ogólnie krwi. Ja mam je robione za kazdym razem przed podaniem avastinu, dodatkowo badania na obecność białka w moczu ( obecność może świadczyć o początku uszkodzenia żołądka lub jelit i w następstwie perforacji) żebym mogła go dośtać muszę mieć wzorcowe wyniki.
Miłka nie bardzo wiem jak Cię pocieszyć. Napiszę tylko, że wiem co czujesz bo moja historia jest bardzo podobna. Najpierw wycięli mi jajnik z guzem twierdząc że wszystko wyglada ładnie.Po ok 3 tygodniach dostalam telefon żeby stawić się w szpitalu po wynik. Poszłam.... i dostałam... Nie taki jakiego oczekiwałam. W domu 2 letnie dziecko a ja słyszę że musi być kolejna operacja- radykalna. Jednak wszystko jest do przejścia. Dzisiaj walczę i żywcem mnie nie wezmą.Trzymaj się dzielnie. Ta walka jest dla twardzieli i gwarantuję że w pewnym momencie zadziwisz się sama sobą. Żadna z nas nie była przygotowana na taki obrót sprawa jednak wszystkie dajemy radę :)
Procentowo ogromna różnica
Siadłam sobie teraz przy markerach ca 125 bo chcę o tym napisać. Robiłam równolegle markery w szpitalu i potem prywatnie. Z moim niskim markerem różnica była taka że: w szpitalu marker stał i przez 4 cykle wynosił 45-41 rownolegle w labolatorium mimo początkowej różnicy o 4 .spadał i po 4 cyklu wynosił 19,16. Potem zaczęło mnie to wkurzać i szkoda mi było żył na podwójne wkłucia więc zaprzestałam. Ale zobaczcie jakie to różnice przy tak niskim markerze. Zrobiłam jeszcze później marker w zupełnie innym labolatorium i wynosił 29,9 a w szpitalu w tym czasie 43. Ot i markery. Co sprzęt to inny wynik a przy takim niskim to
Rozpisałam się i skasowało mi wypowiedź:/
Wypisałam wyżej podstawowe warunki przy świeżo zdiagnozowanym raku jajnika.Reszta czytana była w skupieniu przez onk więc pewnie dotyczyły spraw medycznych. Było tego sporo.... Sama biorąc tyle czasu avastin nie natknęłam się na nikogo kto to bierze oprócz osób z jelitem grubym.Tu napiszę że one też tolerowały go b. dobrze. Może jest to uzależnione od zróżnicowania, rodzaju ,wieku..... Opcji jest cały pakiet.
Tak. Leczę się ciągiem bez przerwy. Jestem w programie avastinu utworzonym przez NFZ. Musialam spełnić masę warunków żeby się zakwalifikować. Podstawowe to : operacja radykalna czyli oprócz narządow kobiecych poszła sieć, węzły okołoaortowe i miednicze, wyrostek, , chemia zaczęta jednocześnie z avastinem, wysoki stopień zaawansowania klinicznego ( w moim przyp III )i masę innych punktów... Jeśli chodzi o markery to startowałam z wyjściowym 50,4 potem po operacji 20 potem wzrost przed chemią do 45 i aktualnie 19 . Średnio spadek o 3co cykl. Z krwią od początku nie miałam problemów a przy avastinie wydaje się że nie wpływa na wyniki krwi. Natomiast tak jak pisałam białko w moczu - co sugeruje że uszkadza się ściana żołądka lub jelit i didimery związane o ile się orientuję z krzepliwościa
Dopiszę jeszcze że to był mój pierwszy rzut chemi , a avastin dostaję co 3 tyg i kroplówka to max pół godziny :)