Ostatnie odpowiedzi na forum
Pepeszko nigdy nie wiadomo ile komu świeczki zostało.... Wydawało się że będę pierwsza do Pana Boga a tu moja koleżanka lat 30 zemdlała i 2 dni
później już nie żyła.Pękł tętniak w głowie... Ludzie żyją wbrew logice i medycynie.Trzeba wierzyć bo wiara czyni cuda....Poukładaj myśli i do boju.Bożenka jutro idzie na chemię.Odwiedzę ją jutro na oddziale bo będzie tam ze 2-3 dni na obserwacji.Mam nadzieję że dadzą avastin....
Macie rację z tymi węzłami .Bo to już nie jest operacja ginekologiczna tylko chirurgiczna i bardzo trudna.Wiem,że u mnie był na sali zdaje się chirurg kardiolog.Ja mam w hist pacie wypisane 20 węzłów okołoaortalnych.Każdy przebadany .Z miedniczymi tak samo...Jutro kochane robię marker,bo na czw zapisano mnie na wizytę....Zaczynam tourne onkologiczne bo dostanę skierowania na tk...
Arszenik,u mnie mój mąż nadział się na nierozpuszczone szwy i nieco pocharatał bidulek.Usunęli mi je potem pod szybką narkozą.Z mojej strony jeśli chodzi o sex to na nic nie mogę się uskarżać. Żadnej suchości,bólu czy braku czucia... ;)
Jestem po usg.w badaniu wszystko ok.
W zależności od ośrodka w jednych usuwają tylko węzły miednicze w innych zarówno miednicze jak i okołoaortalne.Jakie Ci usunęli może szczegółowo doczytasz w badaniu histpatu.W każdym razie im więcej usuną dookoła tym lepiej żeby dziad nie miał którędy się rozpanoszyć.
Kochane nie zapominajcie o zrostach.Tam gdzie dren też się robią. Mogą nieźle dawać popalić....Często robią się zgrubienia ciągną lub tempo bolą....Ja miałam dreny ale tu obyło się bez bólu.Arszenik węzły aortalne też Ci wywalili?
Cześć dziewczyny.Miłka Bożenka czuje się b dobrze we wtorek ma pierwszą chemię.Chwaliła mi się ostatnio że wsiadła na rower :)Będzie na oddziale chyba 3 dni na pierwszej chemii.Sprawdzą jak ją znosi...Oby dobrze,to silna babka ;)
Miłka,możesz lekko ćwiczyć.Siłownię lepiej odpuść lepiej pilates ,joga i rozciąganie na początek.Rower lekko i zobaczysz czy będziesz czuła zrosty. ja w zeszłym roku dopychałam na rowerze. Asfaltem i lekkim terenie ze 20 km ale pod niezłe nachylenia:)Pływałam też na kajakach w lecie:) Zrosty jednak dały mi we znaki.Jeśli Bóg da,to pojeżdżę w tym roku Narazie siadł mi kręgosłup,boli mnie coś po lewej str j brzusznej więc generalnie boję się co wyjdzie...Odkąd rozchorowałam się 2 razy na grypę nie mogę się pozbierać...
Lilciu kochana chyba nie było tu dziewczyny,która nie myślała o Tobie przez cały ten czas milczenia....Kiedy olusia napisała że odpoczywasz po operacji to od razu zrobiło się lżej na sercu....a tu takie smutne wieści.Tak bardzo mi przykro,że się nie udało i tylko niepotrzebnie zadano Ci cierpienia :(Nie wypominaj sobie jednak,że zaryzykowałaś.Zrobiłaś to co uważałaś za najwłaściwsze.Ja też bym tak zrobiła.Teraz najważniejsze jest dojście do stanu żeby mogli podać chemię.Nie znam środka na ranę ale może dziewczyny pomogą.Ściskam Cię mocno <3 <3 <3
Też martwię się co u Lilci.Tak długo się nie odzywa.... :(