od 2014-01-21
ilość postów: 2595
Maria58 ale to mija szybko...
Czytałam na fb historię Magdy bo bez problemu znalazłam. Od razu pomyślałam o naszej Meg.. Kto ją pamięta wie o kim mówię. Obydwie młode i serce się kroi przez błędne diagnozy i opieszałość skazane na tyle cierpienia...
Pamiętam moje osamotnienie i strach po tym jak zostałam "sama" bez lekarzy, chemii i badań. To bardzo ciężkie chwile to oderwanie od leczenia. Ogarniała mnie panika że jak to, koniec leczenia i teraz co? Nic? Potem pierwsze badanie po jakimś czasie i znowu stresior. Chwilę zwątpienia i ciągłe złe myśli. Niestety trzeba to przetrwać i jakoś do przodu!Lata mijają i jakoś człowiek ogarnia, bo "trening" czyni mistrza ale zawsze przed badaniem drżę.Pamiętajcie dziewczyny każda z nas ma swoją historię i swoją świeczkę.
Karolina przykro mi z powodu odejścia mamy. Teraz ją nic nie boli.... Ja mocno wierzę że nie odchodzimy na zawsze i że to tylko przejście w inny lepszy wymiar i tego się trzymam.
Mar.s wygląda na to że musisz strzelić sobie dzisiaj z mamą drinka choćby przed monitorem komputera. PET wyszedł bdb, jedynie można się przyczepić do tej jamy brzusznej ale miejmy nadzieję że i tam jest ok
Czasem jest tak, że organizm sam się czegoś domaga i raczej trzeba go słuchać. Najlepiej jeść lekko, smażone faktycznie jest trochę ciężkawe i też unikałam.Ja piłam sobie czerwone wytrawne wino na krew, oczywiście w umiarkowanych ilościach hihi i generalnie odżywiałam się prosto i zdrowo.
Już po pierwszej chemii prawdopodobnie zauważcie spadek markerów. Ja zniosłam chemię b dobrze. Generalnie to nie te czasy że człowiek cierpi katusze jak wiele lat temu. Teraz steryd, śr przeciwwymiotne dają ulgę. Każda z nas to zniosła więc mamcia też da radę :) Jeśli będzie w szpitalu 2 dni to nie, jeśli na chemii jednodniowej to weźcie sobie kocyk bo często jest zimno podczas podawania i fajnie się przykryć.Bardzo polecam ze 2 dni przed chemią pić b.dużo płynów żeby łatwo było znaleźć żyłę, bo czasem aż się chowają i potem biją po 3 razy żeby trafić. Może mamie zaproponują port i to polecam bo oszczędza żyły
Mio właściwie napisała wszystko co na dzień dzisiejszy wdrażają u dziewczyn ze wznową. Niestety te odległości pomiędzy wznowami zazwyczaj się skracają i lekarze też czasami robią przerwę w leczeniu żeby ten organizm odpoczął, szczególnie kiedy jest okres jakiejś stabilizacji w badaniach obrazowych. Mama raczej platyny nie dostanie, stawiam na Gezmar albo Taxol w monoterapii.
To ja dorzucę optymizmu 7 lat od diagnozy i za kilka dni 7 lat od 2 giej operacji :)