Ostatnie odpowiedzi na forum
Traszko niestety nie są zalecane.Czasem zdarza się pojedynczy egzemplarz lekarza który jest za,ale większość odradza .Ja konsultowałam z kilkoma i bilans jest na nie.Z tego co wiem u innych tak samo.Ja przed operacją zjechałam 10 kg w dół a potwm jak ruszyłam z kopyta to zatrzymałam się na 9 tce z przodu...
Przede wszystkim pestki nie są zalecane podczas chemioterapii.Dopiero po zakończonych cyklach.Ja jadłam ale zarzuciłam temat.Myślę że gdyby to było jakieś proste to najbogatsi i najświetlejsi tego świata,aktorzy i lekarze nie umieraliby na nowotwory ...a jednak...Co do przytycia to niestety zmora większości z nas.Ja również przybrałam ostro i ciężko to zmienić.Brak hormonów,klimakterium i sterydy podawane podczas chemii dały niezły start do otyłości.Ja biegam,jeżdzę na rowerku,dużo chodzę a efekt narazie jest taki,że nogi bolą mnie jak cholera B)
Margareta nie każda z nas ma port,ale dużo dziewczyn ma i sobie chwali.Port zakłada chirurg i jest on zakładany obok obojczyka.Jest to dobra alternatywa dla osób z marnymi żyłami i po wznowach bo nie niszczy żył.Jeśli mam coś doradzić ,to spróbuj jakieś już 2-3dni przed wlewem pić barrrdzo dużo wody.Żyły powinny się ładnie wypełnić.Miałam podobny problem,puste,zastawkowe żyły i kłuli mnie po kilkanaście razy dopóki jedna z pielęgniarek nie powiedziała mi o wodzie.Potem było o wiele lepiej :)
Szukam_ informacji spokojnie zrób badania hormonalne.W Twoim wieku może to być przyczyna takich sensacji.Bez paniki.Jest dziesiątki różnych dolegliwości nie konieczne rak <3 W raku jajnika objawy nie są spoiste więc wiele kobiet podciąga swoje dolegliwości pod niego i zaczyna wpadać w panikę.Nie tędy droga wiadomo,że trzeba być czujną i jak coś się dzieje przebadać :)
U mnie nic takiego nie było.Wszystkie badania tuż przed spotkaniem z lekarzem i wtedy decyzja albo wlew albo odroczenie.Dla wewnętrznego spokoju robiłam też w swoim labolatorium badanie markera i czasem krwi.Wyniki były jednak niespójne z onko w Katowicach i tylko obserwowałam czy coś spada czy nie ... Raz mi urósł o niebo w górę i byłam przerażona.Okazało się że wysłali próbkę do Cieszyna -nie wiem po co i wynik poszybował...Użyli innych odczynników i wyszło strasznie.Jak już spanikowałam ,to przeczytałam Lab.Cieszyn.Zrobiłam raz jeszcze i było ok stąd przestroga trzymać się 1go labolatorium i upewniać że stale pracują na tym samym odczynniku wtedy wynik jest miarodajny.
Ja po Avastinie nie miałam żadnych skutków ubocznych.Uważałam tylko na to żeby przez rok nie mieć żadnej interwencji chiturgicznej.Co do innych ,to trzeba uważać na te perforacje układu pokarmowego.Jak niektóre z Was pamiętają mojej Bożence pękł jakiś wrzód na dwunastnicy,był krwotok ale opanowali.Avastin przerwano ale operacja się udała.Czy była to sprawka avastinu -prawdopodobnie tak.Co do guza mnie urósł w ok 8 mies .Marker nie spada do 0-6 to ładny wynik.;)
Basik przeczytałam i odpisałam ale mail mi skasowało i guzik z tego.Rozpisałam się aż mnie z poczty wylogowało.Napiszę jutro :P
A jak u may wychodziły didimery?Miała badane?Zerknij w papierki.