czarnaq,

od 2016-08-01

ilość postów: 125

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

7 lat temu
hej kochane, jestem już w domu, dziękuję Wam za odpowiedzi, nadal jestem skołowana, bo sprzeczne informacje i nie wiem już, co robić i jak robić, żeby było dobrze i żeby nie pluć sobie w brodę..Też chodzę do gina prywatnie, do tego, co mnie operował i postawił diagnozę przed tym wszystkim.. usg piersi robiłam niecały rok temu i ok, chociaż budowa jakaś tłuszczowa i też muszę się kontrolować, ale to już planuję zrobić na nfz, bo z torbami pójdę, chory ten system.. Mi gin mówi, żeby się starać o dziecko, ale to też nie takie hop siup, bo z tym jajnikiem, co mi pozostał też problemy, pęcherzykowaty i hormolnanie nie będzie łatwo, ale cały czas mam nadzieję i będę walczyć, na tyle, ile mogę. I nie wiem, co z tym guzem granicznym, czy mam zapomnieć, że był, czy dopominać się na siłę o jakieś dodatkowe badania... Wiem, że to forum jest dla wszystkich nas- jajnikowych, trochę mi głupio pytać o granicznego, bo są tutaj większe problemy, niż mój, ale pytam i proszę o rady <3

Rak jajnika

7 lat temu
Hej dziewczyny, piszę z busa, właśnie jestem po wizycie kontrolnej, trochę pogadalam z ginem i on uważa, ze żadne TK nie jest potrzebne, ze wystarczy USG, marker w moim przypadku tez bez sensu robić, tak trochę nie wiem olewajaco, chociaż mam duże zaufanie do tego lekarza, ale czy nie za bardzo olewajaco ? Co myślicie? Z tego, co czytalam graniczny to nie przelewki, a jednak lekarze traktują tego guza spokojnie i mam metlik w głowie, czy nie za lekko.

Rak jajnika

7 lat temu
dziewczyny, dajcie sobie na wstrzymanie, rozumiem, hormony, nie hormony, przecież to nie o to chodzi, ani o to, która co przeszła i która więcej. Obie przeszlyście wiele, nieważne z jakiej perspektywy, nie porównujmy, bo nie ma, co porównywać, po co? Lilith jest tutaj bardzo potrzebna, tamtag nie gniewaj się, ale nie wywalaj złości na ducha Bogu winną osobę, przecież nie chciała Cię urazić. Chory nie zrozumie chorego, tak samo jak chory nie zrozumie tego, co czuje osoba najbliższa, która przeżywa to wszystko z chorym, nie ma co porównywać, ale też nie ma co umniejszać bólu i cierpienia drugiej strony. Jesteśmy tu po to, żeby dyskutować i dzielić się wszystkim, czym chcemy to forum jest za bardzo wartościowe na waśnie i patrzenie tylko z jednego punku widzenia. Lilith gratulacje z powodu ciąży i dzidziusia, Tamtag jestem z Tobą całym serduchem <3

Rak jajnika

7 lat temu
Nana, z całego serducha cieszę się z takich dobrych wiadomości od Ciebie :)<3 i mocno trzymam kciuki za wszystkie kobietki, które tutaj są i tak pięknie się wspierają <3.

Rak jajnika

7 lat temu
Nana, dla mnie jesteś tutaj jedną z największych wojowniczek i walka polega na tym właśnie, że się nie chowa głowy w piasek, tylko działa i robi się wszystko, na tyle, co można zrobić. Wiele jest osób, które w obliczu choroby nie robi nic, stawiają na sobie krzyżyk od samego początku, nie leczą się,bo wyrok już dawno zapadł w ich głowach po usłyszeniu diagnozy. Nie neguję żadnej z postaw, każdy ma swoją drogę i każdy ma prawo wyboru, jak chce przeżyć życie i chwile, które są dane - nieżależnie od tego, ile pozostało dni, bo ile pozostało tego nikt z nas nie wie. Jestem za walką, za działaniem, a nie biernoscią i czekaniem, jestem za przeżywaniem każdego dnia pełną parą, dopóki można, z ograniczeniami i kłodami pod nogami. Trzeba żyć tu i teraz i wyciągać z każdej chwili, wszystko, co się da najlepszego, niezależnie od tego jak jest. To forum jest świadectwem tego, że warto walczyć i pokazuje, w jaki sposób to robić. Tyle tutaj historii, które pozostaną w sercach już na zawsze, wsparcia i pozytywnego stosunku do życia, mimo choroby - daje siłę innym, ktorzy przechodzą przez to samo, a wątpią, że można, że można żyć i widzieć coś więcej.

Rak jajnika

7 lat temu
hej dziewczynki, chciałam tylko napisać ( mam nadzieję, że się nie pogniewacie), żebyście się nie dały, że trzeba walczyć, nie ważne, co jest, jakie stopnie, dojrzałości, chuje muje, nieistotne, trzeba walczyć , każdego dnia o siebie, yhm, zaraz usłyszę, że ta miała granicznego, to co może powiedzieć.. Nie poddawajcie się, nigdy, nie ważne jaki- ważne, że jesteśmy tu i teraz, że możemy się uśmiechnąć, pogłaskać psa albo męża, że możemy zrobić, coś, co sprawia radość - teraz, nie kiedyś, tylko teraz..no to uśmiechy proszę.. teraz, właśnie teraz, po co się zastanawiać co będzie, trzeba żyć tu i teraz i w tej chwili i wyciągać z chwili, ile się da na maksa, na tym polega życie, a nie na zastanawianiu się, można - ale przez chwilę- chwila jest wszystkim, chwila jest szczęściem, nie marnujmy, tylko bierzmy z niej wszystko, wszystko.. każdą sekundę, bo to o to chodzi, doceniać i jeszcze raz doceniać to, co jest i widzieć ponad to, ja poprzez te wszystkie okropne chwile i wydarzenia, które miałam i o których nie wspominam tutaj bo, bez sensu -przeszłam, widzę więcej, doceniam więcej, po coś to jest, jest- choć wydaje się bez sensu, ale jest, grunt dostrzec i się nie poddawać, nigdy- ...dopóki serce bije. Cieszmy się wszystkim,, cieszmy się życiem i walczmy, zawsze.. Kurw.. bez sensu inaczej, więc słonko musi być w sercach.. zawsze, ale w sercach <3.

Rak jajnika

7 lat temu
<3

Rak jajnika

7 lat temu
Witam Was dziewczyny, strasznie smutno czytać, że ktoś odszedł, nutko odpoczywaj w pokoju (*). Andziu bardzo się cieszę, że to wszystko już za Tobą i w końcu usunęli potwornika, Sylwia jeśli byś potrzebowała jakiś informacji odnośnie guzów granicznych, to służę pomocą, Katja 82 chętnie poczytam Twoje materiały, jeśli będziesz tak miła je przesłać :) 3 majcie się cieplutko <3

Rak jajnika

7 lat temu
To tym bardziej szokuje postawa odmowy zabiegu operacyjnego, u mnie lekarze też podejrzewali potworniaka, a guz wtedy miał niecały centymetr. Przy guzie litym powinni zrobić zabieg, bo takie guzy same się nie wchłoną, tylko trzeba usunąć. Olej tamten ośrodek i idż na zabieg tego 8 lutego, bo szkoda Twoich nerwów.

Rak jajnika

7 lat temu
andzela85, a podali na karcie powód dlaczego nie wymagasz ich zdaniem zabiegu opercyjnego? I masz opisanego tego guza na wydruku usg? Wielokomorowy, lity itd? Urósł w ciągu tych 2 miesięcy? Sylwia załamywać co się nie ma, nie nakręcaj się, przecież nie wiadomo czy to guz graniczny.