b22033cb0fe83a17c00caa43787351c9, Wygrał

od 2012-05-16

ilość postów: 106

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

12 lat temu
Oczywiście, że się odezwę, napiszę jak tylko będę mogła:)

Rak jajnika

12 lat temu

Dziękuje makro, teraz tylko czekam na wiadomości od Was, że wszystko jest ok, bo innej możliwości nie ma:) Nie bez powodu się tutaj znalazłam a mój syn to naprawdę mój mały amulet szczęścia który przekazuję również Wam:) Jeszcze wspomniecie moje słowa...

Rak jajnika

12 lat temu
A CRP 3, 4:) Uff...ale ulga:) Rana na brzuchu jest super zagojona, w badaniu ginekologicznym rownież ok, nawet Pan Doktor powiedział, że ktoś mi pięknie operację zrobił:) Ale to nie ktoś tylko Docent Wydra:)

Rak jajnika

12 lat temu
Cześć dziewczyny:)

Właśnie wróciłam ze szpitala, byłam na badaniach przed poniedziałkowym zabiegiem wszczepienia cewnika do otrzewnej. Kolejny raz rozmawiałam z lekarzem a potem jeszcze z drugim, powiedzieli mi, że jestem zdrowa ale muszą mnie doleczyć, że wszystko jest dobrze i mam się nie bać bo te moje zmiany są na 100% wyleczalne:) Najpierw pomyślałam, że kłamie, żeby mnie pocieszyć ale potwierdził to też drugi lekarz więc jestem już spokojna:)Dok. Milczek powiedział, że palec Boży nade mną czuwa i syn uratował mi życie.

Mój marker wynosił przed operacją 12 a po operacji czyli dziś 1 :)

wciąż żyję

12 lat temu
njolanta40

Bardzo Ci dziękuje...Mam kiepską sytuację,wiem.I brakuje mi sił...Zastanawiam się czy w ogóle poddać się leczeniu...

Rak jajnika

12 lat temu

kasiorek4 a powiedz mi czy Ty miałaś podłączoną taką pompę do kręgosłupa? Gdzie byłaś operowana?

Rak jajnika

12 lat temu
joanna51

Dziękuje za modlitwę i wiarę. Mam nadzieje, że będzie dokładnie tak jak piszesz. Dziękuje raz jeszcze.

kasiorek4,

Ja po operacji a miałam ją bardzo dużą też miałam wysokie CRP 270 i było to spowodowane stanem zapalnym skóry mi się zrobił na ranie pooperacyjnej. Tydzień później miałam już tylko 4.6, więc nie martw się, wszystko będzie dobrze, operacja to bardzo poważna sprawa. Ja po operacji już na drugi dzień wstałam a po 4 dniach byłam w domu, szybko doszłam do siebie, w tej chwili mija miesiąc a ja robię już wszystko w granicach rozsądku. O operacji już zapomniałam, nic nie boli i nic nie dokucza. Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia:)

wciąż żyję

12 lat temu
U mnie jest inaczej. Nie mam rodziny, jestem wychowana przez Dom Dziecka, mam dwójkę wspaniałych dzieci, Sarę i Samuela.
Sara ma siedem lat a Samuel 8 tygodni. Ja na niczyją pomoc nie mogę liczyć. Owszem mam obok siebie faceta, ojca moich dzieci ale na niego nie mogę liczyć. Nie jest dla mnie oparciem a nawet śmiem stwierdzić, że on skutecznie mi utrudnia życie, życząc mi śmierci. Tak, to prawda. Wyzywa mnie od rakowców, śmieci i dzi...k z Domu Dziecka, nie ma dnia dnia żebym nie płakała...Jestem z człowiekiem który ma mnie za nic, zdradza mnie i poniża a ja jestem...bo boję się zostać z tym wszystkim sama.W sobotę miarka się przebrała, po wymianie zdań, podszedł do mnie i mnie zaczął bić, wezwałam Policję, przyjechali ale nie mogli go zabrać on tutaj mieszka..więc dalej z nim jestem, bo nie mam dokąd pójść, bo nie pracowałam bo nie mam nic...Dlatego boję się, że nie dam rady.Jak dowiedziałam się o wynikach, zadzwoniłam do niego bo bardzo się bałam, liczyłam że mi pomoże ale nie odebrał, napisałam mu sms jakie wyniki. Odpisał: wal się suko i ze swoim problemem zadzwoń do radia Zet. Czułam się strasznie, myślałam, że mnie zrozumie, ze chce pomóc, nie wiem co jeszcze ale pomyliłam się. Nawet w takiej sytuacji byłam sama, tak bardzo chciałabym odejść ale jak mam dać sobie radę sama...

Czasem nie wiem czy nie powinnam umrzeć... Mam naprawdę dość. Jak ja się zajmę dziećmi po tej chemii, on mi nie pomoże...Dziś znów wyszedł z domu i zabrał podręczną torbę pewnie znów kogoś poznał...Po co mi takie życie? Patrzę na inne rodziny i jest mi smutno, że ja pomimo dzieciństwa złego, życia z podłym człowiekiem muszę się zmagać z taką straszną chorobą...

wciąż żyję

12 lat temu
Skopiuję Ci to co napisałam na innym forum, bo dużo by było do pisania.Moje życie jest jednym słowem do dupy...Zresztą sama się przekonasz jak przeczytasz. Pozdrawiam.

Rak jajnika

12 lat temu
Mam nadzieje, że dam radę. No i tak naprawdę nie mam chyba wyjścia. Co innego mi pozostało? Nic w sumie...Muszę póki co słuchać lekarza i wierzę, że on dobrze wie co dla mnie dobre.

Jasiu tym razem wykończysz dziada.Jestem pewna :)

Aniu, imbir taki można kupić w aptece? Czy te tabletki przeciwwymiotne pomagają rzeczywiście?

Pozdrawiam Was cieplutko, chociaż nad morzem jest chłodno pomimo słoneczka:(