Ostatnie odpowiedzi na forum
Hmm. ostryga potraktowałaś mnie jak większość absolwentów medycyny w wieloletnim stażem, u których byłam w ciągu tych dwóch lat. zwanych lekarzami.
Miałam, nerwice, czynnościowe bóle brzucha, menopauzę, jelito drażliwe i pieron wie co jeszcze, żaden mnie nie wysłuchał tylko od razu Morawica,
sama wyczytałam, sama pokojarzyłam to i tamto, sama sugerowałam lekarzom no i to spowodowało,że go mam.
Może masz i rację, z tym,że do lekarza poszlam nie z katarem i nie po dwóch dniach kichania, ale po wielu tygodniach nawracających dolegliwości. a ten bordowy rumień o tych samych porach codziennie, albo jak się zdenerwowałam przelał szalę. i zaczęłam naciskać i dociekać, bo czas jest cenny.
ja do dzisiaj robię swoje. mimo,że brzuch mnie boli, glowa wiruje i ogólnie nawet nie myślę, że wyniki są złe.
Nikomu oprócz forum jeszcze nie powiedziałam, i tak zostanie do czasu, aż będzie to konieczne.
Dziękuję Wam dziewczyny za dobre słowo.
Będę zaglądać tu na pewno, ale raczej już nie podzielę się niczym.
Pozdrawiam wszystkich.
Cześć, dopiero znalazłam chwilę, dziękuję, że napisałyście.
Ze mną jest tak: od długiego czasu mam problem z bólami brzucha ,biegunki, bóle stawów, mięśni, od około roku z małymi przerwami pojawia się rumień na twarzy, szyja, dekolt, byłam z tym u kilku różnych lekarzy no i jak już wiecie to była nerwica, nawet w maju w szpitalu w Starachowicach, doktor nauk medycznych zleciła mi tylko konsultację psychiatryczną.
Ze zrobionych przeze mnie badań, tk brzucha, kolonsk. gastrosk, i wielu innych nic nie wychodziło. doszły zawroty głowy, łzawienie oczu,
dopiero wykrzyczałam w sierpniu skierowanie na endokrynologie w ŚĆO, i tu potraktowali mnie i moją nerwicę jak lekarze, na poważnie, nikt nie opierał się na moich starych badaniach, tylko zlecono nowe.
na razie jest to tylko biochemia i hormony, ale niestety są podwyższone, no i jak sama jakiś czas temu sobie zdiagnozowałam mam guza neuroendokrynnego, tzw rakowiaka.
gdzie nie wiem, dopiero będę miała pet no i wtedy się go zlokalizuje.
Mam nadzieję,że będzie na tyle mały i łaskawy,że pożyję jeszcze trochę.
Jestem Kasia, mam 40 lat, męża, dwie córeczki 12 i 8 lat, psy, koty i chomika.
Jestem z okolic Starachowic.
O matko.naprawde duzo ci sie dzieje.
Ale ja mialam i mam podobnie.
Od kilku lat niema dnia.zeby cos mnie nie zabolalo.i tak jak ty przyzwyczailam sie do pewnych dolegliwosci.
Obecnie czekam na wyniki w kierunku rakowiaka.ale mam nadzieje wielka.ze sprawca moich dolegliwosci jest jednak pan kleszcz.
Do tej pory tj ok 2lat wszyscy pseudolekarze u ktorych bylam z moim podejrzeniem wmawiali mi.ze mam nerwice.depresje itp, bo wyniki.ktore sama robilam sa dobre ( to + na moja korzysc)
Ale w koncu trafilam na ludzi.
Czekam z nerwami.a co w koncu uklad nerwowy mam.
Trzymam kciuki.zeby sie wyjasnilo.i wyleczylo. Pozdrawiam arespies