od 2018-05-22
ilość postów: 2
Dziękuję Wam za jakąkolwiek reakcję bo czuję się strasznie zagubiona, nie mam pojęcia co robić.
Z wizyt u tego pierwszego lekarza zrezygnowaliśmy, pojechaliśmy na konsultację do Pana Dobrucha, czytałam, że specjalizuje się w uroonkologii. Nawet nie wiem tak naprawdę czy mama powinna być pod opieką urologa czy onkologa... wiemy że ma guz 8 mm nie cm. Wiemy że w wycinku nie ma komórek rakowych, w cytologii moczu też nie. Nie było u nas w bliskiej rodzinie raka i im więcej czytam o tym i próbuje się dowiedzieć tym mniej wiem.
Przeraża mnie czekanie na szpital bo mama ma strasznie złe wyniki, wskazują na ogromną niewydolność a każą nam czekać jeszcze kilka dni. Czy to normalne - lekarz widział te wyniki, a nie skierował mamy nigdzie w trybie pilnym.
Kreatynina powyżej 4 a wskaźnik eGFR 11! czy to normalne przy takich schorzeniach? poza tym w prawej nerce gdzie jest guz wodonercze. Lewej nerki lekarz nawet nie zbadał, na USG tylko widział że zaczyna dziać się to samo co w prawej.
Jak Wy sobie radzicie z chorobą bliskich? dobija mnie ta niemoc
Viomi TK nie zostało wykonane bo lekarz uznał że jest zbyt wysoki poziom kreatyniny, żeby móc podać kontrast. W wyniku biopsji nie ma komórek rakowych, jednak Pan doktor powiedział że mogło ich poprostu nie być w wycinku który pobrał, ale po USG widzi że to rak, co do drugiej nerki nie wiemy jakiej wielkości jest guz, ale jakiś jest. Guz ten pierwszy ma 8 mm a przygotował mamę na usunięcie całej nerki. Nie wiemy co robić, nie ma jasnych wyników a już taka diagnoza i zaplanowane leczenie polegające na wycięciu obu nerek.