Ostatnie odpowiedzi na forum
Kochane chce Wam dodac na.pocieszenie, zemoja tesciowa wyhodowala sobie -dokladnie wyhodowala raka piersi z wysiekiem w fazie rozpadu i mowila ze chcialaby dozyc kiedy wnuk pojdzie do gimnazjum a tymczasem on ma 18 lat i u niej wszystko w porzadku. A nikt jej nie dawal szans na przezycie. Musi byc dobrze kochane. Uleczko onkolog mi powiedzial kiedys,ze markery to nie wsxystko. Nie zawsze sa one wyznacznikiem choroby bo czasami moga byc podniesione.a wsxystko w porzadku bedzie.
Hej. Skierowanie daję onkolog.
Przyjmij Kasiu wyrazy wspolczucia. To co pisalas to ewidentnie brak wlasciwej diagnozy postawionej przez lekarza od pierwszej chwili. W przypadku skretu jelit licza sie minuty a tu niestety zabraklo fachowosci lekarskiej. Ktory szpital?
Uleczko ja widzialam,ze ten lekarz sie staral,nie jadlam ok. 3 godzin lecz chociaz powiedzial prawde czego nie mozna zobaxzyc w Usg a nie udawal,ze to widzi. Zreszta ja od razu powiedzialam o swoim stosunku do tego badania i on o tym wiedzial.
Niestety Iwa u mnie USG nic nie wykazało, robione w dwóch różnych miejscach i jedynie mój upór doprowadził mnie do postawienia diagnozy. Może dobrze byłoby znaleźć Iwa ginekologa zajmującego się onkologią, może gdzieś z katedry kliniki i do niego się udać porozmawiać i wtedy może by dobrze poprowadził. Może poszperaj w necie. :D
Ludziom czesto jest ciezko rozmawiac z osoba po przejsciach i staraja sie zachowywac normalnie. Czasami lepiej jest wygadac sie,podzielic swoimi uwagami. Niestety przy wynikach psychoza bedzie juz zawsze. Ostatnio bylam na Usg i lekarzowi powiedzialam ze dla mnie nie jest to badanie godne zaufania. Widac ze facet przejal sie moim negatywnym nastawieniem. Tlumaczyl mi wszystko po kolei. Powiedzial jednak ze w lozy po nerce w Usg nie przyjrzy sie bo nie widac. Trzusti nie widac. Widzial na szczescie druga nerke i wszystko ok. I jak ja mam zdobyc zaufanie do tego badania jak wiecej jest niedopowiedzen .
Najczęściej to robię, bo innym się wydaje, że jak nie wyglądasz zewnętrznie na chorą to co ty gadasz. Dopiero później robią się "wielkie oczy." Ne pewno po tej chorobie inaczej już patrzymy na życie. :D
Gosiaz 61 jestem 5 lat po nefrektomii i gdyby jedynie wizyty dotyczyły tego problemu byłoy ok. Jednak wizyt i badań jest dużo więcej i naprawdę czasami ma sie dość. Stres każdorazowo towarzyszy mi przy odbiorze badań i niestety tak nam już pozostanie. Każdy z nas przeżywa i z lękiem odbiera kolejne badania. Szczęście jak wszystko jest ok. :). Wiadomo, że chcemy żyć tylko my zyjemy przez cały czas pod presją, nigdy nie wiemy co może się zdarzyć. Ostatnio w towarzystwie była rozmowa o wieku przeżycia, nie pamietam już teraz jakim, powiedziałam, że chciałabym chociaż dożyć tego wieku i na to osoba, która wie jaką mam sytuację stwierdziła, że ci co najwięcej narzekają to żyją najdłużej. Odpowiedziałam jej wtedy, że w moim akurat przypadku ja nie muszę narzekać a tylko stwierdzam. Widzę, że osoby zdrowe, które nie mają w ogóle problemów nie są w stanie w ogóle zrozumieć naszych rozterków i niepewności co przyniesie nam jutro.
Mialam juz 3 bipsje tez czekam na kolejna w zapisie chyba na przyszly rok bedzie bo jeden z guxkow sie powieksxyl. Dotychczas biopsja wychodzila dobrze. Najgorszy w tym wdzystkim jest towarzyszacy lek. Oczywiscie przeszlam takze skret jelit. Mozna by bylo wymieniav i wymieniac. ;(
Niestety ja tez mam guzki na tsrczycy niedovzynnosc ktora po hormonie tsh zniosla praktycznie do wartosci zerowych i nie wiafomo co dalej. Anemie,miesniaki,zapalenie jelita grubego. Zyje od wizyty do wizyty. Wiem ze trzeba zyc i chce zyc ale sa chwile ze nie dajesz rady. :(