Ostatnie odpowiedzi na forum
Maba skontaktuj sie ze mna przez e mail: aga_g4@onet.eu mam kilka pytan. Bede wdzieczna
Witajcie. Lubie czytac to forum bo zawsze sie troche uspokoje. Powiedzcie mi czy ktos z was mial taki rodzaj dziada jak moj tata? Dzis zarezerwowalam dla taty wizyte na czwartek do Brzozowa na onkologie. Wczoraj rozmawialm po Gliwicach z lek ktory operowal tate i on ma troche inna wizje leczenia taty dlatego kazal to jeszcze sko sultowac w Brzozowie. Zobaczymy ale mam nadzieje ze bedzie dobrze. I te bol reki u taty ktory trwa od kilku lat nie jest wynikiem przezutu do kosci. Tak sie pocieszam ze najpierw byl bol reki a dopoero teraz rak. Pozdrawiam was.
Witajcie my z tata bylismy dzis w Gliwicach. Dostalismy skier na badanie struktury kosci na 29 maja bo dopiero minelo 4 tygodnie od operacji. Musi lekarz wiedziec czy juz jest w kosciach i dobrac odpowiednia chemie. Ja mam nadzieje ze chociaz w tej kwestii wynik bedzie optymistyczny. Wizyte mamy 8 czerwac w Instytucie. Puszczaja mi nerwy ale musze zaczac nad soba panowac bo odbija sie to na wszystkich negatywnie. Chyba tata w tej chwili jest spokojniejszy niz ja. Trzymajcie kciuki. Sory ze nie jestem aktywna na forum ale przez chwile strcilam nadzieje i sily do walki.
No wlasnie nic nie ma napewno. U nas mialo byc super a jest jak jest. Dobrze ze usunelismy pecherz. Wierze ze chemia lub radioterapia pomoga i cofniemy gada. Inni mieli gorsze sytuacje i wychodz z tego. Najwazniejsze jest bojowe nastawienie. Przeciez wezly to nie wyrok. Zawsze mogl isc na inne narzady tak? Jeszcze tydzien i wszystkiego sie dowiemy.
Witajcie ponownie. Sledzilam internet w nocy analizujac wynik taty. Tak ciezko mi uwiezyc w to ze taka kiepska jest sytuacja przeciez tata tak do rze sie czuje. Ale jeszcze mam cien nadziei ze bedzie dobrze. Czytam znowu cale forum i widze ze rozne byly wynik u was a jakos zyjecie i dajecie rade. Prosze Boga o sile. Nie mowie nic tacie niech cieszy sie jak najdluzej spokojem. Myslicie ze juz nie ma co szukac pomocy i robic sobie nadzieje? Sama noe wiem co myslec.
Jestem zalamana. Dawno nie bylam taka bezsilna jak dzis. Powiedzcie czy ktos z was ma taka sama sytuacje jak tata? Na 20.04 umowilam nas do onkologa do Gliwic.
Witajcie bylismy dzis po wynik wezlow jestem zalamana. T3N3Mx skierowanie na onkologie. Dostalalm sie do prof Chlosty na na 24 kwietnia ppwiedzcie jakie macie z nim doswiadczenia. Ogolnie tata czuje sie super. Tk nie pokazalo przezutu na wezly wiec ja juz nic nie rozumiem z tego. Pocieszcie mnie ze wasi bliscy tez tak mieli lub maja i zyja pelnia zycie. Strasznie sie boje.
Witajcie pisze bo dostaje swira. Pomozcie. Tata wczoraj wieczorem wyladowal na Sorze bo od soboty nie lecial mocz z prawej nerki i nie raczyl nikomu o tym powiedziec. W szpitalu wymienili cewnik i bylo ok. Do teraz kiedy tata skarzy sie na parcie na pecherz ktorego przeciez nie ma!!!ma 37.1 temp a juz mam dosc. Myslalam ze po operacji bedzie juz tylko lepiej a tu ciagle cos. Czy wy mieliscie takie objawy jak tata?twierdzi ze sika zaznacze sika z krwia. Nie wiem co o tym myslec moze panikuje ale cholwrbie sie boje. W srode jedziemy po wyniki z wezlow.
Wrajcie po dlugi moim milczeniu. Dzis tato wyszedl ze szpitala rowne 2 tyg. Nie obylo sie bez przygod wysokiej goraczki zapalenia pluc itd. Operacja sie udala. W przyszlym tyg jedziemy po wynik his z wezlow. Niby Tk nic nie pokazala ale lekarz pobral i wyslali do badan. Tato slaby ale powoli wraca do sil. Uczymy sie zyc na nowo. Pozdrawiam Was cieplo.
Witam was wszystkich. Sory ze nie pisalam ale zamet straszny. Tata juz chodzi powoli wraca do sil chociaz jest slaby. Dostaje zywienie poza jelitowe bo wyniki slabe mial. Goraczka na wieczor do 37.8 przed wczoraj wyjatkowo 38.8. Lekarz mowi ze chyba trzeba zwiekszyc dawke antybiotyku. Trzymam kciuki za was. Dziekuje za pamiec.