Ostatnie odpowiedzi na forum
Nana super szybki termin. :) U nas opis też mają niektórzy pilny, a normalnie 21 dni. <3
Jednak mąż, czy inna osoba z rodziny u mnie ojciec to szybciej załatwiają. Niektórzy mężczyźni mają dar rozmów z urzędniczkami ;). U mnie przed godziną zaczął padać silnie śnieg, a rano jadę na chemię.
Marta :) ja po pierwszym wlewie carboplatinum+paclitaxelum zaczęłam tracić włosy około 19 dni po. A dzisiaj zgoliłam się znowu na zero, bo do szału doprowadzają mnie kiedy ich pełno na poduszce i czapce i ogólnie. Jutro na oddziale, tylko bym się męczyła widząc je wszędzie. ;) Wolę łysą główkę, niż widzieć je przerzedzone. Tak już mam. Pozdrawiam wszystkie i mam nadzieję, że macie tak piękna zimę za oknem ja pod Wrocławiem. <3
Hebelek tak trzymaj <3 :).
Nana u nas podobnie działa onkologia. Niestety na wyniki czeka się 3 - 4 tygodnie. ;)
Jasia12 znam tylko z jej wpisów. Odpoczywaj w pokoju [*].
BonjourMM, <3 trzymaj się. Szkoda, ale dlaczego lekarz już wie że umrze. Może da radę? Trzymajcie się <3.
Dziewczyny podpowiedzcie, czego mam się spodziewać? Tk z 7 listopada wszystko w normie, nic nie widać tylko zapis:"Nieznaczne pogrubienie otrzewnej wzdłuż rowków przyokrężniczych.", przerwanie Avastinu wzrost markera z 13,5 do 290 w ciągu listopad-grudzień. 21.12 wlew carboplatinum+paclitaxelum. Wczoraj byłam u ginekologa-onkologa, nic nie widzi, no może tylko zaczerwienienie na pochwie, ale to może po chemii. Marker wczoraj 390 czyli 100 oczek więcej. Lekarze mówią, że coś gdzieś rośnie, ale jest jeszcze małe. Nikt z nich nie zaproponował TK, czy rezonansu nie mówiąc o PET. Może to być przecież przerzut. Co sądzicie o tym.:( Ja już nie wiem co myśleć? Czekać na co? Pozdrawiam.
Hebelku <3 gdy jesteś wierząca to nawet w takiej sytuacji możesz i masz prawo. Nawet spowiedź w zagrożeniu życia :) <3. To tak gwoli ścisłości.
Bonjour :) <3 posłuchaj lilith.p. Mamie musicie pomóc, jak słaba psychicznie to warto psychologa. Pielęgniarka koniecznie i nutridrinki. Spróbujcie zachęcić do picia mnie ostatnio pomógł kompot z jabłek papierówek i one same. Moja mama w lecie robiła na potęgę bym miała. Po operacji mogłam ratować się jabłkami z kompotu lub upieczonymi to ułatwiało mi problem ze stolcem. Wytłumaczcie mamie, że musi pić i jeść. Jak dobrze pamiętam to sama. Przecież mamy rozum choć się nic nie chce. :) Brzuszek niestety to taka nasza uroda z wodobrzuszem ;) Trzymaj się.
Czarownico <3 :( mi niestety anestezjolog zainstalował sondę gdybym wymiotowała do nosa. Na szczęście gdy nic nie czułam po operacji. Nie wymiotowałam, nie chciałam, byłam dobrze ustawiona lekami. Do tego dren w brzuchu i cewnik ;( same przyjemności. Tak jak tobie i mnie krew przetoczono. Dałam radę. ;) Większość miała tylko cewnik i sondę rzadko. Nie wiem dlaczego mnie tym osłabiali ;)? Sonda nawet wodę miałam problem wypić, lecz z drugiej strony tragedią była trzykrotna próba włożenia mi sondy tydzień po operacji w powiatowym. Nie mogłam.
Hebelek dasz radę <3. My wytrzymałyśmy. Moje pragnienie przed operacją, że jak mam się męczyć latami to wolałbym się nie obudzić. I co żyję. Ja jako wierząca poprosiłam o sakrament chorych, to wszystkie panie z pokoju też chciały, u nas to wzmacnia w chorobie. Widocznie pomogło. Byłam z sali najmłodsza. To tylko taka moja dygresja. <3 pa z komórki strasznie się pisze.
BonjourMM mam nadzieję, że z mamą lepiej. <3 Trzymaj się, warto iść prywatnie do onkologa i dowiedzieć się konkretnie o stanie. <3
Hebelku ;) <3 staraj się trzymać. Ja rok temu miałam operację radykalną, usunięto dwa węzły prawy i lewy, sieć ale niestety bez wyrostka. Pamiętam, rozmowę z lekarzem chciał mi powiedzieć jak będzie przebiegać operacja. Ja odpowiedziałam, że nie chcę wiedzieć bo i tak na to nie mam wpływu, a będę się tylko bardziej denerwować. Prosił o podpisanie zgody na wykonanie stomii, a ja na to że nie. Lekarz do mnie powiedział, że ;) jak okaże się, że są przerzuty na jelita to sprawdzą, zaszyją a ja i tak wrócę na drugą operację. Zgoda jest potrzebna w razie czego. To mnie najbardziej przerażało, że druga operacja więc się zgodziłam. Nie było potrzeby jej wykonania. :)
Cięcie wzdłuż robią u nas chyba wszystkim, czyli na wzgórzu łonowy w poprzek ( zależy od tęgości osoby ) małe, a później do góry przez pępek i powyżej. Lekarz tłumaczył, że daje to lepszy wgląd - dojście. Jak pisała Czarownica :), szyją wewnątrz i na zewnątrz. Operacja moja była troszkę skomplikowana - wodobrzusze i trwała ok. 5 - 6 godzin. Dziewczyny średnio na oddziale były dwie operowane w jeden dzień, a ja sama. :(
Przed operacją każą się wykąpać w specjalnym płynie, dają jednorazowy ciuch, buciki. Wjechałam na salę operacyjną po 8.00 rano, przesiadłam się na inne łóżko, założyli wenflon, coś dali i odleciałam. ;)
Po operacji ja jako jedna z nielicznych znalazłam się na sali wybudzeń - średnio są tam pacjentki 2 lub 3 godziny po operacji i wracają na salę, a ja do dnia następnego do 12
w południe. Później powrót na salę. :)
Po powrocie na salę przychodzi fizykoterapeuta, pierwsza wizyta przed operacją, żeby zmierzyć i wskazać jaki pas kupić. Wszyscy po cięciu wzdłuż muszą nosić pas. Po operacji przychodzi i daje kartkę i wyjaśnia jak ćwiczyć i wstawać z łóżka po operacji oraz jak zapinać pas. :/
Pionizuje, czyli pierwsze wstawanie i przejście.
Bólu nie czujesz, bo po operacji podłączają morfinę i sama sobie dawkujesz, ale pod nadzorem. <3 Po powrocie na salę, są kroplówki i zgłaszasz ból, ja nie czułam go wcale.
<3 Przymus chodzenia prosto, aby nie było zrostów i nie bolały.
Większość wraca na 3 - 4 dobę po operacji do domu. :)
Ja niestety miałam sepsę, ale to wina za małej dawki antybiotyku po operacji, tak mi powiedziała lekarka i 10 dobę po operacji wróciłam do domu.
Większość pacjentek wraca szybko do zdrowia. :) Codziennie chodzą i noszą pas.
Hebelek NIE MASZ SIĘ CZEGO BAĆ. :) <3
Trzymaj się. Pa <3
Moje drogie Anioły <3, życzę Wam spokojnych, rodzinnych i radosnych świąt Bożego Narodzenia. Dalszej wytrwałości w walce o zdrowie i spełnienia tego co każdej Was w sercu jest naj.............. <3 <3 :)
Dziękuję Wam, że tu jesteście i dajecie mi i innym wsparcie i nadzieję w walce. <3
Małe słowo DZIĘKUJĘ za Was i Waszą siłę <3 :)
Tatmag <3 zgadzam się z tobą w zupełności. Pozdrawiam.
Aniasas :) <3, wczoraj wróciłam wieczorem z chemii i jak zwykle wsunęłam budyń waniliowy, na który mam tylko ochotę. Powoli mnie biorą nudności, ale Controloc pomaga mi osłaniać żołądek i mam efekt odbijani - nie wiem jak to określić po jedzeniu. Trzymam się, co nawet dzisiaj upiekłam makowiec i keksa rodzinie na święta :D. Rok temu nić nie mieli. Najgorsze są poty, i boję się bólu stawów - mam nowy lek przeciwbólowy mocniejszy niż ketonal forte. No i wszystko zaczyna mi lecieć z rąk. Pozdrawiam <3