od 2019-01-26
ilość postów: 46
Witam
Po 4 tygodniach wypełnionych niewyobrażalnym
cierpieniem i znieczulica personelu w sobotę zmarł mój ukochany tata. Przegrał 10 miesięczna walkę z rakiem
Już nie cierpi....
Życzę Wszystkim siły do walki i zdrowia
Witam was wszystkich Kochani
Jestem w Polsce od poniedziałku. Jak zobaczyłam tatę to nie mogłam uwierzyć, ze to on
Tata obecnie leży na oddziale neurologii. Niestety operacja nie przyniosła skutku. Niedowład nóg pozostał. „Wspaniale troszczące sie pielęgniarki załatwiły mu tez odleżyny na pięcie i kości krzyżówej , bo nie zadbały o tatę od samego początku tak jak powinny. Mam tu na myśli materac przeciwodleżynowy, zmiana pozycji ( choć to trudne po operacji kręgosłupa) Mogłabym już napisać książkę po tych kilku dniach , które spędziłam w szpitalu. Zero współczucia, zainteresowania pacjentem
Lekarz prowadzący ( neurolog) stwierdził, ze rak jest bardzo rozsiany . Zaatakowane węzły chłonne,kości, kręgosłup.. i powiedziała do mnie mnie i do siostry , ze tata niestety umrze..
Miał konsultacje radiologiczna .. został zakwalifikowany do jednorazowej radioterapii. Tylko czy to coś teraz pomoże?? Nie wiem już co o tym myśleć ani co dalej robić. Czy iść i porozmawiać z onkologiem co dalej?
Na oddziale neurologii sugerują hospicjum . Czyli, ze mamy się poddać i czekać na najgorsze?
Wyniki krwi pokazały, ze wdała się jakaś bakteria . Włączyli antybiotyk od wczoraj a jutro okaże się co to za bakteria i czy trzeba będzie zmieniać antybiotyk. Wczoraj tata tak mało co kontaktował, miał dreszcze... ale pielęgniarki stwierdziły , ze nic mu nie jest. A pani doktor stwierdziła,ze może miał skok temperatury. Tyle , ze dla mnie nie wyglądało to na dreszcze poprzedzające goraczke
Mam nadzieje, ze kiedyś one będą przechodziły przez to co my teraz.
Poradzccie co robić? Czy konsultować się z onkologiem? Czy osoba z przerzutami nie ma już naprawdę żadnych szans?
Przepraszam, ze nie pisze do każdego z osobna ale nawet nie mam kiedy przeczytać waszych wypowiedzi
Pozdrawiam was serdecznie i życzę duzo, duzo zdrowia
Joanno, Aisogg... dziękuje Wam za wsparcie
Tata leży na intensywnej terapii, na neurochirurgii. Jest po operacji , która miała uratować jego nogi
Leży w bezruchu i świadomy tego, ze już nic i nikt mu nie pomoże. Leży w bezruchu, sparaliżowany
Leży tam dzięki swojemu lekarzowi prowadzącemu, który nie zdiagnozował przerzutów do kręgosłupa dwa miesiące temu. Po tomografii nic nie stwierdził
Tyle tylko, ze tata ma zwyrodnienie kręgosłupa
Przez dwa miesiące rak zżerał kości .. Dwa miesiące konania w bólu aż do dnia kiedy tata obudził się bez czucia w nogach. Było to kilka dni temu
Okazało się, ze jedno żebro złamane i jeden kręg i ogólnie , ze rak bardzo rozsiany
Ile razy tata chodził do niego prywatnie , prosił o wizytę , o badania ,o leki. Nigdy nie miał czasu
Cudowny lekarz z reputacja
Teraz wiem... to on przyczynił się do tego w jakim stanie jest teraz . To nie lekarz , to morderca bez uczuć
Ile razy tata dzwonił na pogotowie , konając w bólu...
Jest mi bardzo ciężko , tym bardziej ze nie mieszkam w Pl. Jutro bede w kaju
Nie wiem czy będę mogla wejść na sale i zobaczyć go w takim stanie. Jak mu pomoc? On jest wszystkiego świadomy
Kochani! Proszę o modlitwę
Okropnie niesprawiedliwe jest to życie
Tak bardzo mi ciężko...
Witajcie kochani
Tata już 3 dzień po operacji , która trwała 5 godzin
Lekarze próbowali najpierw laparoskopowo wyciąć gada, ale się nie dało bo za duże zaawansowanie choroby. Musieli go otworzyć. Czy ktoś z Was miał operacje metoda laparoskopową?
Siostra rozmawiała z lekarzem w drugiej dobie po. Powiedzial,ze jak narazie wyniki badan krwi są ok ale krytyczne dni są w 3 i 4 dobie po operacji i, ze wszystko może się wydarzyć. Co miała na myśli?
Wysłali tez węzły chłonne na biopsje
Teraz długa droga do zdrowia. Oby tylko obyło się bez żadnych niespodzianek
Czy to normalne ze już w 3 dobie każą się podnosić i zaczynać chodzić? Tyle teraz niewiadomych, tyle pytań ....
Życzę wszystkim zdrowia i miłego weekendu
Pozdrawiam
Witajcie po dłuższej nieobecności
Trzymajcie proszę kciuki - jutro tata ma radykalna ....
Trzymam mocno kciuki Marysiu
U nas czekanie na następna chemię , która odbędzie się 6 maja .. oby tylko wyniki krwi były w normie
Siostra konsultowała sie z taty onkologiem odnośnie jego bardzo niskiej odpornosci , złych wyników i złego samopoczucia.. Powiedział, ze tak jest po chemii i żeby na siebie uważał. Co do zastrzyków na odporność,stwierdził ze nie ma żadnych odpowiedników bo wszystkie maja taki sam skład
Myślałam, ze przy takim spadku odpornosci zostawi tatę w szpitalu. A jednak nie, kazał dokończyć antybiotyki i czekać do maja
Joanno, co u mamy? A u Ciebie Jacku?
Pozdrawiam wszystkich
Wspaniałe wiadomości Joanno
Twoja mama jest silna , nie podda się nigdy
Niech wraca do zdrowia. Teraz wszystko będzie już coraz lepiej
Pozdrawiam
Tak strasznie mi przykro Joanno. Nadal jest nadzieja, trzeba wierzyć, ze mama z tego wyjdzie. Całym sercem jestem z Tobą .U nas dziś tez smutno
Po 2 tygodniowym pobycie u taty, niestety muszę wracac do domu ( za granice , tam mieszkam)
Żal mi serce ściska, ale niestety nie mam wyjścia
Byliśmy z tata wczoraj u onkologa bo kiepsko się czuł. Zrobił badanie krwi przed wizyta. Niestety nie za dobre.. odporność strasznie spadła , wartość leukocytow bardzo niska
Lekarz kazal tacie uważać na siebie, bo szybko może przyplątać się jakaś infekcja. Przepisał 2 antybiotyki... kazał jechać do szpitala jak pojawi się wysoka gorączka .. Tata gorączkował wczoraj wieczorem 38,7 ale nie pojechaliśmy, nie chciał..
Dziś trochę lepiej, bez gorączki. Ale nadal zero odporności. Miały być zastrzyki po chemii , które podniosą odpornosci ale niestety reakcja po pierwszym była drastyczna- zapaść
Nie wiem jak to będzie dalej.. lekarz nic nie wspomniał o innych lekach podnoszących wartość leukocytów
Życzę Wszystkim Spokojnych i Zdrowych Świat