Ostatnie odpowiedzi na forum
Tak jest przyjeżdża i lekarz i pielęgniarka.
Wiktoria11 mówi że coraz gorzej ze jest coraz słabszy :(
Zawsze mówił dobrze bez zmian a teraz ze slabnie
2 grudnia zaczynamy chemię.
Przy drobnokomorkowym rozsianym z przeżutami do.mózgu boję się ze ta chemia nam go szybciej zabierze :(
Witaj Dusia90 mój tato tak miał.W połowie sierpnia zaczęły się zawroty głowy a 29 usłyszeliśmy diagnozę .Tato miał dwa guzy na głowie w tym jeden na móżdzku który został operowany. Po tej operacji całkowicie zatracił równowagę. W domu wózek inwalidzki bo inaczej nie szło i cały czas leżał. Jak wstawal od razu się przewracal. Teraz jest lepiej chodzi o balkoniku. Bardzo krótki dystans pokona nawet sam jak ma lepszy dzień.Jest po radioterapii. 2 grudnia ma być chemia której bardzo się boję. Tata czasami jest nie świadomy swojej choroby.
Choruje na drobnokomorkowego raka płuc rozsiany. Guzy na mózgu to przeżuty.
Ja mam 33 lata mam siostrę która 21 lat oraz 35 lat.To jest mało istotne ile mamy lat. Nigdy nie będziemy gotowi na odejście naszych najbliższych. Będzie bolało ale z czasem oswajamy się.
Placzemy, na chwilę zapominamy wtedy uśmiecham się, potem znowu placzem...
Po radioterapii guz na potylicy się zmniejszyl widać gołym okiem.Rownież gołym okiem widać że nadal jest. Tata po rezonansie płuc z kontrastem. 16 będą wyniki. Czekamy pełni nadzeii ze będzie dobrze. Lekarz z hospicjum mówił ze przy tym raku to dadzą tacie 6chemii i zapewne zakończą na tym leczenie. Ze przy tym raku nie operują płuc. Ale to tylko jego zdanie my czekamy i mamy nadzieje że powiedzą nam coś bardziej optymistycznego.Tata pytał się mamie czy znalazła już mu miejsce na cmentarzu i ze on nie chce jeszcze do piachu ;(
Smutne to wszystko.Straszne te pytania
On Wiki ma rację mogłaś tylko być i go wspierać.
I byłaś I wspierałaś <3
Adziulka to nie Ty to nie twoja wina ze płacze jeszcze nie raz będę płakała. Na tym forum jak czytam różne wpisy to łzy aż same do oczu się cisną. Poczułam taką więź z Wami i każde Wasze słowa dla mnie duża znaczą, pomagają mi a co najważniejsze dużo mi uswiadamiacie. Zastanawialam się czy jechać teraz w listopadzie ale dzięki Wam wiem że pojadę :)bo myślałam przecież Tata do świat da radę ale teraz wiem że muszę liczyć się ze wszystkim i wiem że muszę tam jak najwięcej przebywać.
Po prostu to.wszystko jest trudne dla mnie ale co ja Wam będę o tym pisała przecież Wy wiecie...
Dziękuję dziewczyny <3
Pomimo tego ze mam tutaj Ciebie Sierotke i Wiktorie(dziękuję że jesteście) I innych to to forum mnie przytłacza. Dawno nie płakałam a dzisiaj znowu ;( dawno tutaj nie zaglądałam i jakoś się trzymałam a dzisiaj znowu serce żal ściska i łzy lecą. .. zaraz święta Wigilia może naszą ostatnią zaraz urodziny taty i tak jak piszesz czy będą ostatnie? Na to nikt nie zna odpowiedzi.
Nieprzewidywalna. ..często to czytam na tym forum i boję się ze nas tez zaskoczy :(