Ostatnie odpowiedzi na forum
Majo kontaktowałas się już może z Profesorem? Jak czuje się Tato?
Basia40 nie, nie dałam taty do szpitala bo nie podobało mi się to jak chcieli to przeprowadzić. Powiedzieli, że jeśli chce najpierw badania i konsylium to będzie to bardzo długo trwało. Ja nie chce czekać na każde z badań dwa tygodnie jak nie dłużej. Nie mam też pewności ze będą chcieli zastosować radioterapie. Bardzo chciałabym aby leczono go w Gliwicach czekam tylko na wynik histopatologiczny. Basia 40 ja nie mam nadzieji ze to nie rak, zbyt dużo na niego wskazuje -3cm, utrata wagi (7kg ) anemia, krew utajona. Jak tu mieć nadzieję? :( powiedziano mi ze w przypadku gdy na wyniku z kolonoskopii pisze ze jest podejrzenie nowotworu to badania czasem trwają dłużej. Basia 40 musimy być silne.
Mieli masę wyników z badań przeprowadzonych 1ego czerwca ale taty wyniki nie przyszły
Mamy dzwonić w piątek. Powiedzieli, ze jeśli jest podejrzenie nowotworu to zlecają dodatkowe badania :( czyli nowotwór jest na pewno ;(
Nie mamy jeszcze wyników :(
Majo powodzenia, wierzę że profesor pomoże. My dziś odbieramy wynik, dreszcze mam od rana, boje się tak bardzo. Niby juz wiem ze ten gad w Tacie jest ale zobaczyć to czarno na białym. ..Boje się też reakcji taty.Dobrze, że on nie rozumie tych oznaczeń, ja od razu wynik mu zabieram i zaczynam działać.
Dziękuję Sierotko! Za wszystko!
Tak bardzo chciałabym abyśmy nie musiały trgo przechodzić :( aby nasi tatusiowie byli zdrowi, aby to co się dzieje okazało tylko złym snem. ..
Basia 40 ja wiem ze to rak :( już od tamtej środy :( 3cm to zbyt dużo by to mógł być polip. Błagam
Boga aby nie było za późno na leczenie -to mi podetnie skrzydła.Musze być silna -albo raczej taką udawać bo mój tato od razu powiedział ze nie będzie się leczyc.Musze grać pewną siebie -pewną trgo że gada da się pokonać w przeciwnym razie mój tato się podda. Straciłam juz Mamę -wtedy gdy zaczęła chorować byłam za smarka ta żeby rozumieć powagę sytuacji. Myślałam, że skoro wraca do domu po kolejnych operacjach to jest ok.A nie było :( Teraz musze zrobić co mogę. Jeśli poddam się ja -podda się tata :(
Majo nie dałam tam tacie się zarejestrować. Będę starać się aby tato dostał się do Gliwic czekam tylko do jutra na wynik histo. Trzęse się cała w środku ale przy tacie mowie o tym raku jak o zwykłej chorobie i widzę że tato zaczął mieć nadzieję i nawet dziś mnie pytał kto z nami pojedzie (ja jestem swiezym kierowcą i się martwi )