Ostatnie odpowiedzi na forum
Nie wiem. Po 12 ma badania i od tego zależy co dalej. Teraz 10 chemia, więc za miesiąc i troszkę badania.
Cieszę się, że nie jestem tu sama. Dzięki, że się odezwałyście. Ja tutaj znajduję ukojenie, nie umiem się odciąć od problemu. Dziś tata na 10 chemii, przyjmuje ją ambulatoryjnie. Podobno miał dziś silne mdłości, wcześnie poszedł spać, ale ogólnie ok. Jeszcze dwie chemie, chwilę odczekają i zrobią PETa. Markery ok.
Nikt nic nie pisze. Każdego dnia tu zaglądam. U mnie nic nadzwyczajnego. Jutro 10 chemia taty, jest w dobrej formie. Sam jeździ i wraca. Nie potrzebuje opieki. Czasem nie wiem czy jest taki silny, czy tak dobrze udaje.
200 to dużo. Pisz co u Was. Trzymam kciuki.
Rety! Jak tak można pomiatać chorym człowiekiem!
Uriela, w tej sytuacji nie da się nic zrobić jak czekać. Ja słyszałam, że te markery mają jakieś wahania w dół i w górę, ale czy aż tyle??? Mam nadzieję, że sprawa rozwikła się na Waszą korzyść.
Tata jest dziś na chemii, podobno ma dobre wyniki badań, wszystko w normie. Ale nie wiem co badali.
W trakcie 2 serii chemii Tata ma mieć 4 wlewy i badania, obecnie jest na 4 wlewie, więc pewnie poczekamy okolo 2 tygodni i zrobimy badania. Myślę, że pierwsza chemi ( 12 wlewów) nie przyniosła oczekiwanego rezultatu. O przerzutach dowiedzieliśmy się dlatego, że sami chcielismy zrobić badania i w końcu lekarz się zgodził, lub przypadek sprawił, że teraz wypadły. Gdyby nie badania to byśmy nie wiedzieli o przerzutach, gdyż badania krwi i markery nic nie wykazywały, dopiero rtg, usg coś pokazały, potem była tomografia i PET, które potwierdziły przrzuty i to dość spore w wątrobie.
Po operacji mieliśmy II stopień, teraz nagle IV. W lutym 2013 wylądował na stole z zapaleniem otrzewnej, na skutek perforacji jelita od ogromnego guza. Po chyba 4 lub 6 tygodniach ( nie mozna wczesniej po operacji) dostał chemię FOLFOX 4 ( przeszedł ją bez problemu - 12 wlewów, każdy co 2 tygodnie), sam jeździł samochodem, stawiał samochód na parkingu, 3,5 doby w szpitalu i sam wracał. Nie wypadły mu włosy, nie miał mdłości, nic mu nie było. Teraz bierze kolejną chemię ( nie znam nazwy), co 2 tygodnie 2,5 doby kroplówki, tym razem założył port do chemii i przyjmuje ją ambulatoryjnie. Bawi się ze znajomymi w Toruniu, sam jeździ samochodem. Przy tej chemii przerzedziły mu się włosy, brwi i rzęsy, ale nie ma dramatu. Teraz jest na 4 wlewie. Tata jest pod okiem dr Tujakowskiego- ordynatora chemioterapii, przyjmuje w Bydgoszczy raz w tygodniu. Proponuję prywatną wizytę i umówić się do szpitala. Już się umówcie do CO, BO SĄ kolejki. Jeśli chodzi o płuco, to ciężko coś powiedzieć, ale nie da się ukryć, że wątroba i płuca to pierwsze miejsca przerzutów z jelita grubego. Jednak nie zależnie od tego co to jest załóż, że się leczycie i czekacie na efekty. Nie analizuj, bierz i ciesz się tym co jest teraz i tu.
Wszyscy milczą, co się dzieje?
U nas spokojnie. Tata na chemii, dziś wraca. Trochę spadły mu leukocyty i hemoglobina, reszta ok. Co u Was?