Carmen, Walczy

od 2015-06-01

ilość postów: 317

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

8 lat temu
Dziewczeta, gratuluje wspaniałych rocznic :) i życzę jak najwięcej kolejnych :) Na pewno spotkamy się na 1200 str. :) Ja spełniam toast filiżanką rumianku :) i czekam na gosci bo dzisiaj odwiedza mnie moje dwie siostrzyczki, i juz przgotowałam scrabble :) a później bedzie gra w remika :) Pozdrowienia <3

Rak jajnika

8 lat temu
Lawendowa, bedzie dobrze. Wszystkie trzymamy kciuki <3

Rak jajnika

8 lat temu
Miłko, Czarownico, już dzisiaj sie cieszę z Waszych radosnych i spokojnych Świąt :) Kucja, będzie dobrze. Ja po pierwszym wlewie karboplatyny z taxolem i avastinem też, po kilku dniach, dostałam swędzącej wysypki. Brałam Clemastinum przez 10 dni i było dobrze. Dziewczeta biorące chemię pomyślcie, że z kazdym wlewem zbliża sie Zdrowie :) Lawendowa, czy juz wiesz co z Twoim mężem? Ja - tydzien po operacji - czuje się dosyc dobrze. Podnosze się w miarę normalnie, szwy swędzą, a więc sie goją :) Najbardziej dokuczają mi bolesne skurcze w jelitach z lewej strony brzucha, ale myslę, że i to przejdzie niedługo. W czwartek idę na zdjęcie szwów. Pozdrawiam ciepło <3

Rak jajnika

8 lat temu
Kochane Dziewczęta, melduję się :) Wprawdzie nie bardzo moge stanąć na baczność :) ale nie jest źle. Wczoraj po południu wypisali mnie ze szpitala. Ogólnie czuje sie dobrze chociaż trochę szwy ciągną i szczypią. Profesor powiedział, że były tylko dwie małe zmiany, te które wskazywała TK. Pozostałe narządy sa w porządku. Myslę więc, że i tym razem mi sę uda :) Dziękuję za modlitwy i ciepłe myśli Poczytałam trochę Waszych wpisów i cieszę sie z dobrych wiadmości. Pozdrawiam ciepło, będe sie odzywać czasami tylko trochę musze dojść do siebie. Buziaki <3 ... A bigos i gołabki też lubię :) Ale cóż biedny żuczek musze jeszcze troche poczekać :) Jeszcze raz pozdrawiam <3

Rak jajnika

8 lat temu
Dziękuję Dziewczyny. Jestescie kochane. Nie dam sie :) Miłko, trzymaj się <3

Rak jajnika

8 lat temu
Witajcie Dziewczęta, Zaczynam nową walkę: jutro idę do szpitala, a we wtorek operacja. W szpitalu nie będę miała dostepu do internetu więc powinnam się odezwać za jakiś tydzień. Pozdrawiam ciepło wszytkie koleżanki z tego forum. Pomyślcie o mnie w modlitwie. "Jeżeli Bóg dopuści, by coś w twoim życiu runęło, to tylko po to, by na tych ruinach zbudować coś piękniejszego" ... i w tym cała moja nadzieja.

Rak jajnika

8 lat temu
Czarownico, wszystkiego najlepszego! :). Dużo zdrowia i jak najmniej zmartwień. Żebysmy mogły spotykac sie na tym forum jeszcze przez sto lat :) Uściski

Rak jajnika

8 lat temu
Nina, wyglada na to, że Twoja mama ma jakiegoś bardzo agresywnego gada. Tym bardziej radziłabym Ci iśc do prof Bidzińskiego. Wiesz, czytam taki miesiecznik Vita i w październikowym numerze był z nim wywiad, w którym opowiadał o kobiecie, na którą nie działała żadna chemia. Zgłosiła się do niego i zastosowali u niej jakąs innowacyjną metodę eliminacji guza i kobieta zyje już 15 lat. Tak, że spróbujcie, walczcie. Okazuje się, że nawet przypadki - zdaje sie nie do pokonania - udaje sie wyleczyc lub zaleczyc na długi czas. Życzę Ci dużo optymizmu i determinacji, a Twojej Mamie wiary w to, że będzie dobrze. <3

Rak jajnika

8 lat temu
Nina123, spróbujcie iść do jakiegoś profesora. Może do prof. Bidzińskiego, który pracuje w Centrum Onkologii ale najlepiej iść do niego prywatnie (wizyta ok. 300 zł) bo nie wiem czy Was przyjmą od razu w CO. Dobrym lekarzem jest prof. Panek, który operuje na Starynkiewicza ale też na początku musiałybyście iść prywatnie. Cena taka sama. W internecie można znaleźć przychodnie, w których przyjmują. A Twoja mama miała od razu chemię? Może podawali ją, żeby guzy się zmniejszyły i dopiero byłaby operacja. Widać chemia nie zadziałała bo może Twoja mama jest odporna na taki rodzaj chemii jaki dostawała. Jak guzy zostały wycięte to nie powinny tak szybko sie rozprzestrzenić. Jednak nie zwlekajcie bo trzeba szybko działać i na pewno podac znów chemię. Na wizytę u prof. nie czeka sie długo, a myślę, że jak poprosić to przyjmie bez zapisu. Ja polecałabym Ci prof. Bidzińskiego bo on ma możliwośc przyjęcia mamy na oddział onkologiczny, a na Starynkiewicza nie ma oddziału onkologicznego. Jest tylko chirurgia onkologiczna. Trzymam kciuki <3

Rak jajnika

8 lat temu
Lawendowa, dobrze, że sie odezwałaś bo zastanawiałam sie już co tam u Ciebie. Życze Ci, żeby zarówno u Ciebie jak i Twojego męża okazało sie, że zmiany nie sa groźne. Masz dużo zmartwień i sama wiem, że wydaje się, że to nas przerasta ale dasz radę. Trzymaj się. Przesyłam ciepłe myśli wszystkim Dziewczętom. Nie damy się :) <3