Carmen, Walczy

od 2015-06-01

ilość postów: 317

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

8 lat temu
AnnMarie, z tego co mi wiadomo to naczyniaki wątroby najczęściej sa niezłośliwe. Nawet ich nie wycinają chyba, że sa bardzo duże, powyżej kilkunastu cm. Mniejsze są monitorowane. Tak, że bądź dobrej myśli i czekaj spokojnie na wizytę u lekarza :)

Rak jajnika

8 lat temu
Bocha, mnie p. doktór powiedziała, że rak płuc nie jest dziedziczny (mój tata zmarł na raka płuc). Ja dochodze do siebie po 6. chemii (mam nadzieję ostatniej) ale dzisiaj dopiero trzeci dzień. Własnie racze sie sucharami bo nic innego mi nie idzie :) Pozdrawienia dla wszystkich :) <3

Rak jajnika

8 lat temu
Mmmagda_lena, ciesze sie Wasza radością. Oby tak dalej :)

Rak jajnika

8 lat temu
Kucja, najlepsze życzenia urodzinowe. Duuużo zdrowia przede wszystkim oraz radości każdego dnia. 100 lat :) <3

Rak jajnika

8 lat temu
Nana, trzymam kciuki i przesyłam ciepłe myśli. Nie damy sie. Jesteśmy silne babeczki :)

Rak jajnika

8 lat temu
Elaz, na afty to po prostu Aftin, taki dla dzieci. Chyba, że mama ma grzybicę. Mnie ona dopadła po trzeciej chemii. Zaczęło sie od pieczenia w gardle (myślałam, ze to zgaga) i dretwienia końcówki języka. Później cały język biały, pieczący, nie dawało się wytrzymac. Myłam zęby po każdym najmniejszym posiłku i płukałam septosanem. Po trzech dniach zaczęło przechodzić. Przy następnej chemii p. doktór przepisała mi na wszelki wypadek Nystatynę, ale nie była juz konieczna bo od razu myłam kilka razy dziennie zeby i plukałam septosanem. Leżałam na sali z panią, której lekarz homeopata zalecił na tę dolegliwość kapsułki oleju z oregano. Powiedziła, że pomagało ale ponoc sie odbija. Mnie pomógł najprostszy sposób ale musicie porozmawiać z lekarzem to na pewno coś poradzi. Trzymajcie się Dziewczeta :)

Rak jajnika

8 lat temu
Lilith.p, dzieki za Twój wpis dot. wyleczalności wznowy. Takich optymistycznych wieści nam potrzeba :) i myślę, że każda z nas ma nadzieję :) Garcia, Kucja zakończyłyście juz chemię ? Ja jeszcze mam jedną, a 13 maja TK. Jeżeli sie okaże, że pozostały jakieś zmiany to mi dwie dołożą. Mam nadzieję, że już nie będa konieczne. Lawendowa, myslimy o Tobie :) napisz co słychać u Ciebie i jak przebiega terapia Twojego męża :) Przesyłam wszystkim ciepłe myśli <3

Rak jajnika

8 lat temu
Kochane dziewczyny, życzę Wam dużo radości płynącej ze Zmartwychwstania Pańskiego, wiary w lepsze jutro oraz przede wszystkim duuuużo zdrowia <3 Miłka masz radosne Święta i bardzo ciesze sie z tego :)

Rak jajnika

8 lat temu
Witajcie Dziewczęta. Witam też nowe koleżanki :) Nie odzywałam sie jakis czas bo trochę byłam przybita. Czwarta chemia była przełożona, teraz piąta też. Leci mi bardzo morfologia, szczególnie hemoglobina i płytki, ale ostatnio i leukocyty i hemokryt też miałam trochę poniżej normy. Staram się jeśc potrawy, warzywa i owoce z dużą zawartością żelaza ale to niewiele daje. Ostatnio miałam zastrzyki z żelaza ale też za bardzo nie pomogły. Idę teraz 30 marca na V chemie i chyba dadza mi krew. Poza tym ostatnio miałam trochę podwyższony marker, wprawdzie o 3 oczka, ale poniewaz jestem niskomarekowa więc już mnie nosiło. Okazało się, że szpital zmienił metodę oznaczania, ale co się najadłam strachu to moje. Tak ogólnie czuje sie nieżle tylko te parametry krwi sa trochę za niskie. Elaz, osobiście nie znam szpitali o które pytasz. Moja koleżanka była operowana i brała chemię w szpitalu MSW i była zadowolona. Wieliszew też jest chwalony chociaż ja opinie znam tylko z opowiadań. Ja leczę się w szpitalu na Karowej. Jest tam mały oddział onkologiczny. Gdybyście skontaktowały sie z prof. Bidzińskim to nie wykluczone, że by Was tam skierował. Prof. Bidziński cieszy sie b.dobrą opinią. Jest on europejskim konsultantem onkologicznym. Prof. Panek jest b. dobrym operatorem tylko w kontaktach z pacjentem jest trochę rozkojarzony, trzeba mu sie przypominać. Czarownico, gratuluję wyniku. Pamietałam o Tobie i wszystkich koleżankach w swoich modlitwach. Przesyłam wiosenne już pozdrowienia :) <3

Rak jajnika

8 lat temu
Makro000, kilka miesięcy temu czytałam, że takie czepki sa testowane w jednym szpitalu w Polsce. I o ile sie nie mylę to we Wrocławiu, ale nie jestem pewna. Żeby zdobyć prywatnie to chyba raczej niemożliwe. Taki czepek chłodzi skórę głowy w trakcie podawania chemii i to sprawia, że włosy później nie łamią się i nie wypadają. Myślę, że jeszcze dużo wody upłynie kiedy zaczna byc stosowane w innych szpitalach bo przecież na wszystko brakuje pieniędzy. Jestesmy na szarym końcu w Europie we wprowadzaniu nowych leków onkologicznych i chyba o takich czepkach to my możemy tylko pomarzyć. Pozdrawiam Was babeczki i mimo wszystko marzmy sobie ile wlezie :)