Carmen, Walczy

od 2015-06-01

ilość postów: 317

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

8 lat temu
Traszka, tak trzymać, wiara jest nasza siłą :) Operacja nie taka straszna. Zabierz na pewno nocną koszulę bo piżama będzie Ci uciskała brzuch. Do wypisu ze szpitala tez zabierz jakieś luźne ubrania: sukienkę lub spodnie (dresy) ale też takie aby nie drażniły rany po operacji. Radziłabym Ci też wziąc chusteczki nawilżające, takie dla niemowląt. Bardzo sie przydadzą gdy nie bedziesz jeszcze mogła sie za bardzo ruszać z łóżka. Po operacji bedziesz kilka lub kilkanaście godzin na sali wybudzeń gdzie będziesz cały czas monitorowana więc się nie bój, później sala pooperacyjna (ja byłam 1 dobę) Gdy bedziesz na normalnej sali staraj się jak najszybciej stanąć na nogi, powoli, po kilka minutek ale staraj się, żeby nie porobiły sie zrosty. Najlepiej jakby ktoś z rodziny Ci pomógł na poczatku. Będziesz musiała dużo pić więc po operacji niech rodzinka zaopatrzy Cię w wode niegazowaną. W domu zaopatrz sie wczesniej w zwykłe, najlepiej szare mydło do przemywania rany. Przydadza sie też gazowe tampony bo pewnie bedziesz miała jeszcze otworek po drenie w jamie brzusznej i przez jakiś czas może wyciekac osocze więc żeby nie plamiło ubrania to mozna przykładac tampony i mocowac wąskim plasterkiem. Przed operacją napisz to bedziemy trzymac kciuki i przesyłac ciepłe myśli :) Wszystkie przez to przeszłyśmy i jest dobrze :) Ty też dasz radę :)

Rak jajnika

8 lat temu
Monita41, tak jak napisała Czarownica pewnie zmienią Ci chemię. Staraj się zachować spokój. Wiem, że łatwo mówić ale ja miałam podobnie. Dwa miesiące temu zakończyłam chemię II linii i póki co jest dobrze. Zawsze trzeba mieć nadzieję i tego Tobie życzę. Czarownico gratuluję i wierzę, że Ty będziesz tym przypadkiem w statystyce, któremu sie uda :) Przesyłam ciepłe myśli wszystkim walecznym dziewczynom :) <3

Rak jajnika

8 lat temu
Śnieżko007 cieszę się razem z Tobą :) Postępy w walce z chorobą wzmacniają nas psychicznie i o to własnie chodzi :) Ja dwa miesiące po zakończeniu chemii II linii. Czuję sie b.dobrze. Parametry krwi prawie w normie i nawet dr pierwszego kontaktu była zadowolona z postępów. Brwi i rzęski odrosły, włoski odrastają więc zaczynam wyglądać jak człowiek (chociaż niektórzy mówią, że kobieta to nie człowiek :) :) :) ). Mario 58 gratuluję wnusi :) Pozdrawiam wszystkie Dziewczęta <3

Rak jajnika

8 lat temu
Witaj Rene47. Nie powiem, że raduję się, że nas przybywa, ale zapraszam Cię do naszego "towarzystwa" i pozdrawiam ciepło. Ja jestem na tym forum od 2 lat i też szukałam wsparcia, i czytając historie dziewcząt nabrałam nadziei, że może być lepiej. Też jestem po radykalnej operacji (2,5 roku temu) i wycięciu wznowy (6 m-cy temu) i po dwóch liniach chemii, ale teraz badania są dobre i we wrzesniu wracam do pracy. Ciesze sie bardzo. Trzymam kciuki za Ciebie i proszę nie zadręczaj się tylko myśl pozytywnie, a na pewno pokonasz gada. Jeszcze raz pozdrawiam :) <3

Rak jajnika

8 lat temu
Martek, Iwona1979 wspaniałe wieści. Cieszcie sie zdrowiem i zaglądajcie czasami na to forum :) Lawendowa, odezwij się :)

Rak jajnika

8 lat temu
Genariks, tabletki przeciwbólowe ogólnie dostępne np. paracetamol, pyralgina itp. Lekarze nie chcą przepisywac mocniejszych, ale może i dobrze bo po co dodatkowo zatruwać organizm. Bóle trwają ok. 2 dni. Najbardziej odczuwa sie je nocą, ale da się wytrzymać. Najlepiej tabletki przeciwbólowe wziąć przed spaniem to da sie jakoś usnąć. Stawy mozna tez smarować maściami przeciwbólowymi: olfen, fastum, dikloziaja. U mnie bóle były po każdej chemii, ale znam babeczki, które wogóle nie odczuwały bólu ani nie miały mdłości. Pamietajcie, aby mama płukała jamę ustną septosanem, żeby nie nabawiła sie jakiegoś zapalenia śluzówki. Lepiej zapobiegać bo później jest nieprzyjemnie. Pozdrawiam

Rak jajnika

8 lat temu
Martek życzę Ci samych dobrych wiadomości <3 AnnMarie ciesze sie razem z Tobą, nie damy się :)

Rak jajnika

8 lat temu
LookRoss, szok przeżywała każda z nas ale trzeba wziąć sie w garść i jak najszybciej do onkologa. Najprawdopodobniej bedzie operacja, a przed operacja jeszcze tomografia komputerowa, która wykaże czy są jeszcze inne zmiany. Wielkość guza tak naprawde można ocenić dopiero w trakcie operacji. U mnie np. w obrazie tomografii wyszedł guz podobny wielkością jak u Twojej mamy. Okazało się, że guz był obok mięśniaka, a usg i tomografia wykazywały jako jeden duży guz. W tej chwili liczy się czas i nie można zwlekać z dalszymi działaniami, a co bedzie? los pokaże. Rokowania u kazdej z nas sa niepewne (zawsze tak lekarze pisza niezaleznie od zaawansowania choroby), ale wiele z nas leczy sie od lat i zyjemy. Ważne, aby mama nie załamywała sie od razu bo może sie okazać, że to jakaś łagodniejsza postać zmian. Trzymam kciuki.

Rak jajnika

8 lat temu
Czarownico, moje rodzinne strony nad Bugiem to tereny na wysokości Drohiczyna. Tylko, z mojej strony, to Drohiczyn jest za Bugiem :) Ja administracyjnie mieszkałam w województwo mazowieckim. Kręcono tu sceny filmu "Nad Niemnem" więc mozna sobie wyobrazić uroki przyrody. Odbywaja sie też spływy kajakowe więc może kiedyś zawitasz na Podlasie. Zapraszam bo jest uroczo :) Może uda nam sie kiedys spotkać i wypić herbatkę :)

Rak jajnika

8 lat temu
Maryska1, ja nie miałam doświadczenia z bakteriami w organizmie ale mysle, że może zdarzyć się to przy mniejszej odporności organizmu spowodowanej np. chemioterapią, radioterapią. Z tego co wiem zwalcza sie je antybiotykami. Nie martw się. Lekarz zastosuje odpowiednie leczenie, jeżeli uzna, że oragnizm tego wymaga. Co do homeopaty to spotykałam babeczki, które korzystały z takich porad. Myślę, że trzeba do tego podchodzic zdroworozsądkowo. Terapia homeopatyczna ma wspomagać organizm w chorobie, a nie osłabiać. Pisze to dlatego, bo poznałam panią, która stosowała się do wszystkich rad homeopaty (dodatku profesora), który oprócz zalecanych naturalnych preparatów układał też jej jadłospis. Nie było w nim w ogóle mięsa, ryby raz w tygodniu, a poza tym same produkty roślinne. Pani nie przyznawała sie lekarzowi prowadzącemu, że korzysta z takich porad, a efekt był taki, że nie miała siły i parametry badań tak spadły, że przy drugiej chemii już dostawała krew. Spotkałam ją przed swoja ostatnią chemią i była bardzo osłabiona. Ale cóż każdy wybiera co uważa za najlepsze. Ja osobiście sama wspomagałam się preparatami ziołowymi jak czystek, pokrzywa itp.