od 2017-10-25
ilość postów: 35
Witam wszystkich ponownie ☺ Jutro Tata wychodzi ze szpitala, bardzo się cieszy że będzie mógł w końcu obiad ugotować i zjeść coś porządnego. To chyba dobry znak że ma apetyt.... dzisiaj zrobili rezonans Ale narazie nie dostaliśmy żadnej informacji od lekarzy. W przyszłym tygodniu mamy termin i zapadnie decyzja co dalej. Dzisiaj była u nas urzędniczka socjalna i zaproponowała pomoc, począwszy od psychologa po opiekę hospitacyjna itd. Czuje że naprawdę jesteśmy pod bardzo dobra opieką, cieszy mnie to że Tata chce podjąć leczenie i stawić czoła skorupiakowi.
Nam też się wydaje że Tata coś podejrzewa.... w piątek będziemy ż nim rozmawiać. Nikt nie zasłużył sobie na to aby żyć w niewiedzy. Jutro o 8.30 ma rezonans. Jak to moja mama mówi "Jutro zapadnie wyrok". wierzę że nie będzie źle.... Nie może być zle
Dziękuję wam bardzo. Już myślałam o wizycie u psychologa . Na pewno się do niego wybiorę. Tata krwawienia w moczu miał podobno już od 15 lat tylko nic nikomu nie powiedział 😢 od 2 tygodni załatwiał się tylko krwią, strasznie schudł i zmizernial. Po dializie jest mu dużo lepiej i stanął na nogi. Boję się że jak dowie się o chorobie to się podda
nie wiemy czy się zakwalifikował czy nie.... wszystkiego dowiemy się jutro po rezonansie. W piątek tato idzie z tymi woreczkami do domu. A co dalej..... dowiemy się jutro lub w piątek.
Dzień dobry.... trafiłam tu przez przypadek. Szukałam informacji w necie na temat choroby mojego taty. O raku dowiedzieliśmy się w poniedziałek a o tym że jest złośliwy dopiero wczoraj. Tata ma zaatakowany cały pęcherz a jutro po renozansie dowiemy się czy są przerzuty na inne organy. Tydzień temu Tata trafił do szpitala.... W sumie na siłę bo zawiozlysmy z siostra. Zamiast moczu miał już tylko krew.... długo nam nic nie mówił że źle się czuje i że jego stan jest taki a nie inny. Tato o raku jeszcze nie wie Ale powoli przygotowujemy bo na to aby poznał prawdę. W tej chwili czuje się dobrze . Ma apetyt i chodzi o własnych siłach. W nerkach ma rurki z których do woreczków spływa mocz.... bardzo Ale to bardzo się boję.... nigdy w życiu nie czułam się tak jak czuje się teraz. Ciągle pytanie w głowie.... dlaczego on dlaczego mój Tatuś 😭 mieszkamy w Niemczech I wiem że jest pod dobrą opieką.... Ale co dalej 😭 musimy być silni i walczyć razem z nim Ale z dnia na dzień jest nam coraz ciężej 😭 pozdrawiam wszystkich i życzę zdrowia.... bo to jest najważniejsze