Ostatnie odpowiedzi na forum
Nana,
jak to... 4 lata. 4 lata nie byłaś leczona, tylko wędrowałaś po lekarzach? Czy 4 lata szukałaś np. guza pierwotnego, a jednocześnie byłaś leczona np. na przerzuty? Zatkało mnie jak zobaczylam
nana, powiem Ci że ja analizuję tę sytuację Anny na wszystkie sposoby i przestałam wierzyć, że źrodłem markerów (bo to nie jest kłopot z jednym markerem) jest miednica. Ale Ty masz większe doświadczenie. Już jestem głupia, a jak ja patrząca na to z dystansu jestem głupia, to jak się musi czuć Anna. Niemal 10 miesięcy diagnostyki! Ja po miesiącu niespełna niepewnosci jechałam na PET.
annamaria,
pytasz, jaką TK zrobić - poczytaj w sieci o wskazaniach do wykonania kazdego z tych badan. Angio służy o ile wiem przede wszystkim badaniu naczyń. Jesteś chyba zarejestrowana na nowotwor.eu, wejdz tam i zapytaj Roberta.
Małe sprostowanie - marker ca125 NIE JEST przypisany - tak jak HE4 - tylko do raka jajnika! Tutaj lista schorzeń, które jego wzrost może sygnalizować:
http://pl.wikipedia.org/wiki/CA-125
Dlatego jestem za wykonaniem badania obrazowego - o duzej dokladnosci, klatki piersiowej i jamy brzusznej. Do samej gastroskopii odniosłam się sceptycznie, gdyż pokazuje ona zmiany wewnątrz żołądka. Istnieje tez, byc moze, konieczność zlustrowania jego ścian zewnętrznych. Jeszcze raz odsyłam do specyfiki CA-125, który u Anny rośnie najszybciej i najwyżej ponad normę.
Podaję namiary - Anna Birecka, gabinet Kręta 14. Na wizyte czeka się zazwyczaj 7-14 dni, poniewż pani doktor jest oblegana z racji swych umiejętności, dokładności i doświadczenia. Numer do rejestracji - 607958446. Nie zrazaj sie, jesli nie dodzwonisz sie od razu. W dniu rejestracji ja np. dzwonie na dwa telefony, zeby sie dobic, ale zawsze mi sie udawalo.
W kwestii PET-a - zdarza sie ze PET stosowany jest wlasnie w diagnostyce, u mnie tak bylo, ale ja mialam szczescie do lekarza ktory dal mi skierowanie. No i to byl poczatek roku wiec pelna pula finansowa, co innego pewnie byloby jesienią.
Dandy, i koniecznie tu zagladaj! Razem latwiej :) nastawienie masz super, a to wiecej niz polowa sukcesu.
Dandy, musisz sobie zafundowac mily weekend, zeby sie nie zamartwiac. winko, relaks i na spokojnie do lekarza po weekendzie.
dandy,
proponuję wejść na stronę nowotwór.eu, zarejestrować sie i tam zadać pytanie, ponieważ jest tam kilka osób, które mają rozległą wiedzę na temat nowotworów jajnika, o ile wiem to o czym piszesz to jądrzak. Z pewnością otrzymasz wiele przydatnych informacji na stronie którą wskazałam.
AnnoM,
wynik, to tyle co opis badania i zależy od opisującego, Ja po prywatnym TK miałam opis następnego dnia, więc niekoniecznie trwa to tydzień, ale spotkałam się i z tym, że czeka się sporo dłużej, bo radiolog na urlopie itp. Nastaw się że wynik będzie szybciej. Pytasz mnie, czy powinnaś robić TK czy rezonans i jeśli rezonans czy możesz czekać do 7 i 11.11. Proszę, przeczytaj porownanie tych badań tutaj:
http://gdzierezonans.pl/rezonans-magnetyczny/rezonans-a-tomografia/
i teraz powiem tak gdybys miala miec MRI JUZ, a nie za 2 tygodnie, to super. Ale nie podobałoby mi się czekanie, nie w momencie, kiedy to juz tyle trwa. Dla Ciebie kazdy dzien to nerwowo wykanczajace czekanie, domyslam sie ze od stycznia nie zaznalas chwili pelnego spokoju, bo ciagle towarzyszy Ci gdzies z tylu glowy lęk. Dlatego szukalabym mozliwosci zeby juz wykonac badanie. Laparoskopia zwiadowcza jest to zabieg i ograniczonym polu manewru. Zdajesz sobie sprawe, ze podczas Twojego zabiegu operator nie "obejrał" dokładnie całej jamy brzusznej. Dlaczzego pisałam o TK klatki? Dlatego e markery które zrobiłaś mogą wskazywać i na to, że coś dzieje się w klatce piersiowej. A RTG nie jest badaniem doskonałym, nie tak dokładnym jak TK.
Jeszcze jedna kwestia - masz milion pytań i w zasadzie jestes nastawiona na to, że masz raka. Widze to po tematach, które poruszasz. Musisz wziąć pod uwagę kilka rzeczy. Po pierwsze - żadna historia innej osoby, przebieg diagnostyki, leczenie, rokowania itp. nie powiedzą Ci NIC o tym, jak to będzie u Ciebie. To że ktoś przy takich jak Twoje markerach miał raka rozsianego, nie oznacza że Ty w ogóle masz raka. Żadna historia, pozytywna czy negatywna, nie przekłada się na Ciebie. Nie możesz zyć tym, co przeczytasz w sieci, bo zwariujesz. Poza tym ktoś Ci tu dobrze poradził zebys poszla do lekarza po cos na uspokojenie. Uparlas sie wtedy, ze nie masz czasu itp itd. A trzeba było iść. I powinnaś jutro iść i to zalatwić, bo powtarzam - oszalejesz. Ze swojej strony polecam xanax na takie trudne chwile. Ale to oczywiscie decyduje lekarz. I na swoim przykladzie obiecuje Ci, ze na efekt dzialania takiego leku nie trzeba dlugo czekac i daje Ci slowo, ze to POMAGA. Naprawde, pomaga. Zaufaj mi i idz po pomoc. I to nie oznacza ze uwazam Cie za wariatke. Uwazam, ze jestes poddana dlugotrwalemu stresowi, lęk o wlasne zycie - bo to wlasnie czujesz, jest głęboką traumą i powinnaś sobie zwyczajnie pomoc i ten stres wyciszyc. Pamietaj ze stres jest idealnym pokarmem dla chorob, jesli teraz jestes zdrowa, to kiedys mozesz za ten stres zaplacic. Nie strasze, tylko wiem o czym mowie i bardzo chcialabym zobaczyc, ze lepiej ten cały zamęt znosisz. Nie mymśl, że Ci chcę dokuczyć. Powtarzam - rozumiem co przechodzisz, przechodziłam to samo i w taki sposób, jak Ty. Ludzie są różni, różnie znoszą stres, nie każdy potrzebuje podeprzec się farmakologią ale moim zdaniem Ty potrzebujesz.
Jeszcze mam pytanie - czy robiłaś ostatnio CRP? Ostatnio czyli przed laparoskopią, jeśli tak jaki był wynik? Czy masz bole, zmiany w samopoczuciu? Co sprawiło że w styczniu zaczęła się cała historia z badaniem markerów? Jakieś objawy? Jak dochodzisz do siebie po laparoskopii, jak oceniłabys tempo regeneracji swojego organizmu?