napisany 10 lat temu
Nigdy ci tego nie zapomnę ! Zabrałeś mi mamę i siostrę -dobrałeś dwa razy do mnie ale ja się nie dam!
napisany 10 lat temu
Witaj,
Zawsze byłeś w mojej rodzinie, zmieniając tylko adresy i organy. Jednych odwiedzałeś wcześniej , do innych pukałes póżniej. Czasem były to tylko odwiedziny, kiedy indziej zamieszkiwałes na zawsze.
Ale 19 lat temu pojawiłeś sie razem z moim świeżo narodzonym dzieckiem, dzielnie trwałeś ze mną w 1. Roku jej życia. Byłeś gdy budziła sie w nocy, gdy zmieniałam jej pieluchy po chemii, gdy płakała z bólu "przy rozstaniu z tobą", poczekałeś na pierwszy ząbek, byłeś gdy pierwszy raz sie uśmiechnęła, zająłeś główne miejsce przy stole podczas jej chrztu.I choć cały świat medycyny przygotowywał mnie na najgorsze moja córka zdaje dziś maturę. A ja dziś czekam na wyniki mojej mamy, tez mam egzamin dojrzałości ( już sama nie wiem który w moim życiu). Myśle , ze wracasz , pewnie tęskniłeś? Zgoda jeśli musisz już tu być bądź dobrym i godnym przeciwnikiem , nie zaskakuj mnie, zostań chwile i potem odejdź ( bez mojej mamy) , dobry gość odchodzi zanim go wyproszą. Prosze o jedno daj nam sie z siebie wyleczyć. Pozdrawiam Ania
napisany 10 lat temu
Przez ciebie nie chce już żyć! Mam podejrzenie depresji a mam dopiero 13 lat ! Moja mama zawsze była dla mnie wsparciem. Pozostały tylko zdjęcia, karty ze szpitala a nawet jej leki. Jeśli myslisz ze krzywdzisz tylko chorego to się mylisz ! Krzywdzisz przede wszystkim najbliższych. Nawet nie wiesz jak to jest w wieku 9 lat widziec jak twoja mama sie meczy a potem umiera na twoich oczach. Jestes okropny!
napisany 10 lat temu
W lipcu minie rok od dnia śmierci mojej kochanej Mamy, a ja nadal czuję niewyobrażalny ból, smutek, pustkę i wyrzuty sumienia, że nie byłam w stanie Jej uratować. Choroba mojej Mamy była zaskoczeniem i nawet nie mieliśmy czasu na oswojenie się z tą informacją, bo nowotwór pokonał mnie i moją Mamą w przeciągu 3 miesięcy. To był czas w którym poruszałam niebo i ziemię walcząc o Jej życie - walka o każde badania, pobyt w szpitalu, później codzienne wizyty ekipy Pogotowia w domu i ponowny powrót Mamy do szpitala. Patrzyłam jak walczy o każdy oddech, jak niknie w oczach i tak po ludzku ma już dość tych cierpień. Zabrałeś mi nowotworze najbliższą osobę - najlepszą Matkę i Przyjaciółkę. Pozostawiłeś w mojej pamięci sceny Jej cierpienia i mojej bezradności wobec tego co się dzieje. Okazałeś się bezwzględny nie tylko wobec mojej Mamy, ale i wobec mnie. bo ja pozostałam, a rany które ty uczyniłeś nadal we mnie krwawią.
napisany 10 lat temu
mysle ze po napisaniu tego listu odciazy mi choć trochę :-( nikt nie jest w stanie zrozumieć tego co czuje po śmierci mojej mamusi :-( dlatego chcę tu wyrazić moje odczucia :( wiem że to nie jest dobre miejsce na wyzalanie się lecz większość ludzi z którymi mam styczność na codzień uwaza ze to tylko chwilowe 'poplaczemy i zapomnimy' - nie jest tak mimo ,że na codzień usmiechamy się , rozmawiamy , nasze życie ciągnie się dalej , to nie jest takie proste jak niektorym może się wydawać :( twierdząc iż " poboli ,poboli i przestanie " to ty dokonales tego ze 10 miesięcy temu moja mama najukochansza mama powiększyła grono aniołków , bez niej wszystko jest inne dziwne i ponure już nigdy nie będzie tak jak było kiedy mama byla z nami, kiedy uśmiechała się pocieszala nas i byla z nami wtedy kiedy potrzebowaliśmy . Ta strona dodawala jej otuchy czuła, ze nie jest sama :( chciałam ci przekazać ze jestes okrutny chodź do czasu myślałam że to jedynie ludzie potrafią być okrutni !! Jednak nie .... Nie zabieraj więcej ludzi :( oni cierpią wiem ,że Tego Nie rozumiesz ty jesteś chorobą niestety choroba :( która niczego nie rozumie :( nie czuje tego co ludzie :( ludzie to istoty żywe, a ty ich niszczysz jak dziecko dwu- letnie swoje zabawki !! ale my ludzie ,zniszczyłmy kiedyś ciebie !!!!!!!!! klaudia
napisany 10 lat temu
Skorupiaku nie wiem dlaczego po raz drugi do mnie wróciłeś? Trzy lata temu zabrałeś mi nerkę, teraz tarczyce. Zastanawiam się czy na tym skończyłeś? Chyba juz nigdy nie dasz mi zapomnieć o sobie. Nie jesteś moim przyjacielem i nic tego nie zmieni. Chciałabym żyć w spokoju i juz nigdy o tobie nie usłyszeć. Czy to jest możliwe?
napisany 10 lat temu
NIENAWIDZĘ CIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zabrałeś mi moją najukochańszą mamę. Nawet nie miała szansy z Tobą walczyć!!!!!!!!!!!!! NIENAWIDZĘ CIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Co ona Ci takiego zrobiła??????? Dlaczego ona??? Dlaczego nie dałeś jej szansy na walkę, na operację, na chemioterapie???? Dlaczego innym pozwalasz na walkę a jej nie? Była taka młoda, całe życie miała jeszcze przed sobą!!! NIENAWIDZĘ CIĘ, nienwidzę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
napisany 10 lat temu
To juz 4 lata odkad przez Ciebie mojej mamy nie ma! Miałam 9 lat. Teraz nie mam z kim porozmawiać, posmiać sie, zrobić cokolwiek co by mi sprawiało przyjemność. Jesteś okropny!