Rak piersi

14 lat temu
Jestem po mastektomii dwa lata i nie mogę jeszcze dojść do równowagi ,nie mam żadnego wsparcia borykam się z nim sama ,czasami mam wszystkiego dosyć.Proszę o jakieś rady bo nie mam nawet z kim o tym porozmawiać .
3342 odpowiedzi:
  • 8 lat temu
    Witam dziś miałam robione ust piersi,robię je co pół roku ze względu na liczne torbiele .latem miałam biopsje jednej i było ok.Dziś nadal sporo różnych zmian letniskowych, ale wyszedł węzeł dodatkowy O wymiarach 9 mm na 12 mm..Pomóżcie co to jest i co z tym dalej?
  • Kiko, kochana, pomożemy Ci <3 . Jakieś poprawki zdarzają się rzadko. Nie zakładaj z góry, że to również i Ciebie spotka. Powtarzaj sobie wiele razy, że będzie dobrze, będziesz zdrowa. Rak uwielbia naszą rezygnację, przygnębienie, bardzo kiepski stan emocjonalny. Nie mamy wówczas siły do walki, do obrony, ponieważ nasz układ odpornościowy pada. Dlatego tak ważne jest, aby jak najszybciej stanąć na nogi. Nie obwiniaj się, że jesteś najbardziej zdołowana i dołująca innych. Bezpośredni okres po operacji tłumaczy Twój stan. Hustawka nastrojów to normalna sprawa. Jednak musisz ze wszystkich sił starać się każdego dnia robić kroczek do przodu. Właśnie dla swoich bliskich. Dlatego nie możesz dawać forów rakowi. Powoli będziesz nabierać siły fizycznej i jeżeli tylko zechcesz pracować nad tym, to i psychicznej. Pytasz, czy kiedykolwiek będziesz potrafiła się śmiać... Będziesz się jeszcze śmiała do łez, żartowała, miewała zwariowane pomysły :D, choć dziś w to nie wierzysz. No chyba, że bardzo będzie Ci zależało, aby się zamartwiać od rana do wieczora. Tylko to nic nie da. Właściwie da, ale nie to czego Ty byś chciała. Dlatego, Kiko jak najszybciej musisz zabrać się do pracy nad sobą. To będzie proces. Potrzebujesz troszkę czasu, ale dasz radę, tak jak dało wiele z nas. Sam początek nie jest łatwy. Musi przyjść jednak taki moment, kiedy to same siebie zmuszone jestesmy przekonać, że będzie dobrze, będzie dobrze. I tego trzeba się później kurczowo trzymać. Nauczysz się z czasem, Kiko, nie dzielić wlosa na czworo, nie wgłębiać się zbytnio, bo to nie przynosi nic dobrego. Kiko , nie wiem, czy wiara ma dla Ciebie znaczenie. Ja przyjęłam namaszczenie chorych i ono dało mi wiele siły, optymizmu, wiary, że będzie dobrze :) Wszystko trzeba przetrawić. Ty też musisz przez to przejść, ale błagam Cię, nie daj sobie na to zbyt wiele czasu. Życzę Ci z całego serca, abyś szybko nabrała siły, by psychicznie stanąć na nogi. Będę się o to modlić i zobaczysz, przyjdzie ten dzień, szybciej, niż się spodziewasz :) Całuję Cię i ściskam mocno. Wierzę w Ciebie <3 Spokojnej nocy, Kiko
  • Będziesz Kika, bęziesz! teraz bardzo trudno w to uwierzyć, kto przezy ten wie wiesz, moja mama zawsze powtarzała - ranek jest mądrzejszy od wieczora dlatego w ncy przychodza najgorsze mysli w czasie choron\by nie było nocy, żeby mi się łzy nie lały po policzkach nie znalam wtedy tego forum , ale uwierz -byłabym najbardziej dołująca tu osobą ale to jest norma takie mysli, ten koszmarny strach lęk życie, o bliskich, co z nimi będzie, JEŚLI.... ale po to są takie miejsca, żebyś to mogła napisac i usłyszć, że każda z nas przez to przechodziła pisz, żal się, a od "starych " usłyszysz co myslimy, wątpię, żebyś czymś nas zaskozyła dobrej nocy!
  • 8 lat temu
    U mnie fizycznie ok! Nic nie boli! Blizna to jedyny dowód że coś było robione. Pierś wygląda super. Oby tak zostało. Poczytalam trochę (a miałam tego nie robić) i zdarza się że po takich operacjach trzeba robić "docinki" noi te węzły :( Wiem że zaraz powiecie żeby o tym nie myśleć ale nie da się. Ja nie umiem. Ciągle w mojej głowie mnóstwo takich myśli ;( W ciagu dnia funkcjonuję prawie jak przed ale jak już dzieciaki śpią ;( ;( ;( Czy chociaż trochę się to zmieni? Czy będę się jeszcze śmiała, cieszyła tak zwyczajnie? Chyba jestem najbardziej zdołowana i dołujaca innych na tym forum :( : ;(
  • Kika jak się masz? Czy jesteś jeszcze obolała czy trochę Ci ból ustąpił? Jak Twoja psychika? Napisz chociaż słówko, prosimy... Ślę Ci dużo uścisków <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3
  • póki ciało w formie, to duch się raduje:))
  • Gratuluję Ci Rybenko stanu ciała i ducha <3 i życzę cudownego wypoczynku :D
  • ja kryzys zaliczyłam zaraz po operacji, bo się obudziłam z wyciętymi węzłąmi chłonymi, okazało się, że miałam przerzut do wartownika, wydawało mi się wtedy że to koniec świata a tu wuala, jutro idę na narty, ręka trochę puchnie, ale co to za kłopot!! yło ciężko, ale za to teraz jak wspaniale życie smakuje:)
  • Kiko, potrzebujesz trochę czasu, żeby sobie wszystko na nowo poukładać. Trzecia, czwarta doba po operacji ma kiepski wpływ na psychikę. Nie wiem czemu tak się dzieje, ale zwykle tak jest. Też przez to przechodziłam, nie wiem jak pozostałe dziewczyny... Czy też mają podobne doświadczenia... Wszystko to minie i przyjdzie czas, że za wiele nie będziesz o tym myśleć. Dziś wydaje Ci się to niemożliwe, ale zobaczysz, ze tak będzie. Życzę Ci, żebyś zdobyła się na odpychanie złych myśli, by nie miały szansy na przenikanie w Ciebie. Nie dopuszczaj do tego, bo inaczej Cię zdominują. Musisz miec nad nimi władzę. Tego się można nauczyć. Inaczej nie będziesz czerpać radości życia. A tego byś nie chciała. Naucz się to robic dla siebie i dla Twoich bliskich. Musisz być silna. Jesteś silna i dasz radę <3 buziaki
  • 8 lat temu
    Bardzo dobrze, w domku najlepiej! Dzieciaki, mąż zadowoleni a najbardziej ja :D Złapał mnie lekki dolek na myśli o tym jak ten wstrętny nieproszony gad namieszał w naszym życiu ;( Wszystko się zmieniło!


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat