Dziękuję dziewczyny jesteście wspaniałe faktycznie trochę może przesadzam. Z tego co tu czytam niejedna z was przeszła długa batalię i nieźle dostaliście w kość a i tak dzielnie się trzymacie oby tak dalej ja też już biorę się za siebie i koniec marudzenie.Buziole moje kochane 😁
Witajcie dziewczęta :) Nie odzywałem się ale czytam i wspieram myślami. Czarownica podziwiam Twoją kondycję. Taki spacer to nie byle co dla zdrowej. Ale my możemy je przeskoczyć :). Carmen to dobry znak że włosy Ci nie wypadły, zawsze to wiecej normalnosci w chorobie. Nana super ze marker stoi. Lilith to duza radosc dla Twojej mamy patrzec na maluszka.Dużo zadań jest dla babci w rodzinie więc Twoja mama musi szybko wyzdrowiec czego jej życzę z całego serca. Tess to dobrze że nic nie pojawiło się na narządach. Dasz radę. Elbe nie zapominaj o nas. To ważne ze ktos jest na forum tak dlugo jak Ty. Midi90 wydaje mi sie ze ktoras z dziewszyn zazywała miligamme100 na neuralgie. Nie wiem czy Lupus o tym nie pisała. Lupus tobie życzę mądrych decyzji Twoich i lekarzy które będą cię przybliżać do poprawy zdrowia.Ściskam was wszystkie. Moje wyniki histopatologiczne po operacji to rak przedinwazyjny szyjki macicy, Macica czysta tylko miesniaki, natomiast jest rak jajnika figo IIIC G3. Byłam na konsultacjach w Warszawie. Na usg Cos tam kolo moczowodu zostalo ok. 1,2 cm x 2 cm. Dalsze leczenie decyzja po TK Jamy brzusznej i miednicy mniejszej. Idę dzisiaj na badanie. Pewnie wynik będzie we wtorek. oczywiscie boje się ale to chyba normalne. trzymajcie się cieplutko.
dzień dobry Dziewczyny, czy mozecie napisac i jakim dokladnir masazeru myslicie?takie elektryczne?
Skopiowało. Elba macie rację. Posłuchałam o masarzerze i mi pomogło.
Margareta ty wszystko możesz. Czekam na zdjęcia z siłowni. Carmen będę zwracać się o pomoc w powikłaniach.
Dziewczyny piszę na komórce, wczoraj byłam na konsultacji i powiedziała mi onkolog, że jestem platynooporna, wszystko to w otrzewnej i wodobrzusze. Powiedziała, wiele osób o klasycznym raku jak ja i mutacji. Nie działa Olaparib. Z obserwacji Hipek na jajnika nie daje dobrych efektów, ale na jelito .... tak. Mi proponuje Caelyx i później spuszczenie wody i do brzucha Carbo. Jestem głupia. Kazała szybko na chemię iść. Ja do niedzieli wyjechałam na wieś odetchnąć i pomyśleć. Czytam was chociaż gorzej z odpisaniem. Za słabo widzę na komórce. Robię okulary. Pozdrawiam i ściskam.
Cześć zanik :)
Ja, oczywiście, służę zawsze pomocą, jestem przecież baaaardzo doświadczona :) Nie udzielam się na bieżąco, ale czytam systematycznie. Przez to forum przewinęło się już chyba kilkaset kobiet, nie jestem w stanie śledzić wszystkich historii. Nie ta pamięć i wiek.
Na neuropatię - pisałam już kilkakrotnie: masażer + amoll
Mnie dopadła po 2 chemii, nie mogłam zapiąć guzika ani trzymać długopisu. Potem się polepszyło, ale do dziś czasem coś upuszczam, częściej niż przed chorobą. Nie mam takiego mocnego uścisku, czucia... czy jak to nazwać.
Witam! Wczoraj odebrałam wynik PET i potwierdziło się to co wykazywała TK czyli powiększone węzły okołoaortalne jamy brzusznej.Właściwie to dobra wiadomość bo innych zmian nie ma.Teraz wizyta u onkologa i dalsze leczenie. chemia albo naświetlanie.Pozdrowienia dla wszystkich!!!
nana- jesteś bardzo dzielną dziewczyną. Podziwiam Cię, że dajesz radę tyle chemii wytrzymać. Tylko tak trzymaj dalej no i oczywiście oby wyniki zawsze były dobre- tego Ci życzę z całego serca. Mnie 6 chemia po operacji tak wykończyła , że gdybym miała dostać jeszcze jedną to chyba bym się poddała. Wtedy leciały mi 3 worki chemii. Teraz przy samym Avastinie coraz bardziej dokucza mi drętwienie rąk i nóg. Wszystkim dziewczynom życzę miłego dnia, aby słoneczko nas grzało ale nie parzyło.
lupus- mam to samo. Nawet ostatnio to mówiłam znajomym, źe chemia niszczy mi mózg. Nie mogę przypomnieć sobie pojedynczych słów. Ostatnio chodziłam po domu i nie mogłam sobie przypomnieć jak nazywają się kwiatki które rosną mi przed domem. Jak wyjrzałam przez okno to sama mówię do siebie: przecież to azalie. Nie wiem co bedzie dalej.
Midi90, jeśli idzie o stopy bardzo mi pomagało chodzenie na boso po mieszkaniu, zwłaszcza jak chwytały bolesne skurcze. Widocznie bosa stopa jakoś inaczej pracuje, bo odczuwałam dużą ulgę. Wiadomo, że teraz po ponad dwóch latach od ostatniej chemii dolegliwości prawie nie mam, choć nawet teraz dopadają mnie bóle, odrętwienia czy skurcze ale rzadko i wydaje mi się, że głównie na zmianę pogody.