Dziękuję za miłe słowa :) Turczynka, Andżela - śliczne jesteście! Carmen nie ukrywam, że Twoje słowa odnoście ręki nieco mnie uspokoiły :) a i wiadomość o nowej metodzie z naszym rakiem jest pocieszająca. Oby możliwości leczenia było jak najwięcej. Co do avastinu to na dwoje babka wróżyła. Dziś piątek weekendu początek 🙂 miłego wieczoru 🙂🙂
Wspaniale wyglądacie dziewczyny;)
ZDROWIA ZDROWIA ZDROWIA !
juststaystrong, andzela, piekne jestescie!
To i ja się ujawnię :)
Przed:
I po:
juststaystrong, andżela piękne kobiety!
juststaystrong moja mama też miała ścierpnięte miejsca, ale im dalej po chemii tym lepiej.
Dziewczęta widziałyście artykuł o nowatorskiej metodzie leczenia raka m.in. jajnika, która nazywa się PIPAC? Będzie dostepna w szpitalu w Bydgoszczy i finansowana przez PZU. Polega na wprowadzaniu laparoskopowo, pod ciśnieniem chemii w aerozolu, która działa bezpośrednio na nieoperacyjne przerzuty do otrzewnej. W szpitalu pozostaje się 2-3 dni i można ją powtarzać. Miejmy nadzieję, że niedługo będzie refundowana przez NFZ.
Juststaystrong, Andzela piekne z Was Kobietki :) Poznajemy się chociaż przez fotki :) Juststaystrong ja też miałam problem z ręką po avastinie bo on negatywnie wpływa na stawy. Ja miałam tzw. zamrożony lewy bark i chodziłam na kinezyterapię bo my nie możemy mieć żadnych laserów, pół magnetychnych itp. Co do krioterapii to nie ma badań jak wpływa na raka. Tak mi powiedziała dr onkolog. Możemy ew. korzystać na własną odpowiedzialność. Ja nie miałam odwagi. Moja ręka już prawie sprawna chociaż nie podniose jej wyprostowanej nad głową. Na początku było tak, że mąż pomagał mi się ubierać i wychodzić z wanny bo sama nie byłam w stanie.
Pozdrowienia
Gorące Pozdrowienia !;)
A propos tego Avastinu żona dostała razem z carbo i taxol 6 dawek, miała mieć jeszcze 12 ale doktor po tym jak były problemy z blizną po operacyjną ( nie goiła się) zrezygnowała z avastinu- może i dobrze:)?:):)
Carmen - zgadza się, 6-tą mam nadzieje, ze ostatnią w życiu chemię (bez avastinu) miałam 2.08, potem operacja usunięcia przepukliny, przerwa na zagojenie i 26.10 wlew avastinu. Przede mną jeszcze 12 wlewów. Na grudzień zaplanowany mam TK a w międzyczasie RM ręki bo mnie boli i nie przechodzi :/ (uczucie jak przy zakwasach, cierpnie mi, nie potrafię wykonać pełnych ruchów - miała tak któraś z Was?). Poza tym raz lepiej, a raz gorzej. Miewam słabsze dni, ale staram się złych emocji w sobie nie pielęgnować.
Pozdrawiam Was serdecznie dziewczęta (panów również :)
Życzę dużo zdrowia ❤️
Besos
Miło mi:) dziękuję za przyjęcie co by nie było.:):)
Wiem że to będzie monotonne, jednak życzę wam każdej z osobna wytrwałości i siły- nigdy nie wolno się poddawać nawet w najbardziej beznadziejnej sytuacji.
Pośrednio wiem co przeżywacie i czujecie. JESTEM Z WAMI !
DOBREGO DNIA :)