W jakim szpitalu pracujesz? A raczej w jakim mieście?
ms_p napisał:
Ja jestem już 7 lat po otrzymaniu diagnozy; rak jajnika. Przeszłam operację, chemioterapię oraz radioterapię, było bardzo ciężko. Mimo iż sama pracuję w szpitalu onkologicznym , to bycie po drugiej stronie bardzo się różni od bycia personelem. Ale dzięki rodzinie i koleżanką z pracy jakoś to przeszłam. Dziś pokazuję pacjentką (pracuję na ginekologii onkologicznej), że można wygrać tę nie równą walkę. I zgadzam się, że o raku jajnika nic się nie mówi a zbiera on bardzo duże żniwo ,gdyż jest bardzo trudny do wykrycia, a robienie markerów pomogłoby choć nie zawsze zdaje rezultat bo jest może i niewielka grupa ludzi, ale jest (ja w takiej byłam) ,gdzie markery zawsze są w normie i dają błędny obraz.Ale jest jeszcze USG ,które powinno być obowiązkowo wykonywane.Trzymam kciuki za wszystkich i pozdrawiam!
Fallin tak jak dziewczyny powiedziały - umów się do ginekologa onkologa i zrób dobre USG z przepływami (Doppler). Koniecznie powinnaś mieć wykonane testy genetyczne - ty i Twoja mama. Można umówić się się do poradni genetycznej na NFZ ale to troszkę trwa. Jeśli to nie problem finansowy możecie zrobić badania z badamygeny.pl - kurier dostarczy zestaw do pobrania śliny i odbierze próbki a za 2-3 miesiące będzie wynik.
Niewiele się o tym mówi, ale tabletki antykoncepcyjne chronią przed zachorowaniem - nie ma funkcji jajników, nie ma owulacji i nie ma nowotworzenia. Mogą za to zwiększać ryzyko raka piersi. Zrób badania i porozmawiaj z lekarzem o objęciu Cię szczególnym monitoringiem.
Wysoki cholesterol może też wynikać z niedoczynności tarczycy, a to może wpływać na cykl. Zrób badania profilu tarczycowego.
Fallin. W pierwszej kolejności umów się do ginekologa onkologa. Powiedz mu o wszystkim, powinien zadbać o dalszą diagnostykę. Ja byłam niedawno z piętnastoletnią córką u ginekologa i teraz będzie pod dokładniejszą i częstszą opieką ze względu na moją chorobę. Nie panikuj! Uderzenia gorąca niekoniecznie muszą być związane z miesiączką. Może warto też odwiedzić endokrynologia?
@Fallin, jestem tutaj nowa na forum i wspieram mamę, ale z tego co już zdążyłam przeczytac to na pewno warto umówić się na konsultacje do ginekologa-onkologa i robić dalsze badania diagnostyczne. Na pewno warto zrobić też badanie genetyczne w kierunku mutacji genu BRCA 1/2 i czekać na decyzje lekarza co dalej. Najlepiej chyba się umówić do takiego, który przyjmuje w bardzo dobrym ośrodku onkologicznym. Ale dziewczyny/Panie, które mają większe doświadczenie w tej chorobie może coś jeszcze doradzą. No i chyba nie martwić się na zapas bo jeszcze nic nie jest stwierdzone...Głowa do góry
Dzień dobry. Moja babcia zmarła na najprawdopodobniej raka jajnika 28.06, dwa miesiące przed śmiercią pojawiło się wodobrzusze i ściągnęli łącznie ok 30l płynu do śmierci. Jej matka zmarła dokładnie na to samo.
Jej córki (moja mama i ciocia) i ja poszłyśmy na badania HE4, CA 125 i CA 19-9. Im wyszły wyniki bardzo dobre, wskaźnik Roma w 6-8%. Jedna 2 ciążę, druga 4.
Ja natomiast mam CA 19-9 przy granicy normy, CA 125 w normie i HE4 90 przy normie 60
Wskaźnik Roma to 26%. Co to może w ogóle oznaczać? Wiadomo lekarz już powiadomiony i będę jak najszybciej się badać ale ktoś może mial z tym doświadczenie. Nie mam objawów endometriozy, miałam USG dopochwowe parę miesięcy temu i nic nie wyszło (było podejrzenie PCOS, ale też wykluczone). Jedyne co mam zbyt wysoki poziom dht i stwierdzone przez to łysienie androgenowe
Ze złych rzeczy mam bardzo nieregularne miesiączki lub ich nie ma przez parę miesięcy, uderzenia gorąca i ogólnie cały czas mi gorąco, muszę myć się po parę razy dziennie. Często mam mroki przed oczami i jest mi bardzo słabo. Mam też bardzo wysoki cholesterol mimo dobrej diety (jem bardzo mało mięsa i gotuje pełnowartościowe posiłki). Wcześniej nie było mi tak goraco mimo że ważyłam więcej (89kg/167cm) obecnie ważę 75 i mam wrażenie że pogorszyło się moje samopoczucie, plus nie mogę już schudnąć więcej mimo prób. Dodam że mam 19 lat. Proszę o pomoc
Witam wszystkich serdecznie,
Mama jest po kolejnej dawce Avastinu i badaniach. Morfologia w porządku, ale marker idzie do góry. 3 tygodnie temu był 50, dzisiaj już 70. Mama ostatnia chemię przyjela w marcu (miała 2 chemię po operacji, gdyż 7 wzięła przed operacją - w między czasie była zmiana szpitala i operacja wykonana w innym ośrodku). Lekarz prowadząca kazała się narazie nie martwić i mówi, że marker to badanie pomocnicze. TK będzie mama miała robione w sierpniu/wrześniu. I wtedy zobaczą co dalej. Nie wiem co tym wszystkim myśleć... Myślicie że jest jeszcze szansa żeby mama dostała karboplatyne+taxol z racji tego że tylko 2 chemię były po operacji? Może potraktują to jako kontynuacja leczenia albo ewentualnie będą operować jak się da? No nic trzeba czekać... Pozdrawiam w te gorące lato! My już zjechaliśmy do Polski na stałe, więc psychicznie będzie troszkę lepiej niż tak radzić sobie z choroba mamy na odległość...