Ania.. możesz wysłać link do tej grupy na FB. Jestem ciekawa, bo kiedyś chciałam dołączyć do takiej grupy to jedna z pań odpisała mi , że nie mogę jeśli to nie ja choruję.
To prawda, ja wczoraj przywitałam się z Gojką na FB. Napisała, ze jest zdrowa i że czasem tu zagląda! Gojka, odezwij się kiedyś ku pokrzepieniu :-) Girls' Power!
Anna4 tak moja mama miala przy rozpoznaniu wiele zaatakowanych węzłów I teraz wznowa tez w węzłach.
Jaka chemie II rzutu dostaje Twoja mama ?
Ja dzis troche odetchnelam z ulga bo marker wreszcie sie obnizyl. Pisalam miesiac temu ze po I chemii drugiego rzutu prawie nie drgnal ale teraz po II wlewach obnizyl sie ze 156 na 90 wiec cos tam ta chemia daje rade. Niestety daje tez rade temu co zdrowe bo byla niska hemoglobina I musieli mamie podac krew.
Nana 3 Przesylam cieple mysli I ukłony za sile charakteru.
Witajcie . U mojej mamy badanie PET wykazało niestety aktywny proces rozrostowy w kilku węzłach chłonnych( szyi, klatki piersiowej , jamy brzusznej i miednicy z ryzykiem wszczepu do wątroby):-(. Tak więc mamy powtórkę sprzed roku :-( W czwartek mama zaczęła drugi rzut chemii. W zeszłym tygodniu była też na konsylium w Bydgoszczy. Prof. Wicherek potwierdził, że na ten moment ta chemia to teraz najlepsze leczenie i nic innego nie zaproponował. Czy miała któraś z Was przerzuty do węzłów chłonnych?
Hej dziewczyny, co tu taka cisza nastała? Pewnie upał Wam doskwiera tak jak mi. Nie tak dawno któraś z dziewczyn pytała o Gojkę założycielkę tej grupy. Na Facebooku jest taka grupa „ syrenki” i tam właśnie odezwała się Gojka. Pisze, że jest 9 lat od diagnozy, jest zdrowa. Wszystkim życzy wiary w to, że można pokonać tą chorobę czego ona jest przykładem. Nie wiem czy jeszcze tu zagląda. Byłam 10 dni temu na mamografi ale jeszcze wyników nie mam. Kontrolę mam 31 lipca to pewnie już będą. Pozdrowienia.
Nana to,że jesteś nietypowa to akurat wiemy ;)To tak żartem boś twardziel nieprzeciętny.Może jednak poszperaj trochę w necie i może coś Ci przyjdzie do głowy.Jak nie ten lekarz to inny może coś pomoże.Co Ci zależy a może akurat....
Próbuj Nana. Dziewczyny zmieniają lekarzy, szpitale a nawet miasta żeby zawalczyć o zdrowie i komfort życia. A Ty jesteś twarda. Wierzę, że jeszcze coś można zrobić. Miłego dnia Dziewczyny 🙂
Ba, tylko gdzie? O tym lekarzu są bardzo dobre opinie. Pewnie ja jestem jakaś nietypowa.
Nana a gdybys uderzyła z tym bólem gdzieś indziej?Może inny ośrodek,bo to cholera nie ma faktycznie sensu cierpieć podwójnie...
Oj, jak miło się czyta Wasze wpisy! Kadzicie, ale dzięki! Jestem po trzecim zabiegu termolezji, tym razem nerwów współczulnych podbrzusznych. Niestety, nie jest lepiej, ale trochę inaczej. Ból jest jak cholera, tyle że umiejscowił się w prawym biodrze, więc doszły problemy z chodzeniem. Na więcej zabiegów się nie zgodziłam, bo można pocierpieć nawet potworny ból przez godzinę czy półtorej, ale żeby chociaż była niewielka poprawa, a tu nic. Doktor coś wspominał, że zastanowi się jeszcze czy nie zastosować chemo- coś tam, nie zapamiętałam nazwy, trzewi. Nie wiem, na czym by to polegało, bo doktor był cały czas tak zajęty, że na dłuższą rozmowę nie miał czasu. Moja onkolog nadal podtrzymuje decyzję o zakończeniu leczenia, chociaż skierowania do hospicjum jeszcze mi nie wydała. Chyba nie będę już walczyć o dalsze leczenie, bo jaki to ma sens przedłużać sobie cierpienie. Skoro bólu nie da się w jakiś sposób opanować, to co to za życie?