Rak jajnika
Zachorowałam w lipcu tamtego roku.Był to szok,do konca nie wierzyłam,ze mnie to spotkało.Zaczęło sie nagle.Całe zycie zdrowa jak ryba.Póżno,jak zwykle przy I ttym raku pózno.I tutaj zaczyna się moje forum.....Dlaczego tyle krzyczy się o raku piersi,o raku szyjki macicy,a o raku jajnika nic.Mamy profilaktyczne badania cytologiczne,mamografię,a o badaniu CA 125 nikt nam nawet nic nie mówi.Przecież o raku jajnika mówi się(dzisiaj to wiem)"cichy zabójca".Dlaczego ma tak znikomą wyleczalnośc.......Jego wykrywalnośc jest w 3,4 stadium,wiadomo co to znaczy.....Nikt nam kobietom nie mówia by profilaktycznie badac sobie krew,bo to jest jedyna szansa aby uchwycic go szybciej.I wbrew pozorom choroba ta nie dotyczy kobiet tylko po40-tce.Umierały przy mnie dziewczyny,które miału niespełna 20-cia lat.Czy na prawdę w naszym kochanym kraju nie możemy zrobic nic,aby uświadomic przynajmniej kobietom co może im grozic?Ja przeszłam cięzką operacje,dzisiaj jestem zdrowa i wierzę,że tak zostanie.Wiem,że to moja siła mnie pcha do przodu.Tej siły życzę każdemu
-
Bo anemie złośliwą leczy się witaminą b12 domięśniowo bo mój żoładek nie przyswaja ale ja mam jej za dużo.i nikt mnie jej nie da.Chyba czeka mnie nakłucie szpiku.Na samą myśl trzęse sie ze strachu.
-
Szóstą chemię wzielam 2 czerwca ,po 4 mialam dwa razy toczoną krew,po 5 raz 2 jedenostki.Mam nadmiar ferrytyny,kwasu foliowego i witamint b12.Miesiąc temu wit.b12-5554000,,zaden lekarz ni e miał pojecia skąd trn nadmiar.Dostałam skierowanie do hematologa ,a ten wysłal mnie do gastrologa.Zrobiłam gastroskopię i ma zanikowe zapalenie błony sluzowe żołądka.Zrobiłam sobie badanie przeciwko czynnikowi wewnętrzemu Castla ,Wynik dodatni na 2 plusy co oznacz anemię złośliwą.Zrobiłam wszystkie badania ponieważ gastrolog wysłałmnie do Hematologa.Witamina b12 spadła mi o 4 tysiące i mam 1500z kawałkiem,kwas foliowy 3 razy powyżej normy i zawyżona ferrytyna.Reszta w porządku.(oprócz morfologii).Idę we wtorek do Hematologa prywatnie a później pojadę do Instytutu hematologii.Gastrolog powiedział ,,,ze nie przyswajam witaminy b i nikt nie wie dlaczego mam tego tyle we krwi.Boję się bardzo.Może ktoś mial podobne problemy albo słyszał otym.Liczę ze jeżeli b12 przez miesiąc spadła o 4 tys.to dalej będzie spadać.Bardzo Proszę o odpowiedź.
-
Witam Was od kwietnia mam ten sam problem co i Wy.Jestem już po operacji i jak powiedział mi lekarz usuneli mi wszystko co trzeba a nawet jeszcze więcej.Rak rozsiał mi się po całej jamie brzusznej.Jestem po 2uch chemiach,tak jak opisujecie nie jest łatwo,najgorszy jest 1szy tydzień po chemii.Lekarz nic mi nie mówił jak sobie radzić wszystkie potrzebne informację mam od weteranek z CO lublin gdzie się leczę.Podstawą mego menu jest teraz surowy sok z buraków i pokrzywy(szklanka dziennie),zielona herbata,siemię lnu- w końcu zaczełam patrzeć na to co jem.
30.06 jadę na 3cią chemię i chociaż bardzo się boję wiem,że im gorzej się czuję tym dla mnie lepiej.
Oprócz zwykłej chemii zaproponowano mi leczenie kliniczne nowym lekiem(biorę tabletki z chemią 2xdziennie ).
Jeżdzę na badania-krew i mocz- do CO,1x w tygodniu, i co 3tyg na chemię.
Czy któraś z was uczestniczy w jakiś dodatkowych badaniach i jak się po nich czujecie ?
-
Ja słyszałam o takim stowarzyszeniu które nazywa sie Magnolia i zrzesza panie z problemami ginekologicznymi
-
Ile czasu jestes po leczeniu i jakie leczenie miałaś?
-
Czołem dziewczyny,jak widzę forum cały czas żyje.To dobrze i tak trzymac dalej!Ponad rok się nie odzywałam,ale to nie znaczy,że mnie znowu dopadło!Jestem cała i zdrowa i nadal wiem ,ze tak zostanie.Cały czas pamietajcie,ze najwazniejsza jest psychika.Wiem,wiem,że czasami ciężko,że czasami coś poczujesz i myslisz ,że wraca,że znowu.....,ale to jest sekunda.W drugiej sekundzie masz wiedziec,że to nie Ciebie zakuło,a w ogóle, to przeciez jesteś zdrowa.Czytałam ,ze załujecie,ze nie mamy jakiegoś stowarzyszenia.Po prostu trzeba je założyc,nikt nie zrobi tego za nas.Takie stowarzyszenie by się przydało,tym bardziej w sytyacji jak nasze kochane Państwo dba o nas.Wiecie dobrze jakie jest niedoinformowanie o nowych metodach leczenia ,że gdzies tam były np.szczepionki aby nie było wznowów.Dowiadujemy się za pózno.Jestesmy same.....,moze wszystkie razem?
-
niestety nie ma stowarzyszenia.Żadne statystyki nie nagłasniają,ze "jajnikowych" też jest coraz więcej.
-
No dziewczyny gratulacje!!
-
Basiu,Żaneto bardzo się cieszę ,ze Wam się udało.Też jestem po raku jajnika ,to już 5 lat...
-
Cieszę sie Basiu, że odnalazłaś nas. Jak widzisz jest spora grupa kobiet po popdobnych przejściach z tym nowotworem. Co do ZUSu to masz absolutną racje !!