Witam. Mojej żonie zdiagnozowano torbiel dermoidalna 28mm na prawym jajniku przy okazji badania USG. Lekarz zlecil badanie ROMA. CA125 17.3 HE4 51.2 Roma 7.9% norma laboratorium 7.4% . Ginekolog zalecił ponowne badanie za 2 tyg. Czy to świadczy o złośliwości tej torbieli. Jak interpretować wynik? Te dwa markery sa w normie. Zona przed menopauza. Dziekuje za odpowiedzi.
Mecha, ja miałam straszne bóle stawów, barku, kręgosłupa, bioder, łokci i kolan. Myślałam, że to po chemii, ale pewien znajomy miał radykalną operację, męską oczywiście, ale bez chemioterapii, i miał dokładnie te same bóle. Minęły po kilku miesiącach, ale uprzykrzyły mi życie. Nic na nie brałam. Kobietki po avastinie pisały, że bardzo długo cierpiały na różne bóle. One więcej będą mogły napisać.
Kochane moje trochę mnie tu nie ale przywloklam do domu covid I jeszcze zaraziłam Mamę. Powiem Wam że przeżyłam chwilę grozy ale na szczęście wszystko jest okej, jesteśmy oby dwie już negatywne a Mama zdążyła przed druga dawka chemii która przyjęła we wtorek. Teraz lezy i śpi Bo znowu bardzo boli. Dostała dorete ale czy ja wiem czy ona dziala, mama mówi że nie bardzo :( wiem że musi odpoczywać i spac jak najwięcej i to minie kwestia dni.
Mechu dziękuję bardzo za tą historię dałaś mi wiary że trzeba walczyć. My następna trzecia chemie mamh 6.12 a potem badania I zobaczymy co dalej. Mama ma niskozroznicowanego raka surowiczego to chyba właśnie ten high-low więc skurczybyk też jest mocny ale my się mu nie damy! Jesteście super ❤
Nie ma problemu kwiatuszek07! Jesteśmy tu po to żeby sobie pomagac i wspierać. Moja mama też przeszła covid i dodatkowo półpasiec w trakcie leczenia. Jutro ma byc na oddziale i będą robić TK...aż się boje. Cały czas staram się myśleć pozytywnie, ale czasami przychodzą czarne myśli niestety...
Witam, parę dni temu trafiłam na to forum i bardzo się z tego powodu cieszę. Czytam Wasze wpisy, które podnoszą mnie na duchu. U mnie diagnoza w czerwcu rak śluzowy jajnika Figo III, totalny szok, bo do tej pory na nic nie chorowałam. W lipcu przeszłam radykalną operację, wycięte wszystko łącznie z wyrostkiem. Jestem po 5 chemiach. Przed 6 ostatnia wynik testu na covid - pozytywny. Znowu szok. Żadnych objawów. Jestem zaszczepiona i rok temu przeszłam covid. Niestety izolacja i wynik pozytywny pozbawił mnie możliwości wzięcia ostatniej dawki. Lekarz stwierdził że w takiej sytuacji kończymy leczenie. 28 grudnia mam dostać skierowania na badania. Marker ca125 z 245 po operacji spadł na 60,w trakcie chemii zaczął trochę rosnąć do 81.,od 4 chemii odczuwam ból brzucha, takie napięcie uczucie wypełnienia. Czy ktoś może jest lub był w podobnej sytuacji? Boję się że brak 6 dawki wpłynie negatywnie na efekt leczenia.
Nie, bez mutacji, miałam zleconych 6 cykli, pochodne platyny. Nigdy nie pamiętam nazwy. Jeden schodzi 3 godziny i zaraz 2 w godzinę. Jadę po izolacji na prywatną wizyte do ordynatora. Może ten będzie innego zdania. A czy u Ciebie był rak śluzowy?