nowotwór dwunastnicy
Witam,
Mam niespełna 37 lat. W lutym zdiagnozowano u mnie nowotwór brodawki większej dwunastnicy (brodawki Vatera). 12.04.11 poddałam się operacji w Wielkopolskim Centrum Onkologii w Poznaniu. Usunięto mi część żołądka, dwunastnicę i głowę trzustki. Jestem dobrej myśli i wierzę, że wszystko będzie dobrze. Najgorsze mam już za sobą. Jeśli jest tu na forum ktoś, kto miał podobną dolegliwość to bardzo proszę o kontakt (camill1@op.pl).
-
czy ktoś mi pomoże???????
-
Witam jestem tu nowa, mój mąż trafił 13.08.2012 do szpitala specjalistycznego na ul. Koszarowej we Wrocławiu z podejrzeniem żółtaczki (zażółcone białka oczu). TK, USG jamy brzusznej potwierdziły guza głowy trzustki ( wielkości 3,5 X3,1) oraz zwężenie dróg żółciowych i zastój żółci, wykonano dwie biopsje cienkoigłowe, których wyniki brzmią: rozmazy niediagnostyczne, dwa tygodnie temuwykonano mu endoskopie wsteczną i zaprotezowano drogi żólciowe ( bilirubina, enzymy zaporowe wątroby i trzustki zaczęły spadać ( zapomniałam dodać,że marker nowotworowy CA 19-9 był wysoki), ponadto na lewym płacie wątroby stwierdzono niewielkiego torbielka oraz zwężenie wspólnych dróg żółciowych do 1mm), mąż ma podawany Kreon, Encorton, Oframax, Vitakon i Controloc.Nic go nie boli, rtg klatki piersiowej bez zastrzeżeń.Od tego czasu minęło prawie 2 miesiące,mąż leży nadal w szpitalu bez konkretnej diagnozy a czas leci, poza tym tak naprawdę jesteśmy z tym sami i mamy 5-cio miesięcznego synka Alanka:( Wysuwane hipotezy to: rak trzuski, autoimmunologiczne zapalenie trzustki ( w trakcie hospitalizacji uzyskano wynik podwyższony poziomu typu4 immunoglobiny g i podwyższony zarazem poziom gamma globulin w elektroforezie białek co może sugerować tło autoimmunologiczne).Moje pytania brzmią: czy ktos się spotkał z tak długą diagnostyką i z tą chorobą, kto się leczył w tym szpitalu i jakie ma o nim zdanie, prosze o pomoc, bo to za długo trwa a ja już nie mam sił:(
-
Hej, hej!!!
Póki co, nie miałam termoablacji. Byłam na konsultacji w Warszawie w Klinice chirurgii wątroby na Banacha i tam postanowiono, że nim cokolwiek zdecydują, to mam wykonać następnego PETa. Wczoraj właśnie odebrałam wynik i co się okazało, że nie mam żadnych patologicznie absorbujących radioznacznik zmian na wątrobie, ani w innych częściach organizmu :-) Wyniki krwi też są super, a zatem - wygrałam drugą rundę :-)
-
Witam wszystkich walczących!!!
Jestem po 8 kursach chemii, która spowodowała zmniejszenie się ognisk przerzutowych na wątrobie o 50 %. Jak zaczynałam chemioterapię w grudniu, to największe ognisko miało średnicę 28 mm, a teraz średnica największego nie przekracza 13 mm. Pozostałe narządy są w porządku, węzły chłonne zaotrzewnowe są niepowiększone :-) W czwartek będzie decyzja chirurgów co do termoablacji. Trochę się boję :-( Czy jest tu na forum ktoś, kto miał taki zabieg?
-
No i mam wyniki PETa potwierdzające niestety istnienie przerzutu na wątrobie... 5.12. idę na oddział chemioterapii. Mam nadzieję, że ona zadziała i zmiany znikną.
-
Jestem po badaniu PET i do 17.11. (urodziny mojej mamy) czekam na wynik. Bardzo się boję. Ten strach nie pozwala mi normalnie funkcjonować... Do tego usłyszałam ostatnio, że jestem "błędem genetycznym" i dlatego choruję... Niektórzy, to umieją podtrzymać na duchu, nie ma co :-(
-
Jutro mam badanie PET i bardzo się denerwuję co z tą moją wątrobą;-( Jak tak wszystko analizuję, to dochodzę do wniosku, że dwa szpitale wielkopolskie, do których trafiłam nie podeszły należycie do sprawy. Gdyby już w sierpniu 2010 roku przy pierwszym ostrym zapaleniu trzustki wykonano mi odpowiednie badania, tzn. ERCP i odpowiednie badania krwi, to teraz pewnie nie miałabym takich problemów jakie mam. Wyprzedziłabym całą sytuację aż o 8 miesięcy, co w przypadku raka to bardzo długi czas! No cóż, okazuje się, że jak się zachoruje, to trzeba szybciutko douczyć się z medycyny, żeby potem wiedzieć o jakie badania się upomnieć i jak diagnozować. W szpitalu wojewódzkim jedna dowcipna pani doktor podejrzewała mnie o alkoholozm :-( Tak, jakby nie było innych przyczyn ostrego zapalenia trzustki :-( Rozwaliłam wszystkie statystyki, ponieważ nigdy nie paliłam papierosów, nie piłam alkoholu, nie jadłam tłusto, wypijałam średnio jedną/dwie słabe kawy, zdrowo się odżywiałam i w wieku 36 lat zachorowałam na raka brodawki Vatera :-( W rodzinie nikt nigdy nie miał problemów z drogami żółciowymi i dwunastnicą. I co? Skąd ten nowotwór u mnie? Przepraszam, że tak się żalę nad sobą, ale potrzebowałam wyrzucić to z siebie.
-
Musisz zaczekać na wynik badania PET. Ono rozstrzygnie.
-
Dzięki house za dzew!!!
Tomografię miałam już drugi raz od operacji. Pierwsza była w czerwcu, a pod koniec września druga. Opisy do obydwu badań robił ten sam lekarz. To drugie KT zaczyna się od słow: '' Pogorszenie obrazu w porównaniu z badaniem z 13.06. Poza wcześniej obserwowanymi zmianami o charakterze naczyniaków pojawiło się conajmniej dziesięć ognisk hipodensyjnych podejrzanych o charakter przerzutowy..." I dalej jest mowa, że pozostała część trzustki, żołądka, śledziona, nadnercza, nerki i węzły chłonne zaotrzewnowe są w porządku, a na zespoleniach jelitowych nie stwierdza się mas patologicznych.
Dyskutowałam wczoraj na forum podczas "gorącej godziny" z panem dr Banasiewiczem i uzyskałam info. , że dobre wyniki krwi i morfologii nie są gwarancją braku przerzutów :-(
Pocieszam się jednak, że skoro markery cały czas spadają, to może jednak nie przerzut?
-
Lepiej nie eksperymentuj z sokiem póki sie nie wyjasni co jest na wątrobie. Czy wcześniej było robione KT czy to było pierwszy raz?