Moja diagnoza: przewlekła białaczka szpikowa - faza przewlekła. Rozpocząłęm miesiąc temu terapię lekiem Glivec. Ciekaw jestem jak długo udaje mu się blokować rozwój choroby. Dziękuję za wszystkie wypowiedzi, życzę zdrowia i uśmiechu:) Pozdrawiam dareks@orange.pl
Wiola_79 - to wspaniale, że córcia czuje się dobrze!!!! Mocno Jej kibicujemy!!! Oby już tylko było lepiej.
A co do wyjazdów za granicę - to opinie są różne. Moja pierwsza hematolog mi zabroniła. Mój drugi lekarz hematolog też zabrania. Ja jeżdżę ale po Polsce, wyniki mam bardzo dobre i wyniki biochemiczne też są super. Ale nasza forumowa Iwoska nie ma zakazu. I Ona jeździ.
Co lekarz to inna opinia. Mój lekarz twierdzi, że osoby zmieniające klimat mogą mieć silniejsze skutki uboczne leczenia. Więc chyba Ty musisz zapytać swojego lekarza.
Adrad - no niestety, teraz jesień, każdy kicha i prycha. Każde wyjście do sklepu to potencjalne zagrożenie :( że wrócisz do domu z "niespodzianką" Ja na początku choroby nie chodziłam do sklepów, w ogóle nigdzie nie chodziłam bo bałam się zarażenia. A choroba osłabia bardzo serce. Ale jak już lek zadziała, to zapomnisz o chorobach. Dbaj tylko o jelita - bo leki nasze zabijają dobre bakterie. Pij maślanki i kefiry naturalne, jedz ogórki kiszone. Bakterie w brzuchu "dokarmiaj" dobrymi węglowodanami.
Witam ponownie, córcia jak do tej pory czuje się dobrze, po ostatnim badaniu szpiku Pani doktor mówi, że jest poprawa, natomiast z badań krwi bez zmian. Mam pytanie czy nie ma przeciwwskazań do podróży zagranicę, chcemy w przyszłym roku polecieć gdzieś się pogrzać? Życzę wszystkim zdrówka i pozdrawiam serdecznie:)
Katarzyna__niech mąż nie czeka z leczeniem ponieważ wbc będzie rosło, a przecież chodzi o zahamowanie ich rozrostu. Tu należy rozpocząć leczenie już!. Napewno początek jest różny bo u każdego inaczej to przebiega,ale dacie radę. Ja przez ponad 20lat miałam różne przygody ale caly ten okres choroby nie poddaje się i idę do przodu Powiem, że normalnie żyje i w moim otoczeniu nikt mnie nie uważa za chorą. Pozdrawiam 🙂 izycze duuuzo optymizmu.
nala123 gdyby to było takie proste to juz jakieś pół roku temu powinnam być w ciąży. Zazwyczaj tak to jest ze jak się czegos chce to nie wychodzi...ehhh...Mąż w ostatnim czasie bardzo dużo pracuje dlatego jeszcze nie zaczął leczenia.Chce zacząć od 1 grudnia lykac tabletki wtedy będzie miał mniej pracy i może pojdzie na zwolnienie na tydz lub dwa na początku żeby organizm się trochę przyzwyczail do tabletek
Adrad – witaj w klubie J Pożyjesz chłopie, pożyjesz. Białaczka nie jest taka zła. Jak już się przyzwyczaisz to stwierdzisz, że nic się praktycznie w życiu nie zmieniło. Możesz sobie pooglądac nasze fotki z wyjazdów integracyjnych – czy my wyglądamy jak chorzy??? No koszulki nas zdradzają cha cha cha. Tylko Ty daj sobie czas. Kości przestaną za kwartał łupać i będzie dobrze. Wysypka też minie. Organizm musi się przyzwyczaić. Jak wyniki cytogenetyczne się unormują to przestaniesz chorować. Ja choruję może dwa razy w roku i obywa się bez antybiotyku.
A co do włosów – mi nie wypadały. A temat wyglądu – nie, wcale nie jest żenujący, bo właśnie temat wyglądu w naszej chorobie jest bardzo ważny – aby jeszcze nas to nie dołowało. Mnie po 11 latach choroby to już nawet złamany paznokieć denerwuje i nie wstydzę się tego cha cha cha. Będzie dobrze! Trzymaj się!!!