Patka36 napisał:Spokojnie to normalne. Strup wyleciał. Dla tych co nie wiedzą o czymś takim jest to straszne hehe mnie ostrzegali żebym się nie przestraszyła
Jak u Ciebie? Była już kontrola? U mnie wynik po histo cin3, ostani przedrakowe, trzeba się będzie operować, tak powiedział lekarz przez telefon. Nie znam szczegółów. W czwartek idę do lekarza ustalić zakres operacji. Dostałaś jakieś skierowanie do poradni onkologicznej? Cin 3 czyli nie rak?
Hej. Gdy w wycinkach wyszło mi cin3 to odrazu zapis na konizacje był. Żadnej poradni onkologicznej. Ale sam lekarz powiedział że kolejny "poziom" to już rak więc trzeba wyciąć zmiany.
W szpitalu terminy na kontrolę mają dopiero na grudzień, więc poszłam prywatnie. Lekarz stwierdził że wszystko się dobrze zagoilo, po wakacjach mam zrobić cytologię no i (choć nie pytałam) że mogę już współżyc
Także zobaczymy po cytologii co tam wyjdzie. A narazie mam spokój i nie myślę o tym nawet już
Patka36 napisał:Hej. Gdy w wycinkach wyszło mi cin3 to odrazu zapis na konizacje był. Żadnej poradni onkologicznej. Ale sam lekarz powiedział że kolejny "poziom" to już rak więc trzeba wyciąć zmiany.
W szpitalu terminy na kontrolę mają dopiero na grudzień, więc poszłam prywatnie. Lekarz stwierdził że wszystko się dobrze zagoilo, po wakacjach mam zrobić cytologię no i (choć nie pytałam) że mogę już współżyc
Także zobaczymy po cytologii co tam wyjdzie. A narazie mam spokój i nie myślę o tym nawet już
Lekarz powiedział mi przez telefon, że trzeba będzie się operować i musimy ustalić zakres operacji. Idę do niego w czwartek. Nie wiem po co mamy ustalać, mógł od razu dać na konizację.
Boję się , że coś jedt nie tak...
cześć… widzę że Wasze posty były już jakiś czas temu ale ja jestem właśnie na etapie przerażenia…nie potrafię funkcjonować tak bardzo się boję. W cytologii płynnej wyszło mi CIN1 LSIL ale na kolposkopii badanie histopatologiczne pokazało CIN 3 HSIL. Mimo tego że lekarz po kolposkopii powiedział, że on tu widzi bardzo małe zmiany i nie mam się czym przejmować…ustalili mi termin na 9.05 jednak miałam dzwonić wcześniej zobaczyć jak wyniki. No i okazało się właśnie że szału to tam nie ma i przyspieszyli mi wizytę na jutro. W między czasie już oczywiście byłam też u siebie w Toruniu i zabieg konizacja mam na 9.05. Lekarz generalnie powiedział mi że to że kolposkopia tak wyszła to wcale nie znaczy, że nie mam inwazyjnego raka. Jestem załamana, nie potrafię myśleć, ciągle płaczę… moje życie było do bani a kiedy w końcu mam cudownego męża…ma się skończyć??? Robię wszystko co mogę żeby nie myśleć o tym negatywnie ale nie udaje mi się