Tematy
Dzisiaj w wiadomościach usłyszałam o tej stronie. Bardzo się cieszę,bo zastanawiałam się właśnie nad tym jak trafić do większej rzeszy ludzi z historią, która powinna nieść nadzieję. Jestem mamą 14 letniej Marty, u której dwa lata temu wykryto w głowie guza wielkości pomarańczy (gwiaździak). Przeszliśmy długą drogę, od operacji, radioterapii , śpiączki, wóżka inwalidzkiego, po nawet 3 miesięczny pobyt w hospicjum,kiedy nie dawano Marcie już nawet szans....no cóż, wiara nie jest tylko "oklepanym sloganem". Dzisiaj Marta , wróciła do "żywych" a ja postanowiłam , że opisze to wszystko...dzień po dniu, dla tych, którzy być może upadają w walce z rakiem, którzy być może tracą na chwilę nadzieję....wiem doskonale,że tylko prawdziwe historie , konkretnych ludzi, potrafią podnosić na duchu. Żadne statystyki, książki i teorie lekarskie....nic...tylko prawdziwe historie.....dlatego , gratuluje pomysłu tej strony i wierzę,że wielu ludzi, znajdzie tu wsparcie. Serdecznie pozdrawiam, Aniees