renesme, Wygrał

od 2014-01-16

ilość postów: 110

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
aha ja też nie mam rodzeństwa. Wszystko na moich barach a musisz wiedzieć ze tata mój ma bardzo trudny charakter

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
beata41 po co to oglądalaś ? po co się katujesz? Ja też myslałam że to ponad moje siły pierwsza wymiana worka to był dramat w trrzech aktach asysta w postaci mnie mojej córki i mamy ..........wszystko nie tak ! nie chciał się przykleic a jak już to mocz wypływał i wszytko zalane........i cud tata błyskawicznie !!!!!! zaczął sam się obsługiwać nawet nie wiedziałyśmy kiedy to się stało i do dzisiaj tak jest. Nie taki diabeł straszny..... głowa do góry.

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
beata41 łatwo nie jest wiem to . Jesteście z tatą na początku tej drogi która czasem będzie wyboista ale również będzie jak dukt leśny. Celebruj te dobre dni i czerp z nich siłę dla siebie i taty. Uśmiechnij się troszkę zobaczysz że niebo się od razu rozjasni. Pa

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
carla zdecydowanie zgadzam się z gają w tym wypadku czas jest najistotniejszy nie dajcie się zwieść że przyczyną krwi w moczu może być zwykła infekcja! To jest bardzo ważne. Mojego tatę tak bałamucili przez ROK! zanim zwykła lekarka dopatrzyła się przez USG że na pęcherzu jest duża zmiana. Także pędem do lekarza

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
BEATA41 ojojoj mi też przed operacją Taty jak i po myślenie o tym co będzie przez długi dlugi czas spędzalo sen z powiek zresztą tak jest do tej pory. Tata praktycznie śni mi się CO NOC w najrózniejszych odsłonach począwszy od tego że jest młody zdrowy taaaaki przystojny i taki szczęśliwy.......a skończywszy na takich co się po prostu gadać nie chce...ech żeby tak można było u Boga zrealizować tyko jedno malutkie życzenie jedniutkie! bo ja już takie mam . NIe martw sie kochana zobaczysz będzie dobrze przejdziesz przez to jak my wszyscy. Trzymam wszystkie kciuki za twojego tate i Ciebię

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Dzięki beat dałas mi nadzieję że czasem koszmar we śnie okazuje się czymś skrajnie odwrotnym na jawie . Znaczy to że będzie Tatuś dłłłłłłłłłłługo i szczęśliwie. Tak własnie sobie przetłumaczyłam tą nocną zmorę. Oby nigdy więcej. Kazdemu z Was życzę błogiego spokojnego snu i sobie też

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
witajcie . Dzisiaj miałam koszmarny sen że zadzwoniła moja mama i powiedziała ze z tatą jest coraz gorzej a w tle słuchawki słyszałam glos Taty strasznie przeklinał na mnie STRASZNIE i chciał żebym przyjechała ale ja w odpowiedziłam że nie przyjadę bo nie chcę słuchać tych wyzwisk.......budzilam się kilka razy i nie chciałam zasnąć żeby już przestać śnić . Rankiem zadzwoniła do mnie moja córcia i nie uwierzycie.....mówi że śniła jej się babcia czyli moja mama że do niej zadzwonila i powiedziała że dziadkowi zostało 6 tyg zycia! Jestem przerażona i kompletnie nie rozumiem co to może oznaczać. Jest powiedzenie sen mara Bóg wiara i tego będę sie trzymać. ściskam Was i wysyłam dobrą energię

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
witaj Remil . Mój ojciec jest po prostu nie do zniesienia do wszystkich ma pretensje generalnie od zawsze mial trudny charakter ale teraz przechodzi wwszelkie granica . Nie przesadzę że po prostu nas terroryzuje ...... nie wiem dlaczego tak się dzieje czy to postępująca choroba.....nie wiem nie wiem bardzo ciężko jest współczuć takiej osobie....nie powinnam tak mówić jestem podla to przeciez mój ojciec. przypomnę że rad. cystektomię miał w lipcu 2012 w czerwcu 2013 przerzty na kręgosłup i wznowa węzłowa ze względu na rozsiany charakter nowotworu leczony jes paliatywnie radioterapia 20 GY i chemia gemcytabina z karboplatyną od lipca .Jestem rozgoryczona wiem że to straszna choroba ale czy usprawiedliwia każde zachowanie w stosunku do osób mu najbliższych?

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
chciałam jeszcze dodac że chemioterapię znosi idealnie i patrząc na niego nikt by nie powiedział że cokolwiek mu dolega nie wspominając o tej gadzinie. Od momentu dowiedzenia sie o przerzutach Tata nic nie wspomina o chorobie a wręcz kategorycznie unika tematu. Na chemie jezdzi sam i bardzo pilnuje zeby nikt z rodziny nie wiedział o postępie leczenia lub choroby. Kazdy z nas próbuje to zrozumiec i nie podejmujemy tematu ponieważ reaguje bardzo nerwowo........czasami odnoszę smutne wrażenie ,ze jestem obwiniana za Jego chorobę a przeciez zrobiłabym DOSŁOWNIE! wszytko zeby mu pomóc. 12 stycznia minęło półtora roku od poeracji. Wszyskich Was sciskam

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
witajcie kochani. jestem tu nowa ale od jakiegoś czasu śledzę to forum. Mój Tata w lipcu 2012 miał cystektomię radykalną wyniki bad. hist. pooperacyjnego TCC pT3G3N1 po operacji nie dostał żadnej chemii . Błyskawicznie doszedł do siebie czuł się doskonale. P o mniej więcej pół roku zaczął odczuwać silne bóle w okolicach pachwin głównie po lewej stronie. Nie będę pisać jaką walkę musiał ztoczyć zanim zdiagnozowano przyczynę bólu po wykonaniu PET (prywatnie!!!!!.....brak słów) wynik ; wtórny nowotwór zlośliwy kości i szpiku kostnego wznowa węzłowa. Obecnie jest po radioterapii paliatywnej na kręgosłup oraz dostaje chemię gemcytabina skojarzona z karboplatyną nie może dostać cisplastyny ze względu na podwyższony poziom kreatyniny we krwi. Chcę powiedzieć że mimo swojego stanu czje się dobrze i prowadzi zadziwiająco aktywny tryb życia co pozwala wysnuć daleko idące wnioski ze SIĘ UDA wyrwac przynajmnie parę lat.