Ostatnie odpowiedzi na forum
Założyciel tego forum ma świętą rację hipertermia w Centrum Onkologii w Warszawie to pomyłka jakaś, nazywają to profesjonalnie HIPEC czyli dootrzewna chemioterapia perfuzyjna w hipertermii. Metoda ta polega na podniesieniu temperatury i podaniu wtedy cytostatyku. Lekarze, którzy promują jednak tę metodę zapominają powiedzieć o jej powikłaniach. Podczas operacji otwiera się osobę chorą, właściwie wszystkie narządy są wtedy na wierzchu, w ten sposób poraża się prądem narządy, żeby podwyższyć temperaturę, aby skuteczniej oddziaływała chemioterapia. Chyba w tych czasach są skuteczniejsze metody na podniesienie temperatury ciała, czy danego narządu niż po prostu wyjęcie go i porażenie prądem. Mam koleżankę, która przeżyła ten zabieg, ale po kilku miesiącach w wyniku powikłań zmarła, te ostatnie miesiące były straszne jak się na nią patrzyło, nic nie mogła jeść, bolało ją dosłownie wszystko. Jakie ogromne lobby musi stać za leczeniem HIPEC, skoro wielu lekarzy nie tyle leczy co mówi o tej metodzie dobrze. Wiem, że w Polsce są inne bardziej skuteczne i nieinwazyjne metody hipertermii czy to hipertermia punktowa czy też hipertermia ogólnoustrojowa, całego ciała. W przypadku tych metod ciepło doprowadzane jest w lepszy sposób, nie groźny dla pacjenta, a efekty w postaci zwiększenia skuteczności chemioterapii są znacznie lepsze, przede wszystkim dzięki temu, że po zabiegach takich nie ma powikłań, tak jak po HIPEC.
Jeszcze w Polsce wiele musi się zmienić, chyba musi młode pokolenie lekarzy zburzyć te układy, w których dla lekarzy liczą się tylko pieniądze a nie zdrowie i życie pacjentów.