Walczę i wspieram
od 2015-10-14
ilość postów: 1583
Walczę i wspieram
Mazinka34 - oby wyszło jak u mnie - wielka panika, wielkie podejrzenia i nic z tego na szczęście nie wyszło. A pewnikiem miałam mieć drugiego raka. Trzymam kciuki
Zancia - Witaj w klubie :) jest nas z ta chorobą tutaj bardzo dużo. Ja już choruję 12 lat i czuję się bardzo dobrze. Zresztą jak większość osób z ta chorobą.
Jak się żyje z tą chorobą? Bardzo dobrze. Na początku możesz być osłabiona, leki może będą Ci troszkę dokuczały, ale za kwartał zapomnisz o chorobie. Moje leczenie - wizyta w szpitalu raz na kwartał. Na początku choroby wizyty co 7 dni, potem raz w miesiącu. Po roku chorowała już luz - kwartalnie. Przynajmniej u nas we Wrocławiu.
Jesteś młodziutka, więc i organizm na pewno masz silny!
Więcej białaczkowych osób jest w pokoju ogólnym w tytule :jak długo żyjesz z gliwekiem, jakimi doświadczeniami........"
Trzymaj się i pisz jak kochaniutka !
Rozumiem Gosiu. Strach przed nieznanymi lekami, każdy się boi.
Pamiętaj jednak, że medycyna idzie do przodu i Twoja chemia może okazać się nie taka straszna. Na pewno będzie dobrze. Wiesz już jakie leki będziesz dostawała? Mogę popytać w moim szpitalu - jeśli chcesz oczywiście.
Po sytym obiedzie na koniec dnia pyszny koktajl. Jak zawsze zdrowy, jak zawsze pełen witamin, jak zawsze wzmacniający. A ziarenka siemienia lnianego pomogą pozbyć się tego i owego hahahahaha
Ja odebrałam w końcu moje wyniki na raka zwłóknienia płuc. Miałam prawie zawał jak babka szukała wyników.
Ale nie mam raka zwłóknienia. .......
Mariolciu, moja hemoglobina na spryclu była okropna.
Dobrze, że jedziesz na badania. Daj znak po wynikach! Buziaki!!!
Gosieńko! A od kiedy będziesz miała tą chemię?
Ściskam Cie mocno i pisz nam jak się czujesz !!!!!!
Aniu, cieszę się, że się w końcu odezwałaś! Dziewczyny już wcześniej o Ciebie pytały. Pisz nam choć raz w tygodniu jedno słowo!
Życzę Wam udanego wyjazdu! I pięknej pogody pełnej słońca!!!
Węzły szyjne smarowałam Amolem, tylko że bez konsultacji z lekarzem. Do tego kąpiel z olejkiem z lawendy aby jakoś przestać myśleć o bólu.