jAnka26,

Masza14 wyobrażam sobie jak się czujesz :( Jeśli tata jest w dobrej formie to hospicjum w tej chwili nie jest potrzebne. A co mowią lekarze? Nie zaproponowali chemii ? Chemia nie uzdrowi chorego ale moze przedłuzyc życie. Jeśli Twoj tata ma dobre wyniki, jest w dobrej formie to powinno się to rozważyć. Wiem jakie to trudne ale teraz powinnas razem z tatą i rodziną cieszyć z kazdej chwili, nikt nie wie ile czasu jest nam dane. Życzę z całego serca oby tego czasu było jak najwięcej!! ;) U nas operacja za tydzień :( i ogromny strach..

Dziękuje za odpowiedzi :) Teraz tylko czekanie i nadzieja, że po operacji będzie dobrze..Trzymam za Was kciuki i proszę Was trzymajcie tez kciuki za nas :) Pozdrawiam i zdrowia dla Was i waszych bliskich <3

Dziewczynki kochane u nas operacja 19 grudnia.. tak bardzo się boję :( Mam pytanie do wszystkich tutaj, proszę napiszcie jaki jest czas przebywania w szpitalu po takiej operacji ?oczywiście zakładając optymistyczny scenariusz bez komplikacji. Bardzo byśmy chcieli żeby tata był na święta z nami w domu :(

Sierotka.. pogrubienie może świadczyć o stanie zapalnym. Choć lekarz na pewno bardziej fachowo zdefiniuje skąd taki stan. Mam nadzieję, że u Ciebie nie dzieje się nic złego, pomagasz tu nam wszystkim i razem z mężem jesteście przykładem że z tą okropną chorobę można wygrać! / Tata jest po tygodniu naświetlań jeszcze tydzień przed nim. Na ogół czuje sie dobrze choć ma częste wdęcia, czasami mdłości i podwyższoną temperaturę. Cały czas mam nadzieję, że to skutki radioterapii a nie są to jakieś przerzuty w jamie brzusznej :( Za dwa tygodnie operacja, wtedy tez wszystko będzie wiadomo.Staram się nie zwariować, choć każdego dnia dopadają mnie straszne myśli, nie potrafię spać a w dzień nie jestem w stanie funkcjonować. Lekarze nie chcą za wiele mówić, mówią ze jest wdrożone lecznie a co dalej okaże sie po operacji. Mam czasami wrażenie jakby nie chcieli mówić najgorszego ... Trzeba czekać. Nigdy w zyciu się tak nie bałam ;( Życzę sobie i Wam wszystkim tu na forum oby te święta były spokojne pełne nadziei i radości. Zdrowia !

Dziękuje za każde słowo! :) Mam nadzieję, że tata dobrze zniesie radioterapie..Wiem, że wszystko zależy od wyniku operacji. Sierotka proszę napisz czy Twoj mąż miał chemie po opercji ? Pozdrawiam :)

Guz znajduje się w odbytnicy, jest nisko umiejscowiony okolo 5-6 cm . Radioterapia w Gliwicach..

Okropny rak :( Witajcie, dużo czytałam i zastanawiałam się czy tutaj napisać, chyba najbardziej boje się usłyszeć złych wiadomości(rokowań) :( Na początku września po rektoskopii i badaniach histo.dowiedzieliśmy się że moj tata ma nowotwór złośliwy jelita grubego. Pierwsza mysl szok, załamanie, płakałam bez ustanku chyba dwa tygodnie ;( Później przyszły pozytywne myśli że się uda, ze musi byc dobrze, wyniki krwi w normie , jedynie OB znacznie podwyższone. Moj tata leczy sie w CO w Gliwicach. Zaczął własnie serie 13 naświetlań pożniej w ciagu siedmiu dni operacja i stomia najprawdopodobniej do konca zycia ale wiem, że można z tym życ. Modlę się tylko każdego dnia, żeby podczas operacji nie wyszły przerzuty..wielu z Was i wiele z Was pisze tutaj ze podczas usg i tk wszystko było w porządku a później podczas operacji sytuacja wyglądała dużo gorzej. Martwi mnie tylko że w badaniu TK miednicy nie ma dokładnie opisanego rozmiaru guza, jest tylko informacja o pogrubionej ścianie jelita do 18 mm oraz informacja że podwyższona gęstość tkanki tłuszczowej świadczy o nacieku. Nie za wiele z tego rozumiem :( Musze jeszcze napisać że kazda wasza historia i walka daj mi duzo siły chciałabym bardzo żeby udało Wam sie pokonać raka i mam ogromną nadzieję że i nam się uda :)