Avietta, Wygrał

Są przerzuty w węzłach chłonnych śródpiersia. Niech chce mi się żyć.

Mnie to juz wszystko już zwyczajnie psychicznie i organizacyjnie przerasta, na sama mysl, że bedę musiała ogarnąć kolejna operacje, chemię i to wszystko jakimś cudem godzić z pracą mam takie ataki paniki, ze nie mogę oddychać :(

U taty marker przed operacja była w normie, ok 2,5 i niestety systematycznie rośnie, praktycznie w kazdym badaniu, tyle że do tej pory to były bardzo małe przyrosty a teraz jest duzy skok :( No nic, zobaczymy co bedzie w tk, trzymajcie kciuki pliiisssss

TK odbieramy dzis wieczorem, ale juz wiem, że marker CEA wzrósł z 5,28 do 8,20 tak wysokiego tata nie miał jeszcze nigdy, więc dobrych wyników tk chyba nie mam się co spodziewać. Ta poprzednia zmiana w płucach opisana była jako zmiana guzkowata i podane wymiary, konsultowałam to tylko u onkologów, ale uspokajali, że to zmiana zapalna. Basia jak lekarz kaze tylko obserwować to raczej nie podejrzewa przerzutów, jak nie masz zaufania do tej lekarki to skonsultujcie gdzie indziej, chociaz ja nie jestem zwolennikiem konsultowania się u wszystkich swiętych, bo w końcu trafisz na kogos kto Cie wystraszy tylko po to, żeby skasowac za kolejne wizyty.Zbadajcie tarczyce, ale u sensownego endokrynologa - tata tez ma guzki na tarczycy i endokrynolog każe je tylko obserwować , od dwóch lat sie z nimi nic nie dzieje. Jak odbioru tych wyników nie przepłace dzis zawałam to będzie cud, od dwóch dni chodze po ścianach i jeszcze ten marker :(

madzik a macie juz diagnozę, że to przerzuty czy tylko opis TK? Bo niekoniecznie każda zmiana opisana jak guz jest przerzutem, moga być torbiele, zwłóknienia, zmiany zapalne... Łukasz podawał tu kontakt do specjalisty od wątroby w Warszawie, jesli macie watpliwości co do diagnozy to może się skonsultujcie? My znowu czekamy na wynik TK - ma być za tydzień. Te ciągłe badania i czekanie na wyniki są potworne, to juz trzeci rok u nas a ciagle nie mogę do tego przywyknąć, strach przed wynikami jest paraliżujący :(

Dziekuję wszystkim za ciepłe słowa! Oczywiście 100 procentowej pewnosci nie mamy, wykażą to badania za trzy miesiące ( 27 stycznia mamy kolejne TK) ale próbuje byc dobrej myśli. Ja czas do odbioru wyników jakos tak sobie "zaklinam" tłumaczę sobie, ze dopóki ich nie ma i tak nic nie mogę zrobić, że moje ciągłe nerwy i myslenie o tym nie mają na ten wynik zadnego wpływu, więc staram się nie myslec o tym wcale i wykorzystac ten czas dla siebie : sprawić sobie jakąs przyjemność, wyjść do kina itp.Po prostu sobie rozdzielam: teraz jest czas dla mnie bo i tak nic nie mogę zrobic, po odbiorze wyników przyjdzie czas działania Oczywiście w dniu odbioru wyniku juz nic nie działa i chodze po ścianach z nerwów, ale te 10 dni ( bo tyle to u nas trwa) mam w miare spokojne. Teraz też staram się zaplanować święta, miło spędzić czas z mężem, wyjść na piwko z przyjaciółką a nie szukam w kółko w necie informacji o przerzutach do płuc itd. Z rakiem trzeba nauczyć się żyć niestety, trzeba mu wykradać chwile normalności im częściej tym lepiej.

Witajcie, dziękuję wszystkim za pamięc. U nas dwóch onkologów stwierdziło, że zmiany w płucach nie wyglądaja na przerzuty, tylko na jakies zmiany zapalne.Ale poniewaz w TK był tylko fragment płuc kazali powtórzyc ją za trzy miesiace razem z cała klatka piersiową i na razie nie panikować ( łatwo powiedzieć, ech) W rtg nic nie ma, ale zmiany tej wielkości by i tak w rtg nie wyszły. Przepraszam za milczenie ale troche się nabiegaliśmy po konsultacjach i sama wylądowałam w szpitalu z sercem - stres niestety mocno sie na nim odbija. Łukasz bardzo sie ciesze z biopsji Twojej mamy! Że tez te badania nie mogą być dokładniejsze tyle się człowiek nadenerwuje przez "podejrzany" wynik niepotrzebnie. Trzymam kciuki za Was wszusyskich walczących i wspierających!

U nas wszystko wskazuje na przerzuty do płuc, nie mam już nawet łez, żeby płakać

Kate77 jak masz blisko do CO w Gliwicach to tym lepiej, to świetny ośrodek, chyba nie ma co kombinować, tylko z wynikiem hist-pat od razu tam się zgłaszajcie. U nas kiepsko, markery podwyższone, dzisiaj odbieram wynik TK, umieram ze strachu :(

Mój tato nie miał chemii a mimo to ma regularne kontrole w pierwszym roku co trzy miesiące usg i markery, teraz TK i markery co pół roku, raz w roku kolonoskopia - badania zleca onkolog w poradni onkologicznej - i tak do 5 lat po operacji.