Ostatnie odpowiedzi na forum
dziewczyny,która jest po operacji to może mi powie...jakie badania się wykonuje przed operacją? na czym polega rozmowa z anastezjologiem,o co pytaja? Czy badają również pod względem przerzutów - czy podczas chemioterapi sie czasem nie pojawiły??
Rybenko,dziekuje Ci za ten artykul, wyjasnil on moje watpliwosci.
no właśnie mówię o wynikach na których pisze : brak amplifikacji genu HER2,czyli że nie mam tego genu,tylko czy to wiadomość pozytywna,czy negatywna?
Dziekuje njolanta40,czyli jak u mnie na wyniku pisze: brak amplifikacji genu HER2,to dobrze czy źle? chyba to lepiej,prawda?
dziewczyny,czy ktoras z Was miala wykonywane badania wycinka biopsji genu HER2 metoda FISH? Czy wiecie o co chodzi z tym genem?
dziewczyny czy orientujecie się czy podczas chemii mogą wystąpić przerzuty? Czy jest to możliwe,czy chemia niszczy te komórki nie dopuszczając do dalszego rozprzestrzeniania się? Jak to właściwie jest?
Chciałam także spytać jakiej wielkości guzy pokonałyście?
Rybenko,ona25,dziekuje Wam po stokroc za takie slowa,za ta wiare,za ten optymizm,za otuche....!!! Mam nadzieje ze tak bedzie jak piszecie,tak bardzo chcialabym w to uwierzyc i zyc dalej pelnia zycia,kazdego dnia cieszyc sie z tego ze wstaje slonce.... JAk dobrze ze jest takie forum gdzie ludzie obcych ludzi traktuja jak bliskich sobie...DZIĘKUJĘ! :-*
dziękuję Ci Rybenko! Zaczal sie etap wypadania wlosow....po 2 tygodfniach po chemii....czuje sie koszmarnie,niebawem bede straszyc swym wygladem wlasne dziecko! :-( Jestem przerazona...!!
jak bardzo chciałabym myśleć tak optymistycznie jak Wy. Silne jesteście! Podziwiam taką zapartą walkę! Ja chyba jestem zbyt słaba psychicznie,każda chwila kojarzy mi się z tym, że to co teraz trwa już nigdy się nie powtórzy,że mój życiowy scenariusz się kończy :-( Ona25 dziękuję Ci za słowa otuchy - może z czasem i ja w to uwierzę,bo na razie przeżywam 3 tydzień od tej okropnej wiadomości i nie wiem ile musi minąć aby pozbyć się tych czarnych myśli :-( Dziś mam V rocznicę ślubu i wracam wspomnieniami do tych chwil gdy miałam piękne zdrowe życie i wspaniałe chwile.... krążą myśli czy doczekam kolejnej rocznicy za rok...? :-(
po chemii nie jest źle,czuję tylko jakbym przechodziła grypę z 40 stopniową gorączką...a naszykowałam się na wymioty,rozwolnienie i wszystko co najgorsze. 2 dni obolałych mięśni i stawów i tyle. Oby kolejna była podobna,bo miałam dopiero jeden cykl,a jeszcze przede mną 3...ufffff....