Słowo "nawrót", "wznowa" czy "progresja" oznacza ponowne wystąpienie choroby. Kiedy mamy do czynienia z nawrotem raka, oznacza to że choroba, którą uważano za wyleczoną, lub przynajmniej za unieszkodliwioną (w tak zwanym stadium remisji), stała się ponownie aktywna.
Rak może powrócić po kilkunastu miesiącach, kilku latach i później. Nawrót nowotworu bardzo przypomina pierwsze wystąpienie choroby: nieprawidłowe komórki zaczynają rosnąć i rozmnażać się w szybkim tempie. Jeśli nie zostaną powstrzymane, komórki nowotworowe mogą zniszczyć normalne tkanki i organy.
Nawrót nowotworu bierze swój początek od komórek, które nie zostały zniszczone podczas pierwszej terapii. Leczenie jakiemu poddano cię poprzednio, miało na celu zniszczenie pierwotnego nowotworu oraz komórek, które mogły się od niego oddzielić. Jednakże, niewielka ilość komórek nowotworowych mogła przetrwać leczenie i dopiero teraz rozrosnąć się do rozmiarów umożliwiających wykrycie.
Mój teść chorował na raka płaskonabłonkowego policzka (złośliwy). Po dwuletniej walce z chorobą, licznych operacjach, oszpeceniach twarzy - zmarł. Wcześniej w rodzinie męża nie było zachorowań na raka (przynajmniej nikt o tym nie wspominał). Mam pytanie, czy istnieje jakiś program profilaktyczny dla rodzin chorych na raka? Martwię się o męża, chciałabym zapobiec takiej chorobie i cierpieniu. Gdzie można się zgłosić w celu przeprowadzenia badania wystąpienia raka u Męża?
W przypadku raka płaskonabłonkowego skóry nie ma obaw o dziedziczenie skłonności do zachorowania. Gdyby były inne przypadki zachorowań na inne typy nowotworów to wtedy wskazana byłaby konsultacja w Onkologicznej Poradni Genetycznej.
Nigdy nie pisałam na takich stronach, mimo że często je odwiedzam. U mojej mamy w sierpniu ubiegłego roku stwierdzono nowotwór złośliwy szyjki macicy, stopień IIIb. Rak był już w stopniu zaawansowanym więc lekarz wykluczył operację. Była chemia, ale tylko 3 razy bo mama bardzo źle się czuła, naświetlań miało być 25, ale wytrzymała tylko 15. Tylko brachyterapia, co prawda z przerwami, ale była pełna. Jeździmy na kontrolę, lekarz bada tylko ginekologicznie, mało mówi, ale dość pozytywnie. Mama czuje się dobrze, narzeka na bóle nóg, szybko się męczy itp. Tylko ja jestem ciągle pełna obaw. Ojciec mój zmarł na raka płuc - też nie operowali, ale zapewniali, że będzie dobrze. Od wykrycia do śmierci minęło 1,5 roku. Czy tym razem też tak będzie - jakiś czas lepiej a później ból i bezradność? Jak szybko może być nawrót choroby u mamy bo o wyleczeniu to boje się marzyć.
W takich sytuacjach ciężko wyrokować co do przebiegu choroby. Można przypuszczać, że zastosowanym leczeniem osiągnięto remisje choroby. Gdyby doszło do nawrotu choroby można podjąć jeszcze próbę ponownego leczenia.
Czy zbiorniki torbielowate usuwa się operacyjnie? Właśnie doszły do nas wyniki tomografu i mama ma 3 te zbiorniki przy czym jeden ma rozmiar 10x18cm.
Decyzja co do formy terapii zależy od tego gdzie są zlokalizowane.
Nie wiem jak pomóc mojemu Tacie. W październiku usunięto mu guza odbytu (rak złośliwy trzeciego stopnia), potem dostawał chemię, niestety nie wiem jaką. W marcu zaczęły się bóle głowy, okazało się, że to przerzut na móżdżek. Zrobiono mu operację, po trzech tygodniach guz odrósł, zrobiono drugą operację. Po operacji Tata bardzo źle się czuł, wymiotował, odwodnił się i miał anemię. Tata od tygodnia jest w domu, w niedzielę wystąpiły problemy z drogami moczowymi, Tatę zacewnikowano. Jest bardzo słaby fizycznie i psychicznie. O dalszym leczeniu nie chce słyszeć, poddał się. Co mogę zrobić? Gdzie szukać pomocy?
To są trudne sytuacje, w których przydatna może być pomoc psychologa lub specjalisty z opieki paliatywnej, którego znajdzie Pani w najbliższym hospicjum.
Do ilu lat po zakończeniu leczenia jest największe ryzyko nawrotu choroby ? Uściślę, chorowałam na ziarnice złośliwą (chłoniak Hodgkina) typ IIB. Leczenie zakończyłam 2 lata temu, przeszłam 8 cykli chemioterapii i radioterapię.
Każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie. Statystyka nie sprawdza się w takich dociekaniach.
Czy po chemii guza piersi i usunięciu jej można współżyć seksualnie z partnerem jeżeli tak to po jakim okresie jest to bezpieczne?
Nie ma przeciwwskazań do współżycia seksualnego po leczeniu tej choroby.
Od 2008 choruję na nowotwór przytarczyc, obecnie jestem po trzech operacjach i radioterapii, bardzo proszę, może są osoby, które zetknęły się z tym typem nowotworu, bo podobno jest to rzadki nowotwór, który do niedawna uznawano za chorobę przytarczyc, obecnie czuję się dobrze, ale ciągle boję się nawrotu.
To prawda Pani przypadek nowotworu jest stosunkowo rzadki. Kontaktu z innymi osobami powinna Pani szukać na forum otwartym Policzmysie.pl: http://policzmysie.pl/forum/normal/.
Moja mama w maju 2008 roku zachorowała na raka jajnika, ale dopiero leczenie podjęła w sierpniu 2008. Wycieli jej macicę i jajniki, miała przerzuty na żołądek i jelito. Chemia pomogła, brała ją od 28 sierpnia do grudnia 2008. Wiosną nawet jeździła na rowerze i wyjechała do Tunezji. niestety od grudnia 2010 zaczęła gorączkować, męczyć się bardzo szybko. Poszła do lekarza pierwszego kontaktu a w między czasie dostała chemię, ponieważ wzrosły jej markery rakowe a onkolog dawał tylko skierowanie na tomografię podbrzusza :/. Lekarz pierwszego kontaktu powiedział że ma zapalenie płuc i skierował ją do szpitala. Pod koniec stycznia leżała w szpitalu na zapalenie płuc ale nic jej nie przechodziło. Wyprosiłyśmy o tomograf płuc okazało się że ma tam zmiany nowotworowe :( znowu się zaczyna. Leżała w szpitalu onkologicznym czekając na chemię 2 i pół tygodnia ale miała problem bardzo duży z krwią i podawano jej osocze. Po chemii nie poprawiają jej się wyniki za to jak nie przyjmuje chemii i kupujemy jej pewne leki witaminowe (koszt 600 zł na kurację 10 dniową) spadły jej markery, jest silniejsza i ma ochotę na wszystko, nawet oddycha jej się bardzo dobrze. Boję się że po chemii kolejnej przyjdzie najgorsze tak jak było z jej starszą siostrą i kuzynką ... boję się że znowu jej zniszczy to krew i mocno ją osłabi aż doprowadzi do śmierci. Nie mam pojęcia co możemy zrobić przed chemią kolejną nie dostała kolejnego skierowania na tomograf ani inne badania :( może wcale nie trzeba dawać jej tej chemii jak bez wspomagaczy i sterydów czuje się co raz lepiej. Błagam o pomoc ona czeka na wnuczki które dopiero mają przyjść na świat jest młoda ma dopiero 50 lat zresztą każdy zasługuje na pomoc nie zależnie czy ma rodzinę czy jest samotny, może ja będę mogła pomóc innym osobom.
Stan Pani mamy jest poważny a choroba jest zaawansowana. W takich sytuacja chemioterapia to jedyny sposób, aby zatrzymać rozwój choroby, Niestety chemioterapia to leczenie obciążające organizm bo działa na komórki zdrowe, ale one maja zdolność do regeneracji stąd po chemii po kilku-, kilkunastu latach następuję poprawa. Nie ma w tej chwili innej drogi niż chemioterapia - tylko ona może zahamować rozwój choroby.
Jestem 8 lat po mastektomii i 4 lata po usunięciu macicy i jajników (w tym wypadku bez rozpoznania nowotworu złośliwego). Cierpię od kilkudziesięciu lat na powracający colitis ulcerosa. Czy grozi mi rak jelita grubego i jak go badać pod tym kątem?
W Pani sytuacji wskazany jest kontakt z Onkologiczną Poradnia Genetyczną i zbadanie genetycznej predyspozycji do nowotworów bo to determinuję cykl badan kontrolnych. Poza tym kolonoskopia powinna być wykonywana raz w roku.
Potrzebujesz wiedzy lub porady?