Według modelu przygotowanego przez National Cancer Institute (NCI) przewiduje się, że w związku z pandemią COVID-19 należy się spodziewać dodatkowych zgonów z powodu nowotworów złośliwych w następnej dekadzie. Będą one związane z brakiem badań przesiewowych, opóźnioną diagnozą nowotworów złośliwych oraz redukcjami w procesie terapeutycznym

W ciągu trzech ostatnich dekad osiągnięty został stały progres w obniżeniu umieralności na nowotwory złośliwe w związku z poprawą funkcjonowaniu procesów prewencji, skryningu, wczesnej diagnozy oraz terapii. Pandemia COVID-19 wiąże się z ryzykiem zatrzymania tego procesu oraz odwrócenia trendów, a w konsekwencji pogorszeniu współczynników zachorowalności i umieralności na nowotwory.

Według analizy przedstawionej na łamach Science w ciągu następnych 10 lat przewidywany jest istotny wzrost liczby zgonów na nowotwory piersi i nowotwory jelita grubego i odbytnicy (to nowotwory dla których funkcjonują programy badań przesiewowych). Autorzy analizy przewidują, że w ciągu roku u pacjentów z nowotworem złośliwym w wieku powyżej 40 lat wystąpi dodatkowo  6270 zgonów w Anglii oraz 33 890  zgonów w USA.

Duża część nowotworów złośliwych rozpoznawanych jest u osób, które zgłaszają się do lekarza z symptomami choroby. Obawa przed koronawirusem spowodowała przekładanie tych wizyt. Ze względu na pandemię, nie były wykonywane również badania przesiewowe. W niektórych przypadkach opóźnienie w diagnozie może spowodować rozwój nowotworu do stadium bardziej zaawansowanego.  Oprócz opóźnienia w diagnozie, problemem są również przesunięcia w procesie terapeutycznym lub wybory terapii mniej optymalnych dla pacjenta.