W ciągu dziesięciu lat, średnio o 5% wzrosła przeżywalność na nowotwory złośliwe na świecie. W Polsce również przybywa wyleczonych, ale dalej umiera u nas z powodu raka o 10% chorych więcej niż w krajach Europy Zachodniej. 

Na łamach Lancet, najważniejszego światowego czasopisma medycznego, opublikowane zostały najnowsze wyniki analizy przeżywalności na nowotwory złośliwe za lata 2000-2014. Badanie nazwane CONCORD-3 opracowano na podstawie danych dla ponad 37 mln zachorowań na 18 rodzajów nowotworów w 71 krajach.

Nowotwory są szybko diagnozowane i najskuteczniej leczone w USA, Kanadzie, Australii, Nowej Zelandii, Finlandii, Islandii, Norwegii oraz Szwecji. 

Dla kobiet z nowotworem piersi zdiagnozowanym w latach 2010-2014, 5-letnia przeżywalność jest najwyższa w USA (90.2%) oraz w Australii (89.5%). Na drugim końcu skali są m.in. Indie, gdzie 5-letnia przeżywalność po raku piersi wynosi 66.1%. 

Wyniki przeżywalności dla Polski dla przypadków nowotworów piersi zdiagnozowanych w latach 2010-2014 wynoszą 76.5%, co oznacza poprawę o około 5% w relacji do przypadków z okresu 2000-2004.  Jednak dalej jest to wynik bardzo słaby. Mamy ponad 15% mniej wyleczonych niż w Stanach Zjednoczonych i średnio o 10% mniej niż w krajach Europy Zachodniej. Na przykład, przeżywalność nowotworu piersi w Holandii dla pacjentek z lat 2010-2014 wynosi 86.6%. 

Dla nowotworów złośliwych przewodu pokarmowego, w Polsce w analizowanym okresie, zaobserwowano około pięcioprocentowy wzrost 5-letniej przeżywalności. W przypadku nowotworów żołądka przeżywalność wzrosła z 15.9% (przypadki zachorowań z lat 2000-2004) do 20.9% (okres 2010-2014). Dla nowotworów jelita grubego, wzrost przeżywalności na przestrzeni dziesięciu lat to ponad 7% (45.3% do 52.9%). Więcej wyzdrowień, pięcioletnich przeżyć zanotowano także w przypadku nowotworów odbytnicy z 42.5% do 48.4%. 

Jednak dla analizowanych nowotworów przewodu pokarmowego, przeżywalność w naszym kraju jest ciągle niższa w relacji do krajów Europy Zachodniej. Przykładowo w relacji do Holandii różnica ta jest szczególnie widoczna dla nowotworów jelita grubego i odbytnicy i wynosi około 15%. W przypadku nowotworu gruczołu krokowego obserwuje się 10% poprawę 5-letniej przeżywalności w Polsce (68.8% dla przypadków z lat 2000-2004, 78.1% dla zachorowań z okresu 2010-2014).  Ponownie przeżywalność jest ciągle o ponad 10% niższa w relacji do np. Holandii czy Norwegii. 

Dla nowotworów charakterystycznych dla dzieci (białaczki, chłoniaki) poprawa przeżywalności w Polsce wyniosła około 7% dla ostrej białaczki limfoblastycznej (z 79.6% do 86.9%) i ponad 10% dla chłoniaka (z 81.7% do 92.6%).

Przeżywalność na całym świecie generalnie się poprawia, nawet dla najbardziej trudnych nowotworów. W niektórych krajach zaobserwowano 5% wzrost przeżywalności dla nowotworów trzustki, wątroby i płuca. 

Opracował Piotr Wojtyś, na podstawie: http://www.thelancet.com/journ...

1 lutego 2018