Tematy
Ja też chorowałam na raka piersi ale myślę, że było mi łatwiej bo po pierwsza moja mama chorowała wcześniej (jak ona skończyła chorować to ja zaczęłam), a po drugie mam mocny charakter i gdy ktoś mówi że nie mogę czy się nie uda to ja pytam: mi się nie uda? o nie. Rozumie, że choroba ta przeraża, ale trzeba przerobić w głowie pewne rzeczy i uznać, że nie jest ona śmiertelna tylko ewentualnie przewlekła. Leczenie na pewno nie jest miłe ale myślcie, że z każdym dniem będzie tylko lepiej. Potraktujcie to jak kanałowe leczenie zęba. Jest ono długie i nieprzyjemne, ale skuteczne i potem jest świetnie. Po chorobie człowiek ma inne nastawienie do życie. Wszystko może i wszystko go cieszy, bo wie co może stracić. Wiadomo, że bywają różne dni ale zawsze trzeba pamiętać, że życie jest piękne i otaczać się ludźmi którzy też tak myślą. Polecam książkę: Potęga podświadomości, Sekret, Pokonać raka. Najważniejsze jest żeby zawsze myśleć że nie jestem pępkiem świata i wszyscy powinni się nade mną umartwiać i mi współczuć. Pozdrawiam Monika