od 2014-05-05
ilość postów: 188
Moja operacja trwała bardzo długo bo lekarze "się nie spodziewali" takiej dewastacji. Myśleli ze będą musieli wyciąć mała narośl a w efekcie wyciągnęli ze mnie 18 cm guza. Musieli przedłużać mi narkozę bo oprócz samego guza było mnóstwo wszczepien głównie w okolicach wątroby i musieli długo czyścić.
Po zakończonej operacji lekarz powiedział mojemu mężowi, ze nie spodziewali się tego co zobaczyli po otwarciu brzucha i ze zrobili co w ich mocy, ze nie wiedza czy się wybudzęi ze jeśli się wybudzę to nie wiedza w jakim będę stanie (po zakończonej operacji minęły dwie godziny zanim się wybudziłam) powiedział, ze jeśli przeoczyli jakieś komórki przy wątrobie to niestety ale już nic nie będzie można zrobić. Moja operacja trwała ok 7 godzin...
Oczywiście o słowach lekarza dowiedziałam się po około roku od operacji.
juststaystrong oczywiście ze szanse są!!!! Powiem Ci tylko, ze u mnie lekarze byli w szoku, ze w ogóle wybudziłam się po operacji!
Mario doskonale Cię rozumiem... z tego tez powodu w poniedziałek mam pierwsza wizytę u psychologa. Przez te wszystkie lata nie skorzystałam ani razu. Ten strach mnie paraliżuje i uniemożliwia mi bycie w pełni szczęśliwa.
Mam wszystko o czym zawsze marzyłam, wspaniałego męża, cudownego synka, wymarzona prace. W ciągu tych trzech lat mialo miejsce mnóstwo przepięknych wydarzeń, wyszłam za mąż, kupiliśmy dom, ukończyłam studia we Włoszech a mimo to nie czuje się do końca szczęśliwa. Często chodzę smutna, zmęczona, nerwowa i wyzywam się na najbliższych.., kiedyś taka nie byłam. Wydaje mi się ze w mojej głowie siedzi przekonanie ze nie mogę się "wyluzować", poczuć za pewnie, bo jak tylko sie poczuje za bardzo szczesliwa to znowu dostane kopa w tyłek... ech poplatane to wszystko, ale mam nadzieje, ze mnie zrozumialyscie
Witam Was wszystkie! Dzisiaj obchodze moje trzecie urodziny. Pierwsze były w 1983 roku, drugie 23 stycznia 2014 i trzecie 7 września 2016 roku. Tak, dzisiaj świętuje rok od mojej drugiej operacji, gdzie podejrzewano wznowie.
Może troszkę przypomnę: miałam potworniaka niedojrzałego IIIB, G3. W styczniu 2014 operacja oszczędzająca i cztery cykle BEP. Chemię skończyłam 2 lipca 2014 (czyli minęły w tym roku trzy lata) w zeszłym roku podejrzenie wznowy (TK, RM e PET były pozytywne), operacja radykalna i ogromne szczęście przy odbierze wyników hist-pat. Także dzisiaj świętuje!