Ostatnie odpowiedzi na forum
Olenka88 życzę Ci, żeby ten gad już nigdy do Ciebie nie wrócił <3 emi83 dziękuję <3
Mam jeszcze pytanko, czy Was też męczyły upławy o nieprzyjemnym zapachu? U mnie zaczeły się jakiś czas temu i nie mogę sobie z tym poradzić, biorę prysznic kilka razy dziennie i non stop czuję ten straszny zapach....
Hej dziewczynki, ja czekam do czwartku na rezonans i spotkanie z lekarzem... Boję się strasznie jak to wszystko będzie dalej wyglądać... Najgorsze to czekanie i niepewność co dalej.... :( Miłego dnia Kochane <3
Miałam dożylną, sorki, z rana mało kontaktuję. Spałam około 30 minut, po czym wybudzili mnie na sali kroplówką wybudzjącą, jak to nazwali.
Witaj Ona30 :) Też miałam pobierane wycinki pod narkozą, obudziłam się po okolo 30 minutach, kiedy było po. Ja niestety źle znoszę narkozę, kręci mi się w głowie, słabo mi i mam wymioty, ale każdy reaguje inaczej. Ja byłam w szpitalu, więc wypisali mnie następnego dnia. Po pobraniu wyciunków miałam krwawienia, ale nie jakieś straszne. Po wybudzeniu bolał mnie brzuc, ale dostałam kroplówkę ze znieczuleniem i było ok.
Dziękuję kaa <3 Wasze wsparcie wiele dla mnie znaczy, w końcu każda z nas musiała się zmierzyć z tym cholerstwem. Pociesza mnie to, że dałyście radę, więc ja też jakoś muszę! <3
Boję się każdego dnia.... Czy przetrwam, czy dadzą radę mnie wyleczyć... Czy jesli będę miała chemię to nie załamię się własnym wyglądem... wiem, że może to puste, ale nie dość, że nie będę mogła mieć dzieci to i wyglądu kobiety.... Po prostu mnie to przerasta.... :(
Cieszę się dziewczyny, że Wam się udało <3 .... Najbliżsi próbują wspierać, mówią, że będzie dobrze, że to zwalczysz.... ale tak naprawdę nikt kto tego nie przeżył nie ma pojęcia przez co przechodzę... Nie wiem co mnie czeka i nie wiem czy dam radę sobie z tym wszystkim poradzić..... :(
Dziękuję Dziewczyny <3 Ja staram się trzymać jak tylko mogę, póki co czekam na pełną diagnozę i decyzję o leczeniu.... Najgorzej, że mam te nacieki.... Mam 27 lat i muszę pogodzić się z tym, że nigdy nie założę rodziny, że będę musiała podjąć alkę z tą straszną chorobą... nie wiem czy jestem wystarczająco silna, żeby temu podołać.... ;(
Oby tak było, bo póki co nie mam siły wstawać nawet z łóżka.... :( Jestem załamana całkowicie... A Ty Kochana? Jak poradziłaś sobie z rakiem? Jak się dowiedziałaś, co z leczeniem? Przepraszam, że pytam, ale jestem nowa i po prostu nie wiem nic o nikim z forum, a razem zawsze jakoś raźniej <3
Nie, właśnie chodzi o to, że nie miałam nic.... Rezonans mam w przyszłym tygodniu.... Ale nie potrafię sobie poradzić z własnymi myślami....